Witam.
Dwa tygodnie temu w SIEDLCACH skradziono mi rower, w czasie rozboju w nocy. Główny problem jest taki: sprawa jest na policji, wszczęto już śledztwo za sprawą prokuratora. Niestety, Policja najbardziej pyta o numery roweru- a rower miałem raptem dwa tygodnie, nie zdążyłem nawet obczaić numerów(na mufie takowych nie było, nawet nie ma na nie miejsca- prowadnice linek hamulca i przerzutki). Co najgorsze- złodziej przez cały czas jeździ rowerem po mieście, był widziany 4 razy przez moich znajomych- niestety za szybko znikał, żeby była mowa o jakiejkolwiek reakcji.
ogłoszenia nie wywieszałem, bo bym spłoszył palanta. Dałem tylko znać znajomym przez fejsa Spotkaliście się może z taką sytuacją/macie pomysły na znalezienie w jakiś sposób gnoja? bo ja tylko otrzymałem od śledczego instrukcje, że jak będę typa widział, to w jakiś sposób go zająć( przy pomocy jakiejś osoby) i szybko dzwonić na policję( to są właśnie ich metody ). Ewentualnie wsiądę szybko w taxę i będę za nim jechał(wtedy zadzwonię po policję). Oczywiście zdejmę palanta z roweru, jeśli będę miał możliwość( czasem chodzę z deskorolką)- ale niestety ani razu sam go nie widziałem.
//Przeniosłem temat do odpowiedniego działu - Safian