Skocz do zawartości

Hubi75

Nowy użytkownik
  • Liczba zawartości

    6
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez Hubi75

  1. Wiem napisałem to w sensie pozytwu. Uznałem, że skoro się włącza, tzn. że działa.
  2. Witam, Nabyłem ten licznik ( zachęcony m.in. opinią z tego watku ), około lutego. Nie bardzo był czas go testować bo spadł śnieg. Jednak już po "testach" w domu widziałem, że coś jest nie tak. Licznik zacinał się miał lagi. Po factory reset coś ruszyło, przy przestawianiu roweru w domu licznik włączał się, pokazywał coś tam. Przyszedł czas na jazdę na dworze i tu zonk. Licznik nie działa, tzn. nie pokazuje prędkości, co za tym idzie odległości, natomiast wysokość zmieniała się o kilka metrów w ciągu postoju kilkuminutowego. Na przejechane w ciągu dwóch dni około 250km, licznik ostatecznie zapisał coś około 2km - przy czym większość na starcie drugiego dnia, kiedy to samą prędkość pokazywał od czapy - kiedy jechałem wolno pokazywał kilkanaście km/h, kiedy przyspieszyłem prędkośc spadła do około 6km/h... Reklamacja, sklep przyjmuje i wysyła drugi licznik ( wymiana kompletu). Ten się nie wiesza, wysokości pokazuje raczej ok, ale... musi być ale. Nie synchronizuje z nadajnikiem prędkości. W domu nie mogę złapać sygnału, ciągle coś jest nie tak (chwilami pokaże prędkość i zrywa). Ruszam w trasę, jest, działa. Wszytsko pięknie pokazuje - prędkość ( jest ok, sprawdzam z licznikiem Sigma, na rowerze córki), odległość, temepratura, wysokość, nachylenie. Kończymy podjazd (około 1,5 km) i licznik przestaje podawać prędkość i zapisywać odległość. Nie złapie jej już ani razu ( z małym wyjątkiem, ale o tym dalej). Uparcie próbuję go wskrzesić, wykonuję wszelkie resety i inne - telefon do sklepu, sugestia wymiany baterii w nadajniku. Wymieniam baterię, nadal nic. Ruszam w trasę, spokojna przejażdżka z rodziną - wszystkie funkcje działają, poza prędkośćią/odległością. Piękna pogoda, rowerzystów mnóstwo. W pewnym momencie na moim liczniku pojawia się predkość 17km/h i tak jest przez kilkanaście sekund, po czym znika. Przejechane 10m, czyli coś mało. Szybko jednak skojarzyłem, że w tym samym moemncie mijaliśmy rowerzystę, który miał licznik. Moje podejrzenie: ten moment kiedy się mijaliśmy wystarczył, żeby mój licznik złapał na chwilę sygnał z jego nadajnika. O montażu: 1. Odległość między licznikiem a nadajnikiem standardowa, na pewno nie ma tam więcej jak pół metra, ale nadal mogę ją zmniejszyć o kilka cm. 2. Odległość magnes - nadajnik max.3mm (przy kręceniu kołem słychać charakterystyczne "pyknięcia" z nadajnika i miga dioda. 3. Licznik zamontowany na mostku - może zgodnie z którąś z wcześniejszych sugestii przenieść licznik na kierownicę? Tylko to oznaczałoby iż producent wprowadza mnie w błąd, bo daje możliwość instalacji na mostku. Zastanawiam się jeszcze nad wprowadzeniem zmiany w liczniku - wpisać rower nr 2, zamiast nr 1 - czy to może coś zmienić? Spróbuję. Generalnie zakładam jednak, że ten licznik też będę musiał odesłać do sklepu. Może rozwiązaniem jest zmiana na przewodowy jak sugeruje kolega powyżej? Bo moja wiara w bezprzewodowy zaczyna upadać.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...