Skocz do zawartości

krzysiobal

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    28
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Ostatnie wizyty

Blok z ostatnimi odwiedzającymi dany profil jest wyłączony i nie jest wyświetlany użytkownikom.

Osiągnięcia użytkownika krzysiobal

Uczeń

Uczeń (2/13)

  • Pierwszy post
  • Collaborator
  • Conversation Starter
  • Od tygodnia
  • Od miesiąca

Ostatnio zdobyte

3

Reputacja

  1. Podpórka pod nogi powinna być za tylną osią, inaczej kolana pasażera przeszkadzają. Poza tym przykręcanie jej do zacisku tylej osi nie jest dobrym pomysłem, bo przy nacisku nóg pasażera szybkozamykać koła będzie mial tendencje do luzowania się.
  2. Ja ważę 65kg, moj pasażer koło 50, są osoby powyżej 100kg ktore jeżdża na rowerach i jakoś nie im nic nie pęka. Oczywiśćie zaprezentowane rozwiązanie nie jest dla dwoch takich osob wskazane Owszem 36 zamiast 32 szprych i feli dwukomorowe byłyby mile widziane, ale nie demonizujmy. Przy sztycy 40cm która wchodzi niemal do połowy długości ramy nie powinno to obciążać ramy w zacisku podsiodłowym zwłaszcza,że bagażnik jest przypięty do sztycy jakiś centrymetr nad ramą, a obciążenie bagażnika głównie rozchodzi się na dodanych pionowych kątownikach alu, ktore naciskają na tylną oś. Więc suma sumarum jedynie tylne koło (jego oś, szprychy i felga) przejmuję "dodatkowe" obciążenie, rama roweru nie jest praktycznie wcale dodatkowo "obciążana". [quote]2. Hamulce w tym rowerze może radzą sobie z jedną osobą gdy jest sucho. A tu znowu mówimy o balaście razy 2.[/quote] Eee? Dobry przedni vbrake porafi zatrzymać rower jak wryty prawie w miejscu. Normalnie tył roweru idzie wtedy w górę, tutaj dociążony tył pewnie nawet nie drgnie. Jeździłem z sakwami w 30kg obciążonymi jabłkami i hamowało prawie tak samo jak i bez obciążenia. [quote]Przy podpórkach na stopy dziecka, do których i tak stopy są przymocowane paskami, są takie specjalne osłony odgradzające stopę dziecka przed kontaktem ze szprychami. [/quote] Za dzieciaka jeździłem z rodzicami na bagazniku, nie miałem podpórek pod nogi, i nogi mam nadal dwie, owszem osłona byłaby wskazana. Wystarczy do tylnego trójkąta "dokleić" kawałek jakiejś ceraty i szprychy są już osłonięte. [quote]. Nie jestem pewien jak z legalnością takiego rozwiązania do użytku po drogach publicznych. [/quote] Ja tam nie znalazłem żadnego przepisu określającego ilość osób możliwych do prezwozu na rowerze. A pierwszy (i chyba jedyny `rzeczowy`) link wg googla `Zgodnie z prawem pojazdy nierejestrowane (a takim przecież jest rower) mogą przewozić dokładnie tyle osób, do przewożenia ilu są przystosowane konstrukcyjnie` (nie powoluje się na żaden paragraf, więc wnioskuję że to jakaś radosna twórczość autora). No to moja interpretacja tej twórczości jest taka, że mój rower został właśnie przystosowany konstrukcyjnie do przewodu drugiej osoby. Główny problem to rzeczywiście podrywanie przodu roweru w górę przy jeździe pod górkę, spróbuję może zamontować bagażnik na przedni widelec i go obciążyć z 5-10kg, powinno to poprawić rozłożnie masy.
  3. Na rynku dostępnych jest mnóstwo fotelików/krzesełek do przewozu dzieci na rowerze, ale co jeśli chcemy przewieźć kogoś dorosłego? Standardowe bagażniki mocowane do ramy mają zwykle udźwig do 25kg. I nie wynika to tylko z wytrzymałośći bagaznika, ale też z delikatności jego mocowania do ramy. W moim obecnym bagazniku, z zamocowanymi sakwami do przewozu zakupów, gdzie chyba nigdy nie przekroczyłem deklarowanego 25kg obciązenia, pekało już wszsytko. Pionowe blaszli mocjące (aluminium), poziomy adapter mocowania czy też nawet i sam bagaznik. Wiele zależy tez od samej