Skocz do zawartości

szczav

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    34
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez szczav

  1. Mam Crossmarki 2.1, wersja na 29era. Obie ustawione w tym samym kierunku. Moja waga 85-90kg. Przejechałem na nich ok 4000 km. Tylna ściera się odczuwalnie szybciej, po 3500 km zamieniłem je stronami. Są to dobre opony na asfalt. Jak na opony terenowe są dość szybkie i łatwo się rozpędzić. W lesie kiedy jest sucho nie mam do nich zastrzeżeń - są szybkie, mają przyzwoitą przyczepność, dobrze biorą zakręty. Jeśli chodzi o odporność na przebicia moim zdaniem sprawują się bardzo dobrze. Kilka razy przebiłem tylną dętkę, ale wynikało to zwykle z niedopompowania i miało miejsce na krawężnikach Lubię strome zjazdy napakowane kamieniami i czasem po ostrym przejeździe naprawdę byłem zdziwiony, że nie złapałem gumy. Tym bardziej, że Crossmarki bardzo szybko rozpędzają się na zjazdach. Z tym, że na naprawdę trudny teren lepsze będą bardziej pancerne opony. Ich największą wadą jest ślizganie się na mokrym gruncie - liściach, kamieniach, błocie. Im bardziej mokro tym sprawują się gorzej. Tył zarzuca, ostre hamowanie czasem przypomina drift. Na zakrętach potrafią się mocno ślizgać. W głębszym błocie łatwo się zapadają. Pod tym względem mój drugi zestaw - Kenda Nevegal 2.2 są o niebo lepsze (ale jeśli chodzi o szybkość nie mają szans z Crossmarkami). Oczyszczają się całkiem dobrze, chociaż niektóre rodzaje piasku/glinki mogą na nich zalegać dość długo. Myślę, że Crossmarki to dobre opony ogólnego zastosowania na asfalt i w suchy teren. Przede wszystkim są szybkie na każdym rodzaju gruntu poza piachem. Nie nadają się na mokry teren, a już na pewno nie w góry i techniczne singletracki kiedy pada.
  2. Tak jak maclaska mam 3l bukłak i wchodzi normalnie. Na stronie Deutera też jest napisane, że plecak obsługuje bukłaki do 3l. Ewentualnie może coś nie pasować jeśli ktoś używa bukłaka innej firmy niż Source/Deuter, jeżeli jest szerszy/wyższy. Jak masz stale przewiew powietrza to woda może być chłodna bardzo długo. Tyle że jak się jeździe podjazd wąwozem w dusznym lesie z prędkością w porywach 10km/h to nie ma przewiewu To jak chłodzi bardzo zależy od warunków jazdy. No i tak jak już ktoś wspomniał woda w rurce bardzo szybko się ogrzewa na słońcu. Można wdmuchać ją z powrotem do bukłaka po każdym "ssaniu" jak komuś to przeszkadza. Każda moja opinia jest subiektywna Jak wspomniałem w moim przypadku może chodzić o wzrost. Mam ponad 190 cm, a ten plecak nie jest za duży i pomijając niewygodę trochę głupio się z nim czuję idąc (jakbym miał na sobie taki mały plecaczek dla dziewczynek ;p). Może nie wyraziłem się do końca jasno, przez "piesze wędrówki" rozumiem wielokilometrowe marsze po górach. Do tego celu Deuter ma jakieś inne plecaki, ale nie wiem czym się różnią. Na stronie mają skalę ocen, do jakich zastosowań plecak jest dedykowany. Na krótsze Exp Air trasy jest OK chyba że komuś jak mi podwija koszulkę z tyłu, co jest wyjątkowo wkur***.
  3. Mam 3l bukłak Deutera dedykowany dla tego plecaka. Kupiłem go mniej więcej wtedy co plecak, czyli rok temu. W sezonie używam go średnio raz w tygodniu i póki co nic nie przecieka, nie złapał żadnego zapachu, nie pojawiły się glony. Zastrzegam, że wlewam do niego tylko bezsmakową wodę niegazowaną. Ustnik jest bardzo wygodny, picie z niego to jak ssanie cyca Jest też osłonka na ustnik, ale prawdę mówiąc jej nie zakładam podczas jazdy. Tylko kiedy leży w szafie. Ciężko mi ją zdjąć jedną jedną ręką podczas jazdy po asfalcie, w terenie to już w ogóle, ale nie uważam tego za wadę bo z ustnika nic nie cieknie, nawet jak jest całkiem odkręcony. Zwykle jeżdżę z odkręconym ustnikiem i nigdy się nie upaprał. Można się szybko napić