Witam serdecznie forumowiczów. Chciałbym podzielić się moimi doświadczeniami w odchudzaniu wiekowego Wheeler-a 4400 CZX z 2001r.
Początkowa waga 14,6 kg. Wynik to 8,6 kg. Pojadę po kolei. Pierwsza zmiana (najważniejsza) to rama. Wymieniłem fulla (3,9 kg. alu) na sztywną alu (carbon wrap, taki szpan dla biedoty o wadze 1,5 kg.). Drugim ruchem była wymiana kół. Wymieniłem koła ważące 4,2kg. na 2,7 kg. (opony z 1 kg na 0,7 kg. dętki z 300 g. na 190 g. koła z 2,7 kg. na 1,8 kg.) Sztyca 360 g. została zamieniona na 140 g. Amor RST Gamma EL o wadze 2 kg. został zastąpiony przez sztywny widelec Mosso 680 g. Poleciała też kierownica - 360 g. Wheelera zastąpił Ritchey Pro alu 140 g. Oryginalne pedały 360 g. poszły na spacer, przyszły zaś Amoeby 187 g. Wyciąłem przedni tarczowy hamulec (450g = tarcza + zacisk + klamka), choć tego ruchu nie polecam wszystkim. Ja mam akurat trochę nierówno pod sufitem i stwierdziłem, że V-ka Deore z tyłu mi wystarczy. Reszta zmian nie wpłynęła zbytnio na wagę, gdyż wymiana przerzutki przedniej z LX na SLX, tylniej z Deore na SLX, manetek z Deore na SLX i kasety oraz korby miały raczej związek ze zużyciem niż chęcią zbicia wagi. Efekt całości: SZOKUJĄCY!!! Trasa z Kielna k. Gdyni do Sopotu, która zajmowała mi dotąd ok. 1,5 g. trwa obecnie o połowę krócej. Polecam każdemu. Serce rośnie i chce się jeździć. Teraz smutna strona zagadnienia, czyli koszty. Podam to, co pamiętam (cena zakupu minus sprzedaż starej części, wszystko Allegro): rama 180 zł, amor 250 zł, kiera 50 zł, sztyca 50 zł, pedałki 300 zł (ból), kółka ok. 200 zł.