ramy rowerowej, w mojej jest tylko pojedynczy otwór do mocowania bagaznika (stąd konieczny adapter jak na powyszym zdjeciu). Wszystko to sprawia, że obładowany nawet i w połowie masy bagaznik, "pływa" na boki, jak więc przewieź dorosłego człowieka? Bagażnik Natknąłem się na allego na taki bagażnik: Opinie klientów są podzielone, jednak już pierwszy rzut oka sprawił, że konstrukcja wydaje się obiecująca do dalszych prac. * Gruba aluminiowa rura mocowana do sztycy podsiodłowej to solidna podstawa. * Solidny zacisk do sztycy z jednej strony mocno "trzyna siodło", z drugiej - umożliwia szybki demontaż/regulację wysokości Jednak dołączone do zestawu "pionowe" wsporniki alu to wg mnie pomyłka. Po pierwsze - są one zdecydowanie zbyt krótkie (w mojej ramie starczało praktyhcznie na styk), po drugie - cały ciężar utrzymuje w nich jedna śrubka. I tu zaczyna się zabawa z "podrasowaniem". Odkryłem, że w marketach budowlanych jest cała masa fajnych i tanich profili alu, które można by wykorzystać. Zainteresowałem się rurą czterokątną ALU15x15x1.5mm, to chyba solidny kompromis między wagą, a wytrzymałością poprzeczną. Wystarczy w zasadzie jeden metrowy profil, w castoramie za 17zł przeciąć na dwie części po 50cm, nawiercić w nich otwory i przykręcić do ramy i mamy super mocny bagaznik. Jeśli w ramie nie mamy otworów, można wykorzystać dołączone do bagażnika zaciski do ramy - te też są dość solidne. Siedzisko: * Można zastosować np. tylko coś takiego, zapinanego na pasek (47zł) allegro -> płyta siedziska roweru https://allegro.pl/oferta/baga...499e13bc806f55bd0c404f69ac7020 https://allegro.pl/oferta/plyta-siedziska-do-roweru-gorskiego-tylne-15345117052 * Albo np coś takiego (przykręcanego na śrubki) - 76zł W zestawie: + dodatkowy trzymacz do rąk, + podpórka pod plecy (raczej nie polecam montować - utrudnia wsiadania) + podpórki pod stopy (też raczej miernej jakości i zbyt małe) allegro -> gąbkowe siedzisko na tył roweru https://allegro.pl/oferta/gabk...wy-podlokietnikiem-15309694476 Podpórka pod stopy: Aby pasażer nie musiał trzymać nóg w powietrzu, zastanawiałem się nad montazem jakichś podpórek. Najbardziej wysuniętym do tyłu miejscem roweru jest tylna oś, jednak (zaleznie od długości nóg pasazera) - jego kolana mogą kolidować z nogami kierowcy. Stąd pomysł "przedłużenia" tylnego trójkąta w rowerze. Jako podporki pod nogi zastosowałem "trzymacze" do sakw od bagaznika. Dodatkowy profil z tyłu łączący obie strony bagaznika usztywnia konstrukcję. Zaczepy pod sakwy: Można zamontować dwie sakwy po bokach do bagaznika, jednak mogą one przesakdzać pasażerowi; ponadto rurki bagażnik są "schowane" pod siedziskiem co utrudnia montaż/demontaz sakw, stąd pomysł na dodanie dwóch rurek z tyłu bagażnika pod jedną sakwę - górna rurka słuuży jako zaczep pod haki sakwy, a dolna rurka jako zaczep pod dolny hak sakwy, który "trzyma sakwę", aby ta nie wyleciała do góry. Uwaga: prezentowane w artykule odnośniki do allegro/sklepów budowlanych są tylko propozycjami i nie zawierają reklamy. Na allegro ego typu bagaznik można nabyć od wielu róznych sprzedawcóc w różnych cenach (co ciekawe, gdy kupowałem go pierwszy raz - kosztowal 55zł, za miesiąc u tego samego sprzedawcy - 45zł, gdy go kupiłem - po tygodniu cena znowu wzrosła do 51zł, czy to jakaś allegrowa manipulacja cenowa? Zauwazyłem tez na allegro przy szukaniu tych "siedzisk" rowerowych mega wysyp aukcji z Chin, jak nigdy wcześniej. Profile alu można tez nabyć w innych marketach budowlanych. Co ciekawe, nawet w Castoramie ten sam profil nie zawsze jest dostępny w kazdym markecie Zalety rozwiązania: + Niska cena: - bagażnik 50zł, - 3 profile ALU 15mm x 15mm x 1.5mm