Skocz do zawartości

Hetman

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    997
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez Hetman

  1. To jest akurat banał, jest kilka takich rozwiązań i nawet chyba ktoś tu pytał. Trzeba drugą główkę dospawać do ramy i potem prosty mechanizm np .
  2. RFID to jest to co masz na bramkach antykradzeżowych w sklepach np. Albo na kasownikach zbliżeniowych. Itp. Zasięg jak widać mizerny. I zastosowanie w rowerze bez sensu, zapiszczy komuś? Nie zapiszczy bo nikt nie wchodzi do sklepu z rowerem.
  3. Albo by jeszcze szybciej zwiał i rozbroił kawałek dalej... Syreny niektóre mają własne zasilanie awaryjne - tylko włączają się wtedy również jak zniknie zewnętrzne, trzeba by to obejść. A najlepiej to zrobić od razu klakson a alarm jako dodatkowa opcja , zastąpiłaby mi pneumatykę. Równie dobrze można czujnik wstrząsów z alarmu samochodowego wziąć. Pożenić to o kupy i zrobić taki alarm nie jest truno, tylko kwestia zabudowy i wagi.
  4. Nie, po prostu realistycznie podchodzę :E . A że mamy taką rzeczywistość...
  5. Czy doskonały? Dla mnie normalny. To ma taki zakres funkcjonalności o jakim mówiłem. Tylko znowu cena, 100% średnio kupowanego, niemarketowego roweru. Czyli towar dla wybrańców, którzy mają droższe rowery i których z definicji stać (nie piszę, że mnie nie albo że mam taki rower, tylko oceniam to normalnie). Żeby to się cieszyło jakimkolwiek zainteresowaniem to z tymi możliwościami musi być w zakresie do 300-400zł - i to jest realne, bo obecna cena to nie dla rowerzystów i prawie przy jednostkowym wykonaniu . Wydasz tyle jak chcesz kogoś śledzić w odpowiednio ważnym/opłacalnym celu albo jak masz samochód do zabezpieczenia (i to drogi bo taniego to trudniej się pozbyć, nawet kraść nie chcą). Zresztą od biedy taki lokalizator można by napisać na dowolnym starszym telefonie z wbudowanym gps - to tak, żeby nie musieć niczego fizycznie składać tylko na samym sofcie operować. A ulocka za 400zł nie kupiłbym, bo dalej jest do przecięcia w poniżej 60sekund przy zerowym zainteresowaniu otoczenia w pl (i nie tylko w pl)... No i dalej są zastrzeżenia jak w moich poprzednich postach, gps łatwo stłumić. Dodatkowo tańsze od lokalizatorów są na allegro zagłuszacze więc do 100% zabezpieczenia to daleeeeko... Ale fakt, fajnie żeby było.
  6. Koszmarnie drogie to raz (szczególnie w stosnku do możliwości, patrz niżej), jak są chętni na sponsoring to zaraz się biorę do produkcji w takiej cenie . Ale przede wszystkim to sam lokalizator gsm - czyli poda Ci do jakiego btsa jest zalogowany aktualnie - w mieście dostaniesz w najlepszym wypadku zakres kilku ulic, dla mnie pomyłka. Wielkość też trochę większa niż te 5zł... Powiedzmy 2-3x taki i będzie z gps. Poza tym: jeśli warto to czy już kupiłeś? PS: przyszło mi do głowy, że można faktycznie zabudować w ramie wszystko i tylko anteny zrobić na ramie w ramach "wzorku" albo jako naklejkę pod lakier - tylko to już wyższa szkoła jazdy, baaardzo wyższa. I mimo wszystko nie wiem czy dużo osób zgodzi się na wiercenie w ramie (choć otwory pod koszyczek o bidonu są), jakoś się trzeba do anteny podpiąć i to zgrabnie zamaskować. Jeszcze jeden pomysł to zabudować to na ramie jako fałszywe "wzmocnienie", potem szpachla, lakier i do przodu.
