Skocz do zawartości

iosif

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    32
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi dodane przez iosif

  1. ~isoif,

    Ciężko powiedzieć jaki rower ma autor wątku. Może to 13 kilogramowy rower z dwoma amortyzatorami którym ciężko po asfalcie się jedzie. W takim wypadku rower crossowy byłby wystarczający do asfaltu.

     

    Tylko do jazdy czysto turystycznej. Co oczywiście napisałem, lecz ty zignorowałeś, by się dla zasady przyczepić.

     

    Bzdura. Przełajówkę do 2500 zł można kupić lub złożyć z nowych lub nowo/używanych części.

     

    Kupno pierwszego roweru w danej geometrii zaczynamy od osobistej przymiarki! I to nie jednego rozmiaru. Dlatego kupno przełaju jest w Polsce trudne. A przy ograniczeniu budżetem tym bardziej trudne. W1LOVE, sadząc po postach, roweru składać nie będzie.

     

    Szerokość opony ma znaczenie. Często nawet kluczowe. Np. ja odczuwam pomiędzy 700Cx23 a 25.(w hamowaniu, sposobie jazdy, a w efekcie średnich i stopniu zmęczenia)

     

    Jest multum aspektów, które mają większe znaczenie. Od pozycji począwszy a na ciśnieniu w dętce skończywszy. Szerokość opony nie jest głównym zmartwieniem szosowca i nie brnij w tego baboła twierdząc, że jest inaczej :icon_wink:

  2. W1LOVE,

     

    Pamiętaj, miej dystans do "elitarystycznych" wpisów w necie :icon_wink:

     

    Skoro masz już mtb to kupowanie corossa byłoby, moim zdaniem, sporym nieporozumieniem. No chyba, że lubisz długie, czysto turystyczne wypady na asfalcie. Czego w twoich wpisach nie widzę. Przełajówki są u nas jeszcze z rząd wielkości mniej popularne od i tak relatywnie mało popularnych szos. Będzie Ci trudno kupić taki rower w przystępnej cenie. Nie mówiąc już o takich "drobnostkach" jak przymierzenie się do wybranego rozmiaru.

     

    W szosie szerokość opony to naprawdę nie jest główne zmartwienie bikera. Oponę i tak będziesz nabijał 6 lub więcej barów. Więc co z tego, że szeroka skoro i tak czujesz w rękach każdy kamyk na drodze? Szybko zorientujesz się, że po kostce jedziesz wolniej, szkoda Ci roweru i ogólnie jest nieprzyjemnie. Jak obadasz przełożenia i zapniesz się w pedały to przejdzie Ci ochota na jakikolwiek teren, nie mówiąc już o leśnej często piaszczystej drodze.

    Więc szosą nastaw się jednak na jazdę po asfalcie, a na trasy mieszane zdecydowanie mtb.

    A docinki o nienadających się na szosy, co to połamali ramy po tygodniu (a w domyśle, nie byli wystarczająco "pro") to ... Połamać można się na każdym rowerze i zawsze trzeba jeździć z głową i wyobraźnią.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...