x 1m = 51zł - 1 rura ALU pod montaz sakwy, np. 10mm 1m = 7zł - pręt gwintowany M5 - śrubki, nakrętki (grosze) - siedzisko (50zł), podpórka pod ręce (50zł) + bagażnik montowany wyżej niż stanardowe = więcej miejsca na nogi pasażera, możliwośc regulacji bagaznika także przód-tył dodatkowo powiększa prezstrzeń na nogi + podpórka pod nogi + możliwośc montazu sakw - zależnie od rozmiaru ramy, środek ciężkości bagaznika będzie wystawał poza tylne koło co sprawia, że siedzący pasażer bez kierowcy roweru będzie mial tendencje do podruwania przodu roweru w górę - "trzymacz" do rąk mógłby mieć dłuższą rurkę, można przedłużyć rurką alu Radość z 4 minutowej przejażdżki z ulubioną osobą - bezcenna.
  4. Jestem z tym osób, które telefon wymieniają średnio co 10 lat, a rower co 20. Mojemu już chyba nabiło z 16 wiosen i nie zapowiada się na razie na zmiany (co nie oznacza, że nic w nim nie wymieniałem). Zliczając kilometry to chyba dojechałbym już do Księżyca. Jednak przez ten czas pękło w nim chyba wszystko co tylko się dało, więc postanowiłem zrobić małe kompedium pęknięć i ich przyczyn. 1. Zacisk sztycy Chyba pierwsza z rzeczy która się poddała. Po prostu za mocno chciałem przykręcić. Model - ??? 2. Hak przerzutki Był taki okres, że hak łamał mi się co tydzień. Łancuch był źle skuty i czasami klinował się w przerzutce, a naciskąjąć pedał - łańcuch ciągnął wózek przerzutki do góry az do złamania. Gdy przeszedłem na spinki - problem zniknął. Jednak od tamtego czasu został mi nawyk, że w sakwie, oprócz zestawu do łatania dętki, kluczy, zacząłem wozić hak na wymianę. 3. Obręcz Przy V-brake-ach jak wiadomo, klocki trą o obrącz. Klocki sie ścierają, jednak obręcz też. W końcu staje się tak cienka, że ścianka pęką. W ten sposób "zużyłem" dwie obręcze (obie z przodu). Alerims X2100 4. Sztyca Dlaczego sztyca pęka w środku, tego chyba nie wie nikt. Zbyt mocne zaciśnięcie albo zużycie materiałowe? Pacjent: Sztyca ZOOM 5. Rama - trójkąt przy sztycy Prawdopodobnie od zbyt krótkiej sztycy wsuniętej zbyt krótko. Kiedyś zauwazyłem przy myciu ramy. Peknięcie jednak nie poszerzało się. Rama: Kross Level A4 2008 6. Rama - trójkąt przy supporcie To pęknięcie zauważyłęm po powrotcie z jednej z wycieczek, gdzie miałem wiatr w plecy i jechałem z 30-35km/h przez kilkanaście kilometrów. Ściezkochodnik, ale ciągle podjazdy i zjazdy. Wtedy też pękła mi obręcz (pkt 3). Ramę oddałem do spawania i wytrzymała jeszcze z rok: 7. Rama - trójkąt przy sterach Dlaczego rama pęka w najgrubszym miejscu i to w dotatku tam, gdize jest jeszcze wzmocniona? Prawdopodobnie zmęczenie materiału. Zauważyłem "przypadkiem" podczas jednej z jazd po lesie, gdzie wjeżdżając na górę, towarzyszył mi dotąd niespotykany odgłos trzeszczenia. Po tej przygodzie wymieniłem ramę na nową(używaną) - identyczną. Niestety poprzedni właściciel chyba zbyt słabo dokręcał tylne koło, bo gniazdo było mocno wyrobione i niesymetryczne. Musiałem oddac do "zaspawania" a potem na nowo wyfrezowałem otwory: 8. Ośka pedałów NECO WP-101 Pedały miały świetne recenzje na allegro. Łożyska maszynowe, bardzo lekkie. Nic tylko brać. Po 2-3 latach nagle podczas jednego z podjazdów pękła ośka. Auć. Po nastęnym roku pekła ośka w drugim tym samym pedale (!). Jedna z tych "awarii" która może zabolec najbardziej. Zwłaszcza gdy jedziemy ulicą, nie siedzimy na siodełku, a po przeciwnym pasie akurat mija nas ciężarowka. 9. Stopka do roweru Pękła w zaznaczonym miejscu. Dwa te same modele w odstępstwie koło 2-3 lat. Tam powinno byc jakieś wzmocnienie, bo cała waga roweru opiera sie na tym cienkim kawałku aluminium, które w ogóle nie jest wzmocnione, w końcu się wygnie. Można potem przygiąć znowu, ale po kilku takich "zabiegach" zmęczenie aluminium trafi szlag. 