
Arni220
Użytkownik-
Liczba zawartości
4 609 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
1
Typ zawartości
Profile
Forum
Galeria
Blogi
Kalendarz
Collections
Zawartość dodana przez Arni220
-
Twoja konstrukcja odbiega od fabrycznej o kilka centymetrów i to jest fakt. Dodatkowo do tej konstrukcji przykładasz siłę znacznie wyższą niż przeciętna, to też jest fakt. Oba fakty mogą narazić ramę na wyłamanie kominka i to też jest niepodważalne. Zagadką pozostaje tylko czas, który zależy teraz od tolerancj ramy na takie postępowanie, stylu jazdy itp. czynniki. Nie wiem z kim konsultowałeś dobór ramy, jej wytrzymałość i możliwość wyciągania sztycy, mogę się jedynie domyślać z kim, ale nie o to chodzi. Trzeba mieć też własny rozum i zrozumieć, że to co wolno robić osobom o wadze 80kg nie zawsze ujdzie płazem tym, co ważą 20 czy 30kg więcej. Na tej samej zasadzie nie wolno dokręcać śrub mostka z siłą 10Nm mimo, że kolega Franek tak robi. Franek może mieć śrubu M10 i mostek stalowy, a ty masz alu i śrubki M5, a to całkowicie zmienia postać rzeczy. OK, nie ma co więcej dyskutować, ja ci podpowiedziałem to co napisałem. Jak postąpisz to już twoja sprawa, mogę tylko przyjemności z jazdy rzyczyć. PS. Tak dla czystej ciekawości, na ile dokładnie cm masz wysunięty szczyt siodła licząc od zacisku i ile ważysz przy swoim wzroście?
-
Gdzie to napisano, jaki to zapas, do ilu można zwiększać wysunięcie sztyc? Nigdzie tego nie wyczytałem. Podaje się wytrzymałość, ale w specyfikacji producenta, a tu nastąpiła jej zmiana. Zaleceniami producenta sztycy, a nie ramy. Czy producent ramy przewidywał, iż można wysunąć siodło na 31cm za pomocą sztycy 400mm i posadzić na to bezkarnie osobnika o wadze 100kg? Nie, nigdzie takiego zapisu nie znajdziesz, bo nastąpiła zmiana specyfikacji roweru. Są sztyce o długości 580mm i też mają zaznaczony ogranicznik na 10cm przed końcem. Nie znaczy to jednak, że jak posadzisz na taką tyczkę 100kg, to rama wytrzyma. Sztyca może tak, ale rama nie. OK, a na ile cm przed końcem sztycy był jej ogranicznik, 10cm, 12, 14? Jak było to 10cm, to obliczenia wytrzymałościowe powinny być wykonane, dla maksymalnego jej wysunięcia czyli na 27,5cm. A co jeśli ogranicznik był na 14cm przed końcem? Tu już mamy max wysuniecie 23,5cm + wysokość siodła (3-4cm). Ty zastosowałeś 400mm sztycy i dość toporne, wysokie siodło. To spowodowało, iż punkt przyłożenia siły (znacznej siły, większej niż przeciętna) do ramienia znajduje się na wysokości nie 27cm lecz na 31cm. To spora różnica i właśnie tych 4/5cm brakuje ci dla spokoju duszy. Jeszcze raz powtórzę, to wszystko nie oznacza, iż za tydzień/miesiąc/rok wyłamiesz kominek, może nie zrobisz tego do czasu rozstania się z ramą. Faktem jest jednak, że mając spore gabaryty i wysuwając siodło tak wysoko, bardzo poważnie narażasz ramę na wyłamanie tego kominka. Dla tego szczerze proponuję przemyśleć temat i odsprzedać ramę póki jeszcze nic się nie stało. Tu nigdzie nie trzeba pisać, bo każdy producent napisze dokładnie to samo co w swojej instrukcji, iż nie zalecają zmiany specyfikacji, bo grozi to uszkodzeniem roweru (ramy), jednocześnie podając maksymalną wagę użytkownika dla swojej specyfikacji. W tym przypadku mają 100% racji, bo prawa fizyki to potwierdzają. Tu pełna zgoda, są z tym problemy i to poważne, bo producenci wolą sprzedać cały set, na którym zarobią zwyczajnie więcej.
