Czołem szukam od jakiegoś czasu rekreacyjnego roweru na wycieczki 20-50 km po Śląsku i okolicach. Rower będzie wykorzystywany mniej więcej w stosunku 70% asfalt/kostka/ścieżki i 30 lekki teren, głównie utwardzone ścieżki leśne. Jako że Bozia dała całe 160 cm wzrostu mam nie lada problem z wyborem roweru. W większości sklepów typowe crossy nawet w rozmiarze S stanowią zagrożenie dla mojego nabiału dlatego większość sprzedawców proponuje mi albo crossy w wersji damskiej lub MTB w rozmiarze S które dziwnym trafem nie czyhają na moją męskość.
Jeśli chodzi o ramy typowo damskie to od razu to u mnie odpada chociaż jest sporo rowerów z ramami jak męskimi tylko z lekkim wygięciem w którym mieszczę się w kroku ale nie o to chciałem Was zapytać. Wielu sprzedawców widząc że nijak nie mieszczę się na crossy chce mi sprzedać MTB plus zmiana gum na crossowe i tu moje pytanie.
Czy da się zrobić fajnego rekreacyjnego crossa z MTB przez samą zmianę gum na ćieńsze i niższe ? Czy one nie różnią się w znaczniejszym stopniu przecież nie od dziś wiadomo że na góralach bardziej się leży niż na crossach. Ja chcę jeżdzić rekreacyjnie, może nie koniecznie jak dziadek na ukrainie ale też nie mam zamiaru się na bajku wypinać jak Sasha Grey przed kamerą. Na to pytanie sprzedawcy jak jeden mąż odpowiadają ; to się zmieni mostek i będzie ok. Czy na pewno ? Z góry dziękuję za wszelkie opinie na ten temat, czy to zwyczajnie ma sens czy mam dalej szukać zwykłego crossa 28 nawet w damskiej lub pół damskiej ramie jak np Romet Orkan 5D. Budżet jakim dysponuję to 3000zł.