Hej
chciałbym podzielić się doświadczeniami po przejechaniu pierwszych 500km i pierwszego maratonu (Daleszyce MTBcrossmaraton dystans MASTER 72km 1500m przewyższeń)
,a więc przełożenia 44-32-22 z tyłu 11-34 ,podczas treningów i przejażdżek tak skonfigurowany napęd działał bez problemów , zwłaszcza ,że w okolicach Radomia nie ma za bardzo gdzie przetestować małej tarczy, myślałem ,że tarcza 44 będzie za sztywna jednak do jazdy po szutrach i szosie gdzie V waha się w zakresie 25-35km/h okazała się idealna, w porównaniu z małym kołem zauważalne jest jednak przy tym stopniowaniu większa rozpiętość pomiędzy poszczególnymi biegami , zdarzało się że czasami na jednym biegu było zbyt twardo ,a na drugim zbyt miękko ,ale dokąd był zapas mocy pod nogą nie było to dokuczliwe i trzeba się po prostu przyzwyczaić...
22T X 34z Tyłu , miałem obawy ,czy przy dużym kole to nie za sztywno jak na ekstremalne podjazdy na maratonach GGPowerrade czy MTBcrossmaraton ,ale w zasadzie wszystko dało się podjechać i to nawet w miejscach gdzie jeszcze w tamtym roku na 26calach miałem kłopoty z powodu uślizgów tylnego koła ,a w tym mimo Crosmarka z tyłu dawało radę
generalnie więc konfiguracja przełożeń dla 29era 22x32x44 i 11-34 jest ok. i przy braku funduszy nie ma co kombinować....
jednak ja pokombinowałem do do sztywnego GF Paragona 29er-a dokupiłem braciszka na biegunach Trek by GaryFisher HiFi Deluxe , a ty jest naped dziesiątkowy 44x32x24 z tyłem 11-36 i o tej konfiguracji napiszę po pierwszych 500 km. :-)
NA SZYBKO MOGĘ TYLKO DODAĆ ,ŻE PRAWDZIWA FRAJDA Z JAZDY MOŻLIWA JEST TYLKO NA FULU I MÓWIĘ TO Z PEŁNĄ ŚWIADOMOŚCIĄ
polecam 3R RadomskiRuchRowerowy