-
Wielka krowa 61cm to trzeba by mieć nogę chyba 96 czy 98cm i 2m wzrostu. Po tym zdjęciu widać jednak coś innego, koła 29" też mają pewne ograniczenia wielkościowe ramy. Rowery dla taki wysokich osób wyglądają bardzo niezgrabnie, żeby nie powiedzieć śmiesznie. Podobny efekt mieliśmy z rowerami 26" i osobami 185+cm wzrostu. W 29" ta granica się przesunęła, ale ludzie są jednak wyżsi niż 190, mają 195, 200 czy nawet 210cm. Dla takich dryblasów powinno się wprowadzić koła 32" by rama 22/25" też wyglądała na zgrabną. Samo wyciąganie sztyc nie jest rozwiązaniem idealnym.
-
Nie podważam tego, że nic się nie stało w 19", super i całe szczęście. A jaką dajesz gwarancję, że tym razem też tak będzie? Przeprowadziłeś testy wytrzymałościowe zanim ją kupiłeś? A wiesz co to zmęczenie materiału? Zwykłe gdybanie i wiara, że tym razem tez będzie dobrze. Kominki moim zdaniem pękają z dwóch powodów, sztyca wsadzona zbyt wysoko - do lub powyżej węzła rur oraz zbyt długa sztyca i za ciężka d... na niej siedząca. Mój przypadek (domniemam że i twój także taki jest) jest właśnie tą drugą opcją - długie ramię jest i prawdopodobnie ciężkie d... także. A skoro jeden warunek jest spełniony to pozostaje nam tylko kwestia czasu. Jak się przeanalizuje rynek, to okazuje się, że pękają w tym miejscu wszystkie ramy, markowe i nie markowe, nie ma reguły niestety. Nie na darmo większość producentów seryjnie daje sztyce tylko 350mm, właśnie po to, by te ramie wyłamujące nie było zbyt długie.
-
26 a 36 to ogromna różnica Dla czego uważam, że jest szansa na wyłamanie kominka mimo wsadzenia sztycy głębiej niż ogranicznik? Siła razy ramię, mówi ci to coś? Im sztyca bardziej wystaje tym siły działające na kominek są większe. Sztyca nie idzie w pionie lecz pod katem, ok. 18st od pionu. Im cięższa d... siedzi na siodełku, tym siła wyłamująca kominek większa, im zarazem dłuższe ramię (czytaj wystające siodło) tym ta siła także większa. Domniemam, że przy 194cm wzrostu nie ważysz 80kg, a pewnie ze 100. To nie jest mało, to zmienia całkowicie sposób podejścia do wytrzymałości roweru. Jeśli masz 26cm do prętów siodła to jeszcze ok, choć ja uważam, że to nie jest ideał i nie jest dobrze, lepiej jakby ta wartość nie przekraczała 23/24cm. Sam mam 25,5 do osi prętów i też uważam, że to źle i mam o 1" za małą ramę. No ale nie ma ram co 1" więc na jakiś kompromis trzeba pójść. Rożnica jest taka, że mi brakuje 1", a tobie 2". Jeszcze jedno. Twoje siodło wygląda na wysokie, ma pewnie z 5cm przy normalnych ok. 3cm. To kolejne 2cm więcej do ramienia wyłamującego komin. Potwierdza to matematyka z prostego wzoru przekrok x 0,883. U ciebie wysokość siodła wynosi ~84,7cm od osi suportu co powoduje, że szczyt siodła z zacisku wystaje na 30,7cm (właśnie to widać na fotkach). W moim przypadku (krok 86, rama 48cm) jest to wartość o 3cm mniejsza czyli moje ramię wyłamujące kominek jest o 3cm krótsze!!!. Dodając do tego fakt, że lepiej nie przekraczać wartości 23/24cm do osi prętów (26/27 do szczytu siodła) przy naszej wadze wychodzi, iż masz za małą ramę o jakieś 5cm. Rozumiesz. Oczywiście w rozważaniach zakładam, że masz prawidłowo ustawioną wysokość siodła (mnożnik 0,883 +/- się sprawdza idealnie) i nie jeździsz na zbyt nisko wysuniętym. Nie odbieraj tego jako jakiś atak na siebie, nie o to chodzi. Zwróciłem na to uwagę po zdjęciach i po własnych przygodach z wyłamanym kominkiem. Sztyce 400mm to nie jest lekarstwo dla wszystkich na za małe ramy, na brakujące 1 czy 2" ich