10. Bagaznik Najpierw pęknął po jednej stronie, a po kilkunastu miesiącach po drugiej. Na bagazniku jest jak byk "do 25kg" a nigdy tak go nie obciążałem, maks w sumie 15 kg, równomiernie rozłożony ciężar po obu stroach. Możliwe, że sakwy za bardzo wystają do tyłu i naciskają na ten element. 11. Wspornik bagaznika To jest jakaś plaga, ten element pękł mi chyba z 3-4 razy, za każdym razem odcinałem pęknięty fragment i skracałem go. Oczywiśćie nie da sie tego "dokupić". Może, gdyby robili stalowe, a nie aluminiowe to by nie pękło tylk się wygięło. 12. Kierownica No i na koniec najlepszy "smaczek" sprzed kilku dni. Przez te 16 lat zastanawiałem się, czy jest jakis element roweru, który towarzyszył mi od samego początku we wszystkich podróżach. Wyszło, że chyba tylko rogi, kierownica i mostek. Parę dni temu jadąć po prostej drodze (!), nagle lewa ręka zaczęła mi się zsuwać w dół. Szczęśliwie od razu zatrzymałem rower, jednak przez kilka minut stałem w miejscu jak wryty zastanawiając się, jak to się w ogóle mogło stać. Pękło w miejscu zaraz za mostkiem. Mostek do kierownicy od nowości nie był nigdy przykręcany ani odkręcany. Znowu zmęczenie materiału? Pacjent: Kierownica truvativ
  5. Głupoty gadasz, tam jest tak wąsko że jadąc rowerem w stronę Warszawy maksymalnie prawym skrajem jezdni, samochód musi i tak lewym kołem zjechać na pobocze podczas wyprzedzania aby zachować wymagany odstęp 1 metra. A nie sądze, aby szosowcy jadący 40 km/h jechali prawym skrajem jezdni, gdzie jest piach i wyboiny (brak krawężnika). W takiej sytuacji nie ma możliwości wyprzedzenia rowerzystów, na całej długości tej drogi od Gass aż do niebieskiego mostu. W przypadku jazdy rowerem w stronę Góry Kalwarii, samochód w ogóle nie ma możliwości wyprzedzenia, bo tam gdzie kończy się lewy skraj jezdi od razu zaczyna się wał i teren idzie w góręk A zwykle wystarczy drobny gest od rowerzysty polegający na chwilowym zjechaniu na pobocze, aby samochód mogł spokojnie Cię wyprzedzić (co chyba nie kosztuje dużo, bo tam przejeżdża średnio jedno auto na pół godziny).
  6. Czy ktoś mógłby wyjaśnić poniższy fenomen: W momencie gdy łańcuch jest nowiutki, nie ma prawie żadnych luzów na boki i z tyłu przerzuca się wręcz idealnie, bo wystarczy drobny ruch przerzutki, który od przenosi się w ten sam ruch łańcucha na tylnej zębatce kilka ogniw wyżej. Z przodu też łańcch pracuje nienagannie i obsługiwane sa wszystkie kombinacje przełożeń, nawet te niezalecane (skrajne) . Z czasem w łańcuchu pojawiają się luzy, wydluża sie i nie jest już tak sztywny. Oczywiście jedna szkoła zaleca wymianę łańcucha na nowy co jakiś czas, a inna poleca zajeżdzenie całego napędu na jednym (lub kilku łańcuchach) co wg mnie wydaje się najbardziej ekonomiczne (jeśli np. łańcuch kosztuje 50zł, kaseta 100zł i zestaw nowych zębatek do korby tez ok 100zł) Zanim jednak cały napęd pójdzie do smieci (bo przy mocniejszym naciśnieciu na pedąły łańcuch przeskakuje), pojawia sie objaw "przedśmiertelny". W momencie gdy łańcuch z przodu jest na najwiękzej zębatce, a z tyłu na czterech czy nawet juz pięciu najwyższych, to przy kręceniu pedałami łańcuch aż sam chce spaśc z przodu z największej na średnią.. Czyli praktycznie połowa tych przełożeń jest już bezużyteczna. Tylko dlaczego tak się nie dzieje w sytuacji gdy łańcuch jest nowy (sztywny) tylko stary (elastyczny)? Przeiceż ta elastyczność utrudnia prace przrzutce z tyłu, a tu ułatwia spadanie z przodu.. Katuję już tak któryś z kolei napęd i zawsze pod koniec żywota ta sama sytuacja się powtarza.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...