Dzis pierwszy po dłuższym urlopie roboczy standard... plus trochę kręcenia z dzieciakami.. no i i nauczenie młodego zawracania na rowerze po nauczeniu jazdy bez bocznych kółek... po mału do przodu
Póki co jakieś 20 km i trochę pucowania rowerku z kurzyu na działeczce.. ale dla mnie dzień się jeszcze nie skończył, a tak nie wiele brakuje by Heks miał swoje pierwsze 8000 km, może jeszcze w nocy dokręcę
Dziś rano w ulewie do pracy, powrót spokojnie i własnie wróciłem z piwnicy z czyszczenia i smarowania napędu przed planowana na jutro wyprawą z kumplem
Dzis po za roboczym standardem i wyskoczeniem z młodym do zoologicznego oraz kilkoma jeszcze sprawunkami, rodzinny wyjazd noca na światełkach ponad 30 min kręcenia po ciemnych zakamarkach miasta... ogólnie pewnie ponad 15 km wskoczyło..
Nocny wyskok na rowerowy spacer z Luną w drugiej godzinie nowego dnia... ciepła noc, piekny ksiezyc, dystans niewieli (11km) ale w ciemnościach... prawie jakby liczyć podwójnie
Roboczy standard, ale przy wyjeździe z pracy ktosmi zrobił niezłego psikusa, myslałem, ze hamulec mi się zaciał, a tu ktos tak przesunał mi błotnik, ze blokował koło...