wysokości. O ile przy wadze 60/80kg nic się nie stanie, o tyle przy 90/110kg tak wystająca sztyca jest już problemem, bo na kominek zaczynają działać znacznie większe siły go wyłamujące. Dla tego podpowiadam, byś się za rok czy dwa nie zdziwił i nie klął, jakie to dziadowskie ramy robi Radon, bo to nie będzie wina ramy lecz twoja. Pewnie, że nie ma reguły i nic takiego stać się nie musi, pojeździsz 2/3 lata i będzie OK, ramę sprzedasz i kupisz nową. Zagadką się jednak staje, czy rama, a właściwie to jej kominek, tyle czasu wytrzyma? Czy to jest warte tego ryzyka? Rama Alu XL Canyona ma raptem 545mm (540 Radon) wysokości, to nadal cię nie uleczy i będziesz musiał stosować sztyce 400mm wysunięte blisko ogranicznika. Ty potrzebujesz przy swoim kroku minimum 58cm o ile nie 59cm, a to 23", a nie 21,5. Prawdopodobnie będzie nadal 4 czy 5 podkładek, to dużo i pokazuje, że coś z rozmiarem jest nie tak. Długość ma jedynie ten Canyon wyraźnie większą, to fakt.
-
Otwór sztycy moim zdaniem też był za duży, bo ta wpadała bardzo luźno do środka. W żadnym rowerze tak nie miałem. Domniemam, że chodziło o jakieś 0,3 - 0,4mm, a to dość sporo. Poradziłem sobie blachą od piwa, ale tak nie powinno być, wyraźnie wychodzi chińska jakość. Dobrze chociaż, że cena jest dobra, a problemy do naprawy. Kół jeszcze nie zainstalowałem, ale próbne 26" działało raczej poprawnie i było w osi.
-
No słyszałem, że to norma nawet w mocno markowych, ale w przypadku Peaka nic takiego nie wyczytałem.
-
36cm??? Pewnie do szczytu siodła? Wyłamiesz kominek ramy, zobaczysz. Nawet jeśli masz sztycę 450mm, to 36cm ponad zacisk to strasznie wielkie ramię, idealne do wyłamania kominka. Ja wyłamałem kominek mając sztycę 400mm wyciągniętą na 25,5cm (do środka prętów siodełka, 28,5 do szczytu siodła), a tu mowa o 10cm więcej. Wspomnisz moje słowa. Opis na aukcji mówi o 22" ramy. Ona nie ma 22 lecz dokładnie 21,25". 22" to dokładnie 55,88cm czyli niemal o 2cm dłuższa podsiodłówka niż w tym Radonie, a ty byś potrzebował chyba 23" czyli 58,4cm, by sztyca wystawała na bardziej już ludzką odległość ~32cm. Sorry, ale to naprawdę widać, że coś jest nie halo z rozmiarem roweru i tu nie chodzi o wielkość siodła. Zobacz sam ile masz podkładek pod kierownicą, a ta dodatkowo jest i tak ze wzniosem. Ta rama niestety, ale nadal jest za mała na ciebie. Puki jeszcze nic nie uszkodziłeś sprzedaj go i szukaj autentycznego rozmiaru 23", nie ma sensu ryzykować i wmawiać sobie, że jest OK jak nie jest. Pierwszy z brzegu Cube: http://allegro.pl/cube-ltd-29-rama-mtb-green-n-blue-r-23-cale-i5729770958.html Nieduże pieniądze i aż 595 rury podsiodłowej przy tej samej długości w horyzoncie. Matematycznie ci to jeszcze zobrazuję na własnym przykładzie. Ja mam nogę 86cm czyli dokładnie o 10cm krótszą. Mam ramę 48cm choć wiem, że powinienem mieć 50cm by było idealnie i sztyca wystawała na ok. 23,5cm (idealnie pod 350mm, 11,5cm wpuszczone w ramę). Ty masz ramę 54cm czyli o 6cm wyższą od mojej. Z prostej matematyki wynika zatem, że twoja rama, by być wyższą o 10cm od mojej, powinna mieć 58cm. Dodając do tego fakt, że moja jest na mnie minimalnie za mała (o 2cm), ty prawidłowo powinieneś mieć ramę 60cm!!! Oczywiście to takie tylko wizualne porównanie bo pewnie są jeszcze różnice w długości kości ud i podudzia, ale jest to jakiś wyznacznik, punkt startu. Można by skusić się na 58cm, ale skoro jest Cube 59,5 to ja bym w niego uderzył pod warunkiem, że długość w horyzoncie 63cm też nie jest ci mała.
