Bartek1994

Niestety nie

Czasami na początku treningu nie może złapać pulsu, więc "pojadę językiem" po tych specjalnych czterech elektrodach i jest git, ale zdarza się bardzo rzadko Zimą jeździłem z nim na trenażerze, pot lał sie strumieniami i nic się z nim nie działo, sygnał odczytywany był prawidłowo

Najważniejsze jest to, żeby pamiętać o usuwaniu syfu po każdej jeździe Ja używam brunoxa, podobnie jak i większość osób

Z chęcią to siodło przygarnę Napisałem na priv

Haha, fajnie to ująłeś kolego Taka walka o każdy dziesiątek grama, to już chyba choroba :D xD

A wysyłka pod żadnym pozorem nie wchodzi w gre? Nawet jeśli pokryje koszta?

Ja także polecam sigme PC 25.10. Posiadam od 6 m-cy i także ani razu mnie nie zawiodła... plusem sigm jest gwarancja, gdy tylko coś jest nie tak, oddajesz na gwarancje i z miejsca dostajesz nowy egzemplarz ( bynajmniej tak mieli moi znajomi którym sigmy uległy awarii ) Niestety jesli chodzi o pamięć to zapamiętuje tylko ostatni trening i jego dane Troszkę mało, ale zawsze coś ;D Jest także możliwość ustawienia własnej strefy treningowej. Zresztą, dużo jest o tym napisane w innym temacie, wiec tutaj rozpisywać się nie będę Tak czy inaczej, polecam 25.10

Wtedy wyłącza się całkowicie zegarek, po czym musisz ponownie ustawiać datę, godz i CHYBA imię i indywidualny zakres strefy ( CHYBA ba nie pamiętam juz, bo dawno tego nie robiłem, ale data i godz na 100% się kasuje )

Jestem użytkownikiem tego pulsometru od około 3 m-cy. Jak na razie nie miałem z nim żadnych problemów, poza jedną mała przygodą... Mianowicie podczas biegania na bieżni, wisiał na rączce przy miejscu które jest na trzymanie dłoni ( tak aby bieżnia mogła zmierzyć na puls ), no i po jakichś 30min biegu pulsometr zaczął świrować. Pokazywał kosmiczne wartości ( powyżej 200 ) Czy mogło być to spowodowane bliskością "nadajnika" w bieżni? W sumie sygnał jest kodowany, więc dlaczego tak się działo? Ktoś miał kiedyś taką "przygode"?

Podziwiam Cię Prawdę mówiąc wymieniłeś wszystko oprócz ramy. Koszta ogromne, bo wszystko nowe, ale za to ile miałeś frajdy przy wymianie części i przy dobieraniu każdego elementu pod swój gust Tak czy inaczej, ja gdybym miał wydać 6,5k ( bo tyle Cię to będzie kosztowac jeśli wymienisz rame ) to polowałbym ze snajperem na jakąś używkę. Naprawdę wielki szacun, za to, że podjąłeś sie takiego wyzwania i że liczyłeś każdy gram i każdy grosz

Jeśli bagążnik/rynienka ( czy jak to tam inni zwą ) jest dalej aktualne, to chętnie go/ją przygarnę