Jak tylko jestem w Łodzi, rozglądam się. Gorzej jak do innego miasta poszedł. Jest charakterystyczny, bo Crossfire ma dość wysoko kierownicę, ja obniżyłem (kąt ujemny mostka), również mocno skróciłem linki. O ile nie zostanie przerobiony, łatwo go rozpoznać.
Najbardziej mnie denerwuje fakt, że teraz muszę na pieszo pokonywać kilometry, nie mam aktualnie możliwości kupienia nic sensownego (finanse), a jeżdżenie jakimś złomem przy tych odległościach jest zbyt ryzykowne. Do Łodzi z załatwieniem kilku spraw w mieście wychodziło mi ok. 50-60 km. Nie mówiąc już o tym, że rowerem podróż w jedną stronę zajmowała mi maksymalnie godzinę. Teraz dojście na przystanek, czekanie, dojazd, przesiadki, to ok. 2 godziny i dodatkowe pieniądze. Ech.
W tej sytuacji dla złodzieja lepiej, żeby wpadł w ręce policji niż w moje.