-
Czy też mieliście krzywe haki przerzutki w nowych ramach Peaka? Zdziwiłem się bardzo jak zobaczyłem co się stało z moja przerzutką po zamontowaniu, wózek wychylony na zewnątrz chyba o 10st co powodowało złe nachodzenie dolnego kółka przerzutki na łańcuch w konfiguracji największa koronka - blat 36 od korby 36/22. Masakra. Najpierw podprostowałem "na oko", a teraz tylko kosmetyczna poprawka metodą kolegi rambolbambol. Teraz jest super, no ale żeby w nowej ramie już takie babole?
-
Takim jak ty nie potrzeba 29" lecz 32". Nie potrzeba fachowca by stwierdzić, że proporcji taki rower nie trzyma. Oczywiście miłych jazd zyczę i bez urazy
-
Powiedz 80% populacji, że jeżdżąc góralem po nizinnych terenach mają nietypowe potrzeby, to cię wyśmieją. Ja nie chcę kasety szosowo górskiej, chcę mieć wybór kaset, by je dostosować do warunków i terenu w którym będę jeździł. Czy to tak ciężko zrozumieć? Jeśli tak bezkrytycznie przyjmujesz to co daje firma, to proszę bardzo, kupuj. Za 2 lata wywalą ci XT8000 z katalogu i dadzą XT8001 z jedynie słusznym napędem 11s i kasetami 10-38 żądając dodatkowo wymiany bębenka. Tak to się odbywa, karmienie po łyżeczce, zamiast od razu dać pełny wybór.
-
Ale gdybyś miał wybór, to założył byś to, co tobie odpowiada, a tak jesteś skazany albo na kombinacje we własnym zakresie, albo przyjąć z pokorą to, co daje nam seryjnie producent. Dokręcenie na zjeździe tak, nie wymaga ciasnoty, ale jazda po płaskich szutrach już by tego wymagała i dla tego powinien być wybór. Logika Shimano jest nastawiona na zysk, a nie na kompleksowe zaspokojenie potrzeb nabywcy. Nabywca ma dać kasę i kupić po to, by za 2 lata powrócić do sklepu i wyłożyć na nową, jedynie słuszną logikę firmy. Proste. Gdyby tak wspaniale o nas dbali, to mieli byśmy te 5 korb i 5 kaset do wyboru zarówno w 10 jak i w 11s.
-
Dokładnie. Zrobili korby ze stopniowaniem 10 powiększając tylko małą, ale musieli przez to powiększyć kasetę, by nie zbrakło na podjeździe, dzięki czemu uzyskali praktycznie to samo kosztem wzrostu wagi. Czy nie lepiej wagowo było pozostać w starym stopniowaniu powiększając kasetę o skromną koronkę 12z? Za takie poszerzanie oferty to ja dziękuję. Poszerzeniem byłby wybór spośród 5 kaset i kilku korb.
