Przeczytałem tak pobieżnie większość tego tematu. I w sumie wiem jeszcze mniej niż przed przeczytaniem  
  
Osoby które piszą, że przejeżdżają po 400km na jednym smarowaniu to rozumiem, że jeżdżą tylko na asfalcie/ścieżkach rowerowych/halach? ;o 
  
Ja po 50km w wilgotnym lesie mam wszystko brudne i łańcuch też muszę smarować. 
  
A może coś źle robię? Zaczynam od shake'owania łańcucha w słoiku z benzyną, później go wycieram do sucha i daje trochę czasu na odparowanie, między czasie czyszczę zębatki. Zakładam łańcuch, po kropelce oleju na każde ogniwo, później kręcę pedałami przez chwilę i zostawiam rower na parę godzin. Później szmatą ścieram nadmiar oleju. 
  
Do XC/Enduro ten tak zachwalany Rohloff się nada? Czy wszyscy co go tak chwalą to szosowi kolarze? Miałem gęsty smar (rohloff z tego co wyczytałem tez taki jest) "firmowo" nałożony w nowym rowerze, to nałapał więcej brudu w godzinę niż normalnie w tydzień nazbieram  
  
I czy opłaca mi się kupić jakiś olej do suchego, do jeżdżenia po suchych/piaszczystych nawierzchniach. Czy nie warto bo będzie łapał tak samo syf jak każdy inny?