Skocz do zawartości

mikolaj89

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    26
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi dodane przez mikolaj89

  1. Witam :) 

     

    Chciałbym się przywitać w tym wątku ,gdyż rower również służy, służył i będzie mi służył w odchudzaniu ,bo po prostu lubię tą formę aktywności :)

     

    U mnie sytuacja wygląda następująco. Swego czasu byłem dosyć grubiutkim człowieczkiem (2m wzrostu i ważyłem 115kg ,jednakże próżno było szukać u mnie mięsni ,ot taka sakwa tłuszczu). Później bardzo ostro wziąłem się za siebie (siłownia+aeroby - w tym rower 2 razy dziennie 4-5 dni w tygodniu + dieta). Byłem naprawdę w świetnej formie, dobra kondycha ( na rower wsiadałem, robiłem 40-50 km po lesie ,wracałem i nawet nie byłem zbytnio zmęczony , co 2 dzień biegałem średnio 8km, siłowo też bardzo dobrze stałem). Postanowiłem zrobić sobie taki test i zjechać z wagą jak najniżej się da, mimo ,że już byłem w b. dobrej formie to przez 2 miesiące się katowałem aerobami w tętnie spalania tkanki tłuszczowej, bardzo ścisła dieta i zjechałem do ok. 95 kg. Jednakże uważałem siebie przy tewj wadze za zbyt chudego i wróciłem do tych ok. 103 kg przy których wyglądałem najlepiej i najlepiej się też czułem :)

     

    Później przyszedł najczerniejszy okres w moim życiu, kiedy wyjechałem od siebie z miasta i się totalnie zapuściłem. Po 3 latach praktycznego braku ruchu (praca+studia) przytyłem do 135 kg. Chyba nie muszę mówić ,że czułem się jak g. ? ;)

     

    Kiedy się ocknąłem ,natychmiast wróciłem do ćwiczeń. Kupiłem nowy rower, karnet na siłownie, ciuchy sportowe i wróciłem do diety. W pół roku udało mi się zbić wagę do 118 kg. Od razu "odżyłem" następnie wyjechałem na dłuższy czas do Portugalii, gdzie starałem się być aktywny fizycznie, ale różnie to bywało z powodu nawału obowiązków, w każdym bądź razie przy portugalskiej kuchni nie da się nie schudnąć ;) pomimo niewielkiego ruchu i braku jakiejkolwiek diety (w portugalii królują świeże składniki jak warzywa i owoce oraz ryby i oliwa :P). Po powrocie do Polski ważyłem 116 kg. No ale niestety wróciłem do domu rodzinnego na parę miesięcy gdzie miałem masę spraw i stresów w kraju po powrocie i ,jak się okazało, pobyt w domu rodzinnym na maminych obiadkach grozi kalectwem ;p Znowu przytyłem do wagi ok. 125 kg. 

     

    Od razu po wyprowadzce (zimą tego roku) wziąłem się za siebie. Rower stał 2 lata w piwnicy nie używany ( nie było mnie w PL), więc nie chciałem bez serwisu w zimie go katować, zadowalałem się dietą i wypadamy na siłownie (tylko aeroby i fitnessy typu SPINNING, aby przyzwyczajać się z powrotem do roweru). Znowu zjechałem z wagą do ok. 115 kg.

     

    Obecnie stosuje dietę taką jaką lubię tylko gotowane zdrowo (do tej diety zawsze wracałem kiedy chciałem schudnąć i była MEGA efektywna) czyli :

    - słodycze praktycznie całkowicie wyparte przez owoce ( może średnio zjem jedną tabliczkę czekolady na tydzień)

    - gotuję bez tłuszczu (wołowina na patelni grillowej, piersi z kurczaka gotowane na parze, warzywa na parze, ryba z grilla, sałatki, musli własnej roboty, ciemne pieczywo - ale to i tak sporadycznie itp.)

    - nie żałuję sobie jedzenia - jem do momentu aż się nie nasycę (ale nie napcham !) jak w ciągu dnia łapie mnie mały głód to nie biorę DANIO, a wcinam np. jabłko albo brzoskwinię :)

    - ostatni posiłek o godzinie 19 (z reguły coś b. lekkiego - np. 1 kromka ciemnego chleba z twarożkiem własnej roboty )

     

    Generalnie większość potraw staram się robić ze składników nieprzetworzonych i nie kupować gotowców. Wychodzi taniej i smaczniej :) Ostatnio nawet wędliny zacząłem sam wędzić ;)

     

    Na chwilę obecną moja waga waha się w okolicach 115-116 kg, ale skuteczne odchudzanie utrudniła mi kontuzja którą złapałem :( a mianowicie uraz stawu biodrowo, ale mam nadzieję ,że jak najszybciej to zaleczę :)

     

    Plan minimum - do końca roku zrzucić wagę do 109 kg ;) Docelowo chcę wrócić do wagi w przedziale 100-105 kg, bo wtedy czułem się i wyglądałem najlepiej :)

×
×
  • Dodaj nową pozycję...