-
Bezsensownie wyolbrzymiasz to co napisałem. Jak ktoś ma 2x8 czy 9s to przejście na 2x11s jak najbardziej jest warte, ale z 2x10 na 2x11 jest mocno dyskusyjne jeśli rozmawiamy o zmianie całego systemu nie podyktowaną jakąś awarią. Podobnie było z 9 na 10, ale wtedy tak się złożyło, że niemal równocześnie nastąpiła zmiana rozmiaru kół, w których napęd 9s stał się niewystarczający. Tym razem nic takiego się nie stało, nie dokonała się rewolucja, więc czym argumentować konieczność przejścia z bardzo dobrego 2x10 na równie dobry 2x11 jeśli nie zyskiem firmy? Modą, kolosalną różnicą w jakości, czym? To jest argument, ale tylko w przypadku 1x11. Moim zdaniem system 2x... powinien dać coś więcej niż obecnie, bo może i ja stawiam na ciaśniejsze stopniowanie kasety tam, gdzie jest to przydatne, a przynajmniej powinien dawać wybór, którego nie ma z jedną kasetą.
-
No, zmiana na siłę tak naprawdę i podyktowana tym, by nas wydoić.
-
No, więc po co kolejna, jeszcze większa koronka 40z? Przełożenie 1,3 nie wiem gdzie się nada nawet w górach. Jedynym argumentem mogło być, że stopniowanie korby 10 ząbków szybciej działa, ale czy 14 działało fatalnie? A ja się s kolei z tym nie zgodzę przy obecnym stopniowaniu kaset. Opisałem to wyżej.
-
Moim zdaniem nic nie zyskasz, a stracisz kasę. Więcej, na wadze także stracisz zakładając już bardzo ciężką kasetę. Migracja w 11s tak, ale z kasetą 11-46 przy jednoblatowcu lub z dwublatem ale kasetą 11-36.
-
No i jesteśmy u celu, da się żyć, ale wiemy doskonale, że mogło by być lepiej i wcale do tego nie potrzeba wymieniać całości osprzętu do czego nas zmusza firma. Bo to dla twardzieli lub nie wszędzie się sprawdzi. W 29" oczekuję przełożenia od ok. 7,0/7,2 do 1,4 a to daje mi kaseta ze stopniowaniem 11-36 i korbą 36/22. Brakuje jednak koronki 12z co można by uzyskać w napędzie 11s lub poprostu kasety 12/13/15....36 w napędzie 10s. Rozumiesz? Ja uważam tak jak ty, twardsze przełożenie nie jest potrzebne w rowerze do zastosowań tylko terenowych dla zwykłego Kowalskiego, który nie walczy na maratonie o czołową lokatę. Ale z racji, że trenuje i jeździ sportowo przydało by mu się ciaśniej na małych koronkach, bo ma to swoje uzasadnienie. Żeby nie było, jak miałem koła 26" to zmontowałem sobie nieistniejącą kasetę 12/13/14...32 z korbą 42/32/22. Było niemal idealnie na płaskich, szybkich szutrach, a jednocześnie bardzo strome podjazdy w terenie nie były mi straszne. Idealniej by było dla mnie gdybym mógł założyć blat 40z, no ale przerzutka takiej korby już nie obsługiwała. Teraz w dużym kole złożę podobny napęd oparty o korbę 36/22 i kasetę 12/13/15...34, ale w góry potrzebna będzie już koronka 36, a tu w moim 9s mamy gotowca 12-36.
-
Sęk w tym, że rower górski jest z powodzeniem wykorzystywany także poza górami. Jakoś nie zauważyłem, by na maratonach MTB w Wielkopolsce, na Mazurach czy na Pomorzu, ludzie ścigali się na trekingach. Nie ma co wyolbrzymiać kontrargumentów, bo nie o to chodzi. Górala można z powodzeniem wykorzystywać do ścigania się i tu i tam, potrzebny jest jednak właściwy dobór przełożeń, a nie ograniczenia w postaci jednej kasety czym uraczyło nas właśnie Shimano w górskim 11s. Rekreacyjnie? Tam takie stopniowanie jest najmniej ważne, bo nikt nie walczy o sekundy. Właśnie w sporcie idealny dobór przełożeń (kadencji) jest najbardziej istotny, bo na jednym się zakwasimy na amen, a na drugim zwariujemy od młynkowania. Tak nie powinno być, a jeśli Shimano uważa się za profesjonalna firmę, to powinno udostępnić znacznie więcej kaset, by każdy mógł dobrać sobie to, co mu odpowiada w danym terenie, bo same korby wszystkiego nie załatwią.
