Schwinn Moab 2008
Cena katalogowa: 2999 PLN
Waga: Muszę sprawdzić dokładnie.
Dostępne wersje kolorystyczne: taka jak moja
Przebieg: Nie znam dokładnie, bo mi BS nawaliło. Nabyłem go po Wielkanocy
Rama:
17,5" jest dla mnie w sam raz. Geometria dość agresywna, Rama mocna, wytrzymuje spokojnie małe skoki. Ciekawie wygląda łączenie tylnego widelca w górnej częścioraz profilowany widelec w dolnej. Stop opisany na zdjęciu poniżej.
Lakier jaki jest każdy widzi.
Wybaczcie za to zdjęcie, na szybko w domu wieczorem.
Amortyzator:
RS Tora 302
Jest nieźle. Skok ustawiony seryjnie na 80mm mi nie przeszkadza. W mojej Torze są jedynie ?podstawowe? bajery typu PopLock, Preload oraz regulacja tłumienia. Chodzi przyzwoicie, ale jest cholernie ciężka, a na moje marne >60kg mogłaby pracować trochę lepiej na mniejszych nierównościach. Najprawdopodobniej wymienię czerwoną sprężynę na coś miększego. Na korzeniach pracuje przyjemnie.
Kokpit:
Komponenty Ritchey sprawują się dobrze, wersja matowa dobrze wygląda. Nie mam problemu ze sztywnością, ale osoby cięższe mogą poczuć wiotkość tego kokpitu. Krótko mówiąc - wystarczający. Seryjnie Gripy nakręcane, wygodne, ale wymienione z powodu zakupu rogów.
Napęd:
Korba Shimano FCM 442 nie jest mocną strona tego roweru, jednak działa dobrze. Od czasu gdy kumpel polał mi napęd kilkoma atmosferami wody łożyska suportu trochę trzeszczą. Kaseta 950. Nie mam na co narzekać, chociaż czasem łańcuch przeskakuje mi o ?oczko?. Korba i kaseta została zmieniona na XT + łańcuch 971. Jest lepiej.
Przerzutki:
Tył Sram X.9, przód Sram X.7, dobry set, nie lata na wybojach, tylna przerzutka nie uderza o ramę, czasem tylko łańcuch stuknie owijkę przy dużym wstrząsie lub przy małym naciągu łańcucha. Zmiana biegów płynna, choć odrobinę hałaśliwa [niektórym to przeszkadza, ja jednak nie zwracam na to uwagi]. System 1:1 pozwala na rzadszą regulację, co dla mnie również jest plusem. W Sram X.7 na przodzie niefortunne umieszczono śrubę do naciągania linki przedniej przerzutki, gdzie raczej trzeba ściągać koło. Plusem w niej jest dość szeroki wózek [?] pozwalający na zastosowanie szerokiej gamy przełożeń Potwierdzam informacje z innych testów na temat szybszego wrzucania na większe zębatki, aniżeli przeskoku na mniejsze.
- syf ze Stożka i istebniańskich terenów [brak warunków do mycia]
- to były czasy [widać utrudniony dostęp do śruby]
- to też mile wspominam
Koła:
Obręcze WTB wytrzymują niewielkie skoki, jak na razie nie ma potrzeby aby je centrować. piasty mogłyby być lepsze, ale te dają radę.
Opony?to kwestia sporna. Chyba składający ten rower pomylili się troszkę. Bieżnik agresywny, jak na moje asfaltowe potrzeby aż za duży. Przednia opona chyba seryjnie nierówna, pojawiało się jej bicie podczas jazdy [przeszkadzało tylko wizualnie].W górach w błocie dobrze się sprawiły, aczkolwiek po dłuższym wjeździe się zapchały [tam nie zapchałyby się tylko slicki ]. Oponki zmieniłem na ciut węższe i łagodniejsze.
Hamulce:
Działają dobrze, jednak dla wygody i jeszcze większej poprawy wymieniłem klocki na clarksy z wymiennymi okładzinami. W ten sposób nie różnią się raczej od wyższych modeli [nie wliczając wagi]. Klameczki FR5 miodzio. Trzyma się je tak, jakby były wyprofilowane do mojej ręki. Pancerze były jakieś niefirmowe.
Siodło:
Kanapa, dość niechlujnie wykończona od dołu, gdzie pokrycie jest przymocowane za pomocą małych zszywek. posiada jednak "strefę komfortu" objawiającą się dzurą w [tylko] podstawie siodła długości ok. 7cm. Jest też dość ciężkie. Bez pampersa spokojnie można jeździć. Wymienione na SLR XC Gel flow.
Wygląd aktualny:
Kupiłem niedawno pedały XT. Seryjne Ritcheye [może akurat moje] oprócz wagi i łatwiejszego wg mnie wpinania były porażką.