No niestety, akurat wtedy przypięty nie był Mąż tyle razy mówił, że przesadzam z tą ostrożnością, taka spokojna okolica itd, i w końcu się zemściło...
Obserwuję lokalne ryneczki, ale chyba na razie nie sezon. Poza tym rzadko się zdarza, że ktoś tam stoi z jednym rowerem. Nie mam też tyle czasu, żeby codziennie chodzić 2 km na rynek i kontrolować, czy akurat się ktoś nie pojawi. Ale jest to pomysł, żeby wywiesić tam mój list gończy W Poznaniu jest też tzw. Stara Rzeźnia, czyli właśnie taki pchli targ, ale jeszcze tam nie byłam.
Oglądam codziennie aukcje i inne tego typu serwisy, widzę, że czasem malują rowery na jeden kolor, żeby firmy, starego koloru i znaków szczególnych nie było widać.
Byłam też na skupach złomu, ale jeśli już miałby tam trafić, to pocięty - wart ok. 20 zł.
Dzięki za zainteresowanie chłopaki, jak się znajdzie to dam znać.