-
Jak ci na Mazowszu wystarcza przełożenie 32:42 to super, mi by nie wystarczyło, a tym bardziej w solidnych górach. Wystarczy 5 pod rząd 50m podjazdów i zjazdów o nachyleniu 30% i jesteś ugotowany z tym przełożeniem 1,77. A z drugiej strony? W miarę płaskie, szybkie szutry po kilka kilometrów i nie będziesz w stanie dobrać właściwej kadencji. Nie opowiadaj mi głupot, że skok przełożenia z 6,21 na 7,45 jest idealny, bo różnica kadencji wynosi aż 18 obrotów. Podobnie zresztą jest pomiędzy koronkami 14 i 12, aż 15 obrotów korbą, a są to właśnie koronki do wykorzystania podczas długich, płaskich odcinków. To ja ciebie zapraszam na rower szosowy, byś przekonał się jak idealnie można dobierać przełożenia w płaskim terenie, a szybko zmienisz zdanie o kasetach górskich z koronkami co 2 zęby w najmniejszych koronkach.
-
Dokładnie, trzeba sobie to jasno powiedzieć, napędy 1x11 są obarczone takimi kompromisami, że nadają się tylko na zawody dla bardzo mocnych zawodników. A powiem więcej, 11rz kasety do takiego napędu to i tak mało, musiały by mieć ze 12 lub 13 koronek (11-46?) by dorównać dwublatowym korbą. Dopóki tak się nie stanie, to taki napęd dla przeciętnego Kowalskiego w górach się nie sprawdzi, bo zawsze gdzieś zabraknie. S kolei płaskie tereny to często długie, szybkie odcinki szutrowe gdzie nie potrzebujemy stopniowania co 2 zęby, by skok kadencji wynosił ok 16. W takich terenach ideałem są kasety ciasno stopniowane, szczególnie w dole (11/12/13/14/16/18... itd) no ale cwane firmy nie raczą nas takimi kasetami, wolą byśmy wydali kasę na kolejny niekompatybilny z poprzednim osprzęt i dali im zarobić. No sami zobaczcie, płaskie tereny, czy ideałem nie była by kaseta 11s o stopniowaniu 11/12/13/15/17...36 z korbą 1 rzędową 36z lub dwublatem 36/26 czy 38/28? Taka kaseta była by fajna nawet w systemie 10s (12/13/14/16...36) tylko po co dodawać kolejnych kaset, zysk słaby, lepiej niech idioci kupią cały system, od manetek, poprzez korby i przerzutki, a na kasecie 11s skończywszy. Moim zdaniem system 11s Shimano to żadna rewolucja, dostaliśmy dokładnie to samo co poprzednio tylko inaczej opakowane jeśli chodzi o dobór przełożeń. A powiem więcej, jest nawet gorzej bo mamy po raptem jednej kasecie do 2x11 i 1x11. Tak tragicznie jeszcze nigdy nie było. W 9s mieliśmy do dyspozycji aż 4 stopniowania kaset tylko kulała ilość korb. Teraz mamy 3 korby na system, ale tylko jedna kasetę.
