Skocz do zawartości

robertrobert1

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    3 213
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    18

Odpowiedzi dodane przez robertrobert1

  1. Jest to jakaś opcja ale na łatwy teren złożyłbym koła 29 cali na zdecydowanie lepszych oponach, oponach dostosowanych do turystyki. 

    Dzięki za namiary na Gripshift 11 rzędowy.

    Opcja włożenia większej tarczy powoduje że traci się niskie biegi. Zdecydowanie wolę już spłodzić napęd 2x11 niż użerać się z jedną tarczą. 

  2. Teraz, polmaj napisał:

    Dzięki. 

    Ten z alledrogo jest interesujący.

    2 kolejne propozycje są bez sensu gdyż Marina jestem wstanie łyknąć za 3,500 pln. 

    Teraz, polmaj napisał:

    z tylu jest tam dziwny standard 141x9 (mozna  kupic takie kola bontragera )

    Właśnie to mnie najbardziej zastanawia.

    Czy piasty o takim standarcie są ogólnie dostępne?

     

  3. 1. Oglądałem ten rower w sklepie i są w ramie oczka do prowadzenia linki do przedniej przerzutki. Napęd 3x9 jest najbardziej uniwersalny a jednocześnie najmniej kosztowny. Jednocześnie jest półka akceptowalna by użyć gripshiftów, nie lubię klików. Manetki obrotowe srama dla napędów 10 rzędowych to jakiś kosmos!

    3. Kradzieży się nie obawiam. Chcę uniwersalnego roweru do zadań specjalnych. Budować koła to ja potrafię więc bez najmniejszego problemu sam sobie stworzę koło 26 do fata czy 29 na lekki teren.

    A szosy nie potrzebuję.

     

  4. Witam,

    Wpadł mi w oko https://www.joe-bike.com/product/marin-pine-mountain-1-290125-1.htm.

    Chciałym go używać do turystyki wyprawowej w ciężkim terenie a także do turystyki zimowej oraz po zmianie kół do typowej codziennej jazdy.

    W związku z tym chciałbym go dostosować do swoich potrzeb i upodobań.

    1. Przede wszystkim napęd 1x10 chciałbym zastąpić napędem 3x9

    2. zastapić agresywne opony nieco mniejszym bieżnikiem 3.0 https://www.centrumrowerowe.pl/opona-maxxis-chronicle-pd19552/?v_Id=128783

    3. zbudować koła 29" pod opony 1,75"

    W Marinie podoba mi się rama i widelec.

    Koszty wymiany elementów będą gigantyczne. W związku z tym nasuwają się pytania

    1. Czy są rowery 29 MTB o napędzie 3x9 zdolne przyjąć oponę 3.0?

    2. Czy są ramy stalowe o zbliżonych cechach co rama Marina?

    Ktoś coś jest w stanie mi pomóc?

     

    Edytuję.

    Znalazłem taką ramę https://7anna.pl/product-pol-10043-Rama-NS-Bikes-Eccentric-Cromo-29-27-5.html

    Ale nie pasuje mi ze względu na brak oczek montażowych.

    Edycja nr 2.

    https://www.somafab.com/archives/product/sandworm-fat-bike-26-27-5

    Co sądzicie o tej ramie aby na niej złożyć uniwersalny rower do zadań specjalnych?

  5. W dniu 29.03.2019 o 13:17, Zindo napisał:

    Witajcie.

    Aktualnie korzystam  z map na Lumii 640 (WP 8.1) ale niedługo zakupię tel. z androidem. Przy okazji zastanawiam się nad urządzeniem dedykowanym jakiś Garmin Oregon/Edge/Explore lub Mio Cyclo. Głównie do turystyki rowerowej i od czasu do czasu pieszej.

    Czy na urządzeniach dedykowanych mapy są lepsze niż w appkach na androidzie (mapy.cz, osmand itp) ? Głównie zależy mi na mapach a od czasu do czasu wgranie gpxa i nawigowanie.
     Byłem w sklepie stacjonarnym Trigar ale obsługa nie mogła mi zademonstrować urządzenia bo nie mają urządzeń do tego celu przeznaczonych :blink: Także tego ... oglądałem na wystawie przez szybę i tyle. Pan mnie zapewniał że to są autorskie mapy bardzo dobrej jakości. Niestety nie byłem w stanie tego sprawdzić.

    Czy warto w to iść ? Telefon i tak będę zmieniał na coś z androidem i pojemną baterią. Zaletą garmina/mio jest wielkość bo dzisiejsze smartfony są ogromne. Jakie za i przeciw ?