  7. Z rowerami jest spory problem . Jak wspomniano wyżej, w ramie nie do zabudowania bo klatka faradaya. Można to ładnie pod siodełkiem wkomponować, najlepiej pod jakimś plastikowym "fałszywym" spodem, żeby było nie do rozpoznania. Druga sprawa, to jak rower wyląduje w piwnicy/garażu czy nawet mieszkaniu to nie dostanie sygnału gps (gsm dotrze) i jedyne co może podać to ostatnią zapamiętaną pozycję - np przed klatką bloku, co już coś daje bo można jej przypilnować przez kilka dni ale to nie jest 100% sukces bo samodzielnie, policja tyle nie poczeka. Trzecia sprawa to zasilanie - kilka/kilkanaście godzin więc przed każdą wycieczką należy pamiętać o świeżej baterii/naładowanym aku. Z miniaturyzacją nie jest tak źle, oceniam że miałoby to wielkość średniej/dużej komórki - właśnie albo na standardowej komórce zbudowane albo na mniejszych modułach ale ultramiaturowe to nie będzie. W smochodzie pod każdym względem łatwiej... Sterowanie np przez sms albo po zadzwonieniu, wiadomość zwrotna z aktualną/ostatnią pamiętaną pozycją. Można zrobić listę numerów albo dowolny według uznania. Ogólnie nie jest to skomplikowane ale uruchomienie pierwszej sztuki czasochłonne - no i nie jest też tanie, same moduły to ~200-300zł. Pytanie, czy w świetle powyższych ograniczeń dalej warto?
  8. Ooo, ktoś to w praktyce zrobił . Co do goleni to niekoniecznie bo wszystko pracuje przód-tył tylko, więc nic go nie skręca, nie zgina korony ani mocowań osi. Tylko golenie w jednej płaszczyźnie są gięte. Jakbyś pancernego amora nie zrobił, nie jest idealną bryłą sztywną .
  9. Ktoś się spodziewał czegoś innego ? I sobie offtopnę: poruszyli ważną kwestię, tarcza hamuje niesymetrycznie, więc "wykręca" koło na bok, siły sobie krążą przez podkowę aż do drugiej goleni. Z przodu rozwiązaniem byłyby symetrycznie dwie mniejsze tarcze na wspólnej hydraulice, wtedy byłyby jednakowe siły i nic by się nie działo. Koszt jest w masie i w pieniądzach. Z tyłu nie ma jak ale i nie trzeba, bo mniesze siły oraz łatwiej sztywny montaż zrobić.
  10. Niestety masz rację, patrząc na późniejsze wypowiedzi . Ja nie jestem ani zwolennikiem ani przeciwnikiem, wdepnąłem tu z nudów. Chyba bardziej jestem nawet przeciwnikiem - ale umiem normalnie odnieść się do tematu: dla mnie większa tarcza to nie wada tylko uwarunkowanie techniczne - to jakbyście chcieli się złościć na kogoś, że pada deszcz... Ktoś pytał o różnicę? Proporcjonalnie do średnic, czyli jakieś 10% zdaje się? Akurat jak między tarczą 160/180... Oczywiście to szacowane przybliżenie (na+), możecie sobie do tego momenty bezwładności dorzucać. Tylko najlepiej byłoby je doświadczalnie a nie obliczeniowo - czyli zmierzyć .
  11. Pozwolę sobie odkopać, bo jest totalne niezrozumienie w kwestii hamulców. To nie ma nic wspólnego z masą wirującą. Albo prawie nic . Większe koło to większy moment na tym kole przy tej samej sile co się przekłada na proporcjonalnie większy moment na tarczy hamującej i jej większe w związku z tym obciążenie. Stąd potrzeba odpowiednio większych tarcz. Możecie sobie ten wywód od drugiej strony wyprowadzić, bo zaczynamy od tarczy - z jaką siłą chcecie na jakich kołach hamować.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...