Skocz do zawartości

Sainti

Nowy użytkownik
  • Liczba zawartości

    1
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia użytkownika Sainti

Świeżak

Świeżak (1/13)

  • Pierwszy post
  • Od tygodnia
  • Od miesiąca
  • Od roku

Ostatnio zdobyte

0

Reputacja

  1. Podzielę się też swoją historyjka, sprzed około miesiąca. Miejsce - Kopenhaga. Super infrastruktura rowerowa i znacznie większa kultura na drodze, więc o kasku za bardzo nie myślałem. Któregoś dnia miałem przygodę, która to podejście zmieniła. Jadę po ścieżce rowerowej przy drodze. Dojeżdżam do skrzyżowania. Widzę, że zapala się zielone i samochód chcący skręcić w prawo przepuszcza rowerzystę. Przyspieszyłem trochę, żeby nie musiał na mnie za długo czekać. Nie zostałem jednak zauważony i kierowca zdecydował się skręcić, kiedy byłem przed samym przejazdem. Nie miałem szans całkowicie wyhamować lub ominąć samochodu, więc musiałem w niego uderzyć. Skończyło się na przeturlaniu się po masce i wytraceniu resztek prędkości tarciem ciała o asfalt. Pozbierałem się szybko, ale nie wyglądałem za ciekawie zakrwawiony w kilku miejscach. Ktoś chyba od razu zawiadomił policję, bo chwilę później już była na miejscu. Kierowca, który był w większym szoku niż ja, przyznał że to jego wina i zagapił się z powodu dzwoniącego telefonu. Na szczęście obyło się bez poważniejszych strat. Przytarte biodro, kolano i łokieć oraz małe rozcięcie na nosie i większe na czole (wymagało założenia 5 szwów). Tydzień później, wsiadałem na rower już z kaskiem na głowie. Przednia część idealnie zakrywa bliznę, jaka została na czole. Gdybym jeździł w kasku, pewnie by jej nie było. Jak to mówią: mądry Polak po szkodzie. Miałem sporo szczęścia, ale w razie podobnej przygody w przyszłości, wolę trochę temu szczęściu dopomóc przez noszenie kasku.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...