    Pozdrawiam.

    Zacznę od końca. 

    Dzisiejsze smartfony są różne i możemy sobie sprawić a takim ekranem, który nam odpowiada. A jaki wybrać? Może taki możliwie pancerny albo taki z jak najbardziej pojemną baterią.

    Mapy.cz ... mam, używam i szczerze mówiąc już w ogóle nie powrócę do mapy papierowej.

    Czy działa jako nawigacja? Skoro jest bardzo dobrą mapą to po co nawigacja? Można wyznaczyć trasę i swobodnie po niej się poruszać. Dokładność około 5 m. więc bardzo dobra. 

  6. W dniu 25.01.2018 o 09:35, arty napisał:

     

    lubię przełajko-gravele tylko podobnie jak wspomniał Mike czasami brakuje mi tego minimalnego skoku (najlepiej z blokadą) którego opony nie zastąpią. Myśl o dodatkowej amortyzacji krąży mi już od pewnego czasu bo jednak po dłuższych dystansach odzywają się stawy nadgarstków, dłoni i palcy które przez sport w młodości były niejednokrotnie nadwyrężane i kilkukrotnie kontuzjowane w różnej formie.. (; Zdaję sobie sprawę z "ułomności" rowerów tego typu jednakże myślę że prędzej czy później amortyzacja w tym segmencie będzie czymś normalnym, może nie standardem ale nie będzie dziwić, zresztą mnie już w światku rowerowym nic nie zdziwi (;

     

    Mam podobnie. Gravel mnie kusi ale brak amortyzacji całkowicie zniechęca. Doświadczenie związane z wiekiem, co by nie powiedzieć ułomności, powodują, że amortyzacja nadgarstków jest niezbędna. Gravela mam zamiar traktować czysto wyprawowo więc odpada ułomności trakcji na technicznych odcinkach. To ma być jazda z przyjemnością na każdej nawierzchni, w każdym terenie i w każdym kraju. Niskie ciśnienie odpada bo jazda na niskim ciśnieniu w przypadku jazdy wyprawowej objawia się potęznymi oporami toczenia.

    Dlatego najbardziej do mnie przemawia amortyzowany mostek na elastomerach. Pozostaje teraz tylko wyszukać go w sieci.

     

  7. Rady:

    1. Spróbuj zabrać namiot bo opcja biwakowa w tych krajach jest bardzo korzystna.
    2. Z Odessy jest koszmarny wyjazd pociągiem, zwłaszcza pociągiem nocnym. Wart z wielodniowym wyprzedzeniem zakupić stosowne bilety.
    3. Omijaj Republikę Nadnieprzańską. Są problemy z wyjazdem a w tym kraju praktycznie nie ma nic ciekawego do zobaczenia.
    4. Mołdawia jest bardzo pagórkowata od zachodu do Kiszyniowa. Od Kiszyniowa na wschód jest przerażliwie płaska.
    5. Bardzo malowniczym miejscem jest cała dolina Dniestru. 
  8. 15 godzin temu, MikeSkywalker napisał:


    Dwa - bo pamiętam jak zmieniłem w swoim pierwszym rowerze sprężynowego uginacza na sprężynowi widelec ale nieco lepszy i z tłumieniem olejowym. Do dziś pamiętam ten szok jak komfortowa stała się jazda na rowerze. 

    I to jest właśnie zaleta roweru wyprawowego z amortyzowanym widelcem. Jazda po dziurach, szutrowej tarce, korzeniach, płytach betonowych czy bruku nie jest już utrapieniem ale tylko lekkim dykomfortem. Czy ktoś na wyprawie nie spotkał się z takimi odcinkami drogowymi? Chyba tylko ten, kto wybrał jazdę szosówką po drogach krajowych. 

    Dlatego ja radzę wybierać z rower z amortyzatorem bo 2 kg pod sakwami  na płaskim jest kompletnie nieodczuwalne zato odczuwalny jest mocno każda zmiana nawierzchni. 

  9. 13 godzin temu, panpromek napisał:

    Racja stary wyjadaczu. Przez 25 lat rowerowania nie potrafię zliczyc ile miałem siodeł. Z ciekawości sprawdziłem ile mam ich teraz. Trzy w rowerach i siedem leżących w szafie. Zapewniam Cię, że na żadnym nie odważyłbym się przejechać 100 km bez gaci z wkładką. Być możety Ty trafiłeś swojego świętego grall'a w postaci brooksa, albo masz dupę ze stali. Zazdroszczę Ci, poważnie. 