-
Też uważam, że Cona78 za niczym nie zatęskni. Zębatka 34z jest bardzo uniwersalna przy kasecie 11-36 i kole 26". Mowa oczywiście o w miarę płaskich krajobrazach. Bawiąc się dokładnie w obliczenia, to na kole o średnicy 2100mm i kadencji 90 uzyska prędkość 34:11 = 35,1km/h. Dodając do tego 10% wychodzi raptem 38,61km/h. Taką prędkość uzyska po dokręceniu do 99 obrotów korbą. Czy to mało? Na asfalcie i gładkich oponach chcę zobaczyć kto przez 15 minut jest w stanie jechać tą prędkością na góralu. A my rozmawiamy o rowerze z oponami terenowymi, który ma się poruszać po duktach leśnych Mazowsza. Braknąć może jedynie na jakichś zjazdach 2/3% lub stromszych, których chyba wiele na Mazowszu nie ma, a jak są to będą to raczej techniczne zjazdy gdzie takich prędkości się nie uzyskuje. Ja robię bardzo podobnie co Cona swój napęd. Korba 22/36 w kasecie od 12z. Fakt, przy kole 29" uzyskam ok. 1km większą prędkość przy tej samej kadencji, ale wiem, że większej nie potrzebuję, a i tak nie wiem czy na swoich maratonach wrzucę kiedykolwiek koronkę 12z gdy kolejna będzie 13z. Zauważcie, że najnowsze XT 11s przewiduje niemal identyczne przełożenia z korbą 24/34 i kasetą 11/40. Kadencja 90 przy kole 29" (2328mm) daje prędkość tylko 38,9km/h. Czy to przepaść? Zważywszy, że kolejna koronka kasety daje już tylko 32,9km/g uważam, że moje stopniowanie będzie znacznie uniwersalniejsze (na 13z uzyskam 34,8km/h). I teraz dochodzimy do sedna moich wywodów na początku tej strony. Po kiego zachwycać się 11 koronkami kasety skoro mamy tak ogromne przeskoki pomiędzy 11 a 13z? Gdyby nowe jedenastki Shimano miały stopniowanie 11/12/14... itd. to OK, super, a tak na koronce 11 będzie ciężko, a na kolejnej 13 już za miękko i mowa nie o podjeździe gdzie tego nie czuć, lecz o płaskim odcinku gdzie zmiana kadencji o 10/12 obrotów potrafi być bardzo wkurzająca. Moja inna podpowiedź dla Cony78, kaseta 12/13/15...36 z blatem 36z. Stracisz o 1km/h w maksie, ale zyskasz na delikatności zmian kadencji przy szybkich odcinkach.
-
Ale ja pomijam wytrenowanie, od tego powinno być odpowiednia rozpiętość kasety. Jesteś słaby bierzesz 10/46, jesteś mocny zakładasz 11/40 czy 12/38 (mowa o 1 x XX). Temat rzeka generalnie, ale chodzi o to, iż w nowej grupie nie mamy takiej możliwości żonglerki kasetami jaka była w starszych systemach. Uraczono nas dodaniem kolejnej koronki do kasety 11-36 i to wszystko. Dodatkowo zmuszono do zakładania korb o jedynym słusznym skoku 10, ale taki skok nie załatwia wszystkiego niestety. Niektórzy woleli by mieć skok 14, ale np. kasetę 12-34, inni skok 10 z kasetą 11-38. O to chodzi. Cały czas porównuję gamę przełożeń do szosy, ale faktycznie mam rację, tam mamy przynajmniej 5 rozpiętości korb, a wliczając jeszcze korby do CX i niemodne 53/42 robi się ich przynajmniej 7. Do tego kasety, od 11-21 do 13-29 i 12-32. Jest w czym wybierać i dostosowywać do własnych potrzeb. W MTB racząc nas tylko dwoma kasetami (po jednej dla 1x i 2x) o niemal identycznym stopniowaniu i trzema korbami także o identycznym stopniowaniu, zmusiło się nas do dania dosłownie kroku wstecz. Pomijam przy okazji zepsucie tymi manewrami wagi. Nie liczyłem dokładnie, ale raczej jestem pewny, że korba 22/36 z kasetą 11-36 może być lżejsza od korby 24/34 i kasety 11-40. A skoro argumentem przeciwnym jest ciasne stopniowanie w MTB to dla czego nie udoskonalić manetek, by móc znacznie szybciej przerzucać o dwie, trzy czy cztery koronki? No właśnie, w tym sęk, że nikt by się na coś takiego nie rzucił, ludziom imponuje magiczne 11 koronek, a za 2 lata magiczne 12, a potem 13. I znowu pociągnie to za sobą zmiany bębenków, systemów itd. Fajnie, ale nie róbmy tych koronek coraz większych bo za chwile będą one miały rozmiar koła, a i tak skok pomiędzy nimi pozostaje ten sam. Zmodyfikujmy to co jest, usprawmy, zbijmy wagę itp. Może niech elektryka zawita do niższych grup, a do wyższych hydraulika i brak przewodów? Nie wiem, może w końcu rozdział napędów 1x i 2x, a nie 2w1 jak obecnie? Tak uważam, że taki powinien być kierunek rozwoju.