nawet na szybkim zjeździe. Co mnie zaskoczyło to zdolność bukłaka do utrzymywania temperatury (a przynajmniej latem niskiej, zimą go nie używałem). Pewnie swój udział ma w tym też plecak Deutera i jego system wentylacyjny. W każdym razie po nalaniu wody schłodzonej w lodówce po 2-3h nadal jest chłodna. Oczywiście zależy to od temperatury na dworze, czy jedziemy po odkrytym terenie i czy plecak jest wystawiony na słońce itp. Generalnie wydaje mi się, że bukłak w plecaku Race Exp Air trzyma niskie temperatury lepiej niż bidony termoaktywne Authora. Odporność na upadki w połączeniu z plecakiem Deutera uważam za bardzo dobrą. Sprawdziłem doświadczalnie. Zwracam jednak uwagę na umiejętne pakowanie plecaka - narzędzia (np wyciskacz, imbusy) układam w taki sposób, żeby w razie upadku nie przebiły bukłaka (zwykle na dnie albo w małych kieszonkach). Jeśli chodzi o przechowywanie to ja się jakoś specjalnie nie bawię, po użytkowaniu płuczę wodą z kranu bukłak i węża, potem wieszam otworem na jakiś wystający element roweru żeby się suszyło. Jeśli ktoś wlewa tam izotonik albo soki to może trzeba dokładniej go myć. Wydaje mi się, że najlepiej kupić bukłak 3 litrowy, różnica w cenie niewielka, w wadze prawie żadna, a napełniać do pełna nie trzeba zawsze. Wcześniej czy później większa pojemność się przyda. Jedyny problem może być z dostępnością, bo zdaje się, że najwięcej jest 2l modeli. Z tego co kojarzę bukłaki dla Deutera robi Source, a Deuter dokłada od siebie tylko nalepkę i podwyższa trochę cenę. Także te same bukłaki można kupić trochę taniej bez nalepki Deutera. Więcej info tutaj http://www.forumrowerowe.org/topic/37680-buklak-source-widepac/
  4. Zgadzam się z przedmówcami. Plecak idealny jeśli chodzi o wyprawy rowerowe. Od roku używam go na długich trasach razem z 3l bukłakiem deutera, a przez ostanie kilka miesięcy na co dzień dojeżdżając do pracy. Właściwie nie nosi śladów użytkowania, poza odbarwieniem od rozlanego izotoniku, którego nie udało mi się pozbyć. System wentylujący działa bardzo dobrze. Kiedy plecak jest wypchany i z pełnym bukłakiem przewiew powietrza jest mniejszy, dlatego wentylacja lepiej się sprawuje kiedy w plecaku jest trochę luzu albo bukłak mniejszy/niepełny. Mimo to nie wydaje mi się, żeby istniała lepsza technologia zapewniająca wentylację. Po zapięciu obu pasów plecak świetnie się trzyma nawet podczas długich zjazdów napakowanych kamieniami. Sprawdza się też jako element zabezpieczający plecy podczas wywrotek Zdarzyło mi się kilka razy upaść na plecy na tyle mocno że byłem pewien, że uszkodziłem bukłak, ale dzięki konstrukcji plecaka nic takiego się nie stało. Na plecaku nie było żadnych śladów. Przy podjazdach na stojąco też dobrze przylega. Nigdy nie chciało mi się zakładać pokrowca przeciwdeszczowego mimo że kilka razy jechałem podczas dużej ulewy. Co ciekawe nawet bez pokrowca plecak dość dobrze chroni zawartość przed wodą. Żeby nie było idealnie znalazłem jedną wadę. Plecak, przynajmniej jak dla mnie, nie nadaje się do pieszych wędrówek. Liczyłem że wykorzystam go podczas górskich wypraw, ale po dwóch krótkich spacerach z nim odpuściłem sobie. Konstrukcja, która idealnie sprawdza się podczas jazdy rowerem przy chodzeniu jest niewygodna, a wręcz denerwująca. Kiedy idę co kilkanaście metrów stelaż na plecach powoduje podwijanie koszulki. Poza tym konstrukcja wymusza noszenie go dość wysoko na plecach co też jest niezbyt wygodne. Może osoby o mniejszym wzroście tak bardzo tego nie odczują, ale jak dla mnie plecak kompletnie nie nadaje się na piesze wędrówki. Jeśli ktoś jest zainteresowany zakupem radzę się rozglądać za przecenami. Ja swój kupiłem rok temu na początku czerwca za 200 zł w krakowskim InterSporcie.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...