    PS. Zanim napiszesz coś publicznie, szczególnie w takim tonie, zastanów się trze razy. 

     

    Dzięki za zrozumienie. Ja także kilka siodełek miałem i z kilkoma się męczyłem póki nie odkryłem Brooksa chociaż Brooks ma to do siebie , że nie jest to miłość od pierwszego ...zasiedzenia. To miłość dojżewająca ale ... to nie jest temat na ten wątek. Są osobne wątki poświącone siodełkom oraz siodełkom Brooksa. Tam zapaszam na dłuższą pogawędkę.

  10. 1 godzinę temu, panpromek napisał:

    Nie wyobrażam sobie, jak można jeździć rowerem bardziej ambitnie niż po bułki do sklepu, bez spodenek z pampersem! Siodełko może być twarde, oby podpierało cztery litery we właściwych miejscach. O komfort dba właśnie wkładka w spodenkach.

    Świeżak, bzdury wygadujesz bo mało jeszcze wiesz o siodełkach. Siodła Brooksa są twarde i są mega wygodne i na nich w ogóle nie potrzeba zmiękczających dodatków.

     

  11. 6 godzin temu, diesel16 napisał:

    do tego Finlandia (też mawiają że nudna, ale trudno mi oceniać byłem tylko w Helsinkach 

    Za  masz Lahti. Całkiem fajne miasteczko. Za Lahti rozciąga się kraina jezior. Jest mega wielka! Wzdłuż jednego brzegu jechaliśmy cały dzień  a potem ... jest kolejne jezioro. Gdy jeziora się skończą zaczyna się krajobraz północny czyli z karłowatym drzewostanem. Co dalej jest? Jaka jest droga do Rovaniemi i dalej na północ? Nie wiem. Najdalej na pólnocy byłem na granicy Finlandii ze Szwecją gdzie spotkałem oznakowane szlaki dla skuterów śnieżnych. 

  12. Godzinę temu, diesel16 napisał:

    Dla mnie w takiej wyprawie liczy się cel i liczy się droga. ....

    Jakoś tak mam ze w okolicach 5-6 dnia zaczynam odczuwać lekkie znużenie jazdą i lubię sobie zrobić luźny bądź wolny dzień żeby znowu poczuć ten sam głód. Zwykle staram się to łączyć z jakimś zwiedzaniem, kiedyś chodziłem trochę po muzeach teraz raczej podziwiam tzw. pomniki natury tudzież uroki historycznych miast jak choćby Wilno, Ryga czy Tallin.

    ....z przyczyn czasowo - urlopowych bardziej realna wydaje się jazda przez Szwecję ale musiałbym jeszcze na spokojnie to przeliczyć.

    Jechałem przez Szwecję drogą autostradową ciągnącą się nieopodal morza. Jest piekielnie nudna i nie koniecznie szybka. Ma bardzo spowolniający szorstki asfalt. Na drogach lokalnych asfalt jest szybszy ale ... czasami się kończy i zaczyna się szuter. Wjeżdżanie w miasteczka nie daje odpoczynku od znużenia bo miasteczka są do siebie podobne i koszmarnie poprawne. Można zanudzić się na śmierć. Droga przez Finlandię i państwa nadbałtyckie jest zdecydowanie bardziej urozmaicona i tym samy ciekawsza. 

  13. Teraz, Artur202 napisał:

    Chłopaki chcą "drogi". Faktycznie Litwa, Łotwa, Estonia wyjdzie transfer (trochę nudy). Uważajcie przez te 3 kraje możecie jechać rowerem po Via Baltica. W Finlandii jest zakaz jazdy rowerem drogami ekspresowymi i autostradami. Niby logiczne ale można się zdziwić i nagłowić próbując się wydostać z Helsinek. Przejrzyjcie sobie wcześniej jak wyjechać bo to nie takie oczywiste. Nawet miejscowi nie znają starej drogi bo tak naprawdę rowerami poruszają się tylko po mieście.

    Oznacza to błądzenie po nie najlepszych dzielnicach Helsinek. Próbowałem 3 godziny wydostać się z Helsinek. W końcu się udało ale...

     

    Via Baltica to najbardziej prosta droga ale też najbardziej zatłoczona samochodami. Tylko miejscami obok niej droga rowerowa.

    Co do Helsinek to potwierdzam. Wyjazd jest koszmarny. Mi się udało z miejscowym  wyjechać bo łaskawie wskazał drogę a kluczył niemiłosiernie. 

×
×
  • Dodaj nową pozycję...