Właśnie w tej wycieczce chodziło o sprawdzenie swoich możliwości. Chciałem stuknąć te 200 km. Jeśli chodzi o tyłek, to faktycznie z nim miałem największy problem. Po 10 godzinach bardzo mnie bolał, o wiele mniej niż nogi. Moim zdaniem takie długie dystanse zawsze niosą ze sobą ryzyko, że pogoda gdzieś się może załamać, mi jednak dopisała. Życzę powodzenia w pokonywaniu swoich rekordów. Dziękuję za zaproszenie i również zapraszam do Trójmiasta.
Na Hel i z powrotem
w nosor
Blog prowadzony przez nosor
Napisano
Właśnie w tej wycieczce chodziło o sprawdzenie swoich możliwości. Chciałem stuknąć te 200 km. Jeśli chodzi o tyłek, to faktycznie z nim miałem największy problem. Po 10 godzinach bardzo mnie bolał, o wiele mniej niż nogi. Moim zdaniem takie długie dystanse zawsze niosą ze sobą ryzyko, że pogoda gdzieś się może załamać, mi jednak dopisała. Życzę powodzenia w pokonywaniu swoich rekordów. Dziękuję za zaproszenie i również zapraszam do Trójmiasta.