Jak taki przydrze bez kasku główką i twarzą zeszlifuje asfalt, to juz laski nie będą się oglądać, a jeśli się będą śmiały to z innego powodu...
Mnie kask kilka razy uratował, w tym na asfalcie też i jesli mam okazję to przytaczam śmiejącym się tą historię, wtedy jakoś uśmiechy z twarzy znikają...