-
A ja tak nieśmiało powrócę do początku tematu i zasadności tych wszystkich zmian na "lepsze" wg Shimano i w sumie SRAMa także. Moim zdaniem wszystkie te zabiegi są spowodowane tylko jednym, wyciągnięciem kasy od klientów i tak naprawdę wnoszą niewiele, nawet w stosunku do poczciwego 9s. Dla czego? A no dla tego, iż 10s był bliższy moim zdaniem doskonałości niż 11s. Zamiast powiększać w nieskończoność kasetę i zwiększać jej wagę, wystarczyło dodać kolejną koronkę w już istniejących kasetach 10s. Dokładnie takie zabiegi są robione w rowerach szosowych, rozpiętości pozostają, ale dochodzą kolejne koronki zmniejszające pojedynczy skok. Nie ma nic bardziej denerwującego niż zbyt wielkie różnice pomiędzy sąsiednimi biegami, a szczególnie w dolnym zakresie kasety. Kasety 11-36 mają wystarczającą rozpiętość do MTB, można było się ewentualnie pokusić o 11-38 ale nie 11-40 czy 42. Kiedyś takie zębatki były w Rometowskich Ogarach Na czym wobec tego powinien polegać rozwój przyszłych grup? Na zmianach rozpiętości korb, powinny być różne od 20/30, 22/32 do powiedzmy 26/40. Skoki korb są podyktowane łańcuchem, musi być albo 10 albo 14 ząbków różnicy i taki manewr powinien zostać wykonany, by kazdy mógł dobrać sobie korbę (zębatki korby) do własnego zapotrzebowania. A jak 11z na kasecie, to tylko jako ciaśniejsze zestopniowanie już istniejących, a nie powiększanie kaset do niebotycznych rozmiarów poprzez dokładanie kolejnych mega wielkich zębatek. Moim zdaniem, to co oferuje 2x11 mieliśmy już w 2x9, a na pewno w 2x10. Jedynym zastosowaniem jaki widzę dla kaset 11z to napędy 1x11, ale w nich 11 koronek to mało i potrzeba by ze 12 lub nawet 13/14 by zachować skok i odpowiednią rozpiętość dla uzyskania tego, co daje nam system dwóch zębatek na korbie.
-
Ale zauważ jaki tu jest układ zębatek, to nie jest 40/27 czy nawet 38/26 lecz malutkie 36/22. Mi chodzi tylko i wyłącznie o ten układ zębów, 36/22. To w nim następują problemy w układzie z dedykowaną przerzutką 665 oraz niededykowaną tarczą 36z. Innych nie przetestowałem więc się nie wypowiadam. Jak pokopie się w sieci, to znajduje się właśnie te problemy które tu opisałem i sam na to zwróciłeś uwagę, że dedykowana przerzutka przerzuca łańcuch na prawe ramię korby jeśli jest brak rockringu i dopiero dziesiątkowa sobie z tym radzi, bo ma inny kształt. Ja dodaję tylko przerzucanie łańcucha poza małą 22z jeśli duża jest od trekinga. Myślę, że są to wystarczające argumenty, by na siłę nie testować takiego układu i niepotrzebnie nie wydawać kasy skoro można od razu dobrze kupując za ok. 80zł dedykowany blat. A wiesz co zrobiłem, by mim łańcuch nie przelatywał na mufę suportu? Centralnie spiłowałem wszystkie wypukłości blatu boszką pozostawiając tylko wypustki do wrzucania łańcucha na górę. To dopiero pomogło, bo łańcuch nie jest już tak mocno wypychany w bok.