Skocz do zawartości

Wampi

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    375
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    3

Odpowiedzi dodane przez Wampi

  1. Cześć,

     

    zakupiłem sobie wczoraj te buty. Mam tylko dwa pytania. Gdzie na tych butach mogę znaleźć informację, że jest to model watt? A druga sprawa: czy Wy jak zaciągacie klamrę, to też na ostatni ząbek i nie zostaje żadnego zapasu? Bo jeszcze mógłbym trochę ścisnąć, ale niestety paska brakuje. Macie może jakieś sposoby na to? :)

  2. Mam pytanko ;) czy jak bateria się wyczerpie i będę ją zmieniał na nowa to nie skasują się dane?

    Skasują. Dlatego przed zmianą baterii najlepiej sobie total time i total distance zapisać na kartce. Rozmiar koła też w sumie, chyba, że chce Ci się od nowa mierzyć ;) Z tym, że ta bateria wytrzymuje co najmniej 3 lata (oryginalna sigmy).

     

    Trochę odgrzałeś starego kotleta :P

  3. Jako że mój onyx przeżył jakoś ten sezon (a przynajmniej jego większą część we wszystkich możliwych warunkach oprócz mrozu i śniegu) warto wystawić mu krótką recenzję.

     

    Licznik zakupiłem w kwietniu tego roku za 195 zł w xtrabiku. Nie będę się rozpisywał niepotrzebnie co do jego funkcji, bo to można sprawdzić na stronie sigmy. Natomiast jeśli chodzi o samo działanie, to jestem z niego bardzo zadowolony.

     

    Pulsometr na rowerze wożę na kierownicy, stąd pewnie jego stan wizualny jest idealny (nawet folijka wygląda jak nowa). Podstawka na kierownicy nie pozwala nawet na największych wertepach drgnąć czy się przesunąć, a jest przyczepiona zwykłym oringiem. Sam wyświetlacz jest bardzo czytelny i sama obsługa jest intuicyjna. Strefy tętna są pokazane w czytelny sposób i w czasie jazdy wystarczy tylko rzucić okiem na ekran i wszystko wiadomo.

     

    Jeśli chodzi o pracę, to zawsze jestem mile zaskoczony, że od razu po założeniu opaski i włączeniu pulsometru do synchronizacji sygnał (oczywiście kodowany) jest od razu łapany. Opaska idealnie dopasowuje się do ciała, a nawet jeśli się zsunie i nie możemy akurat jej poprawić bo np. jedziemy na wyścigu, to pomiar i tak jest kontynuowany bez żadnych problemów. Zdarzyło mi się jechać z opaską na brzuchu :D i byłem mile zaskoczony, że pomiar nadal trwa :)

     

    Natomiast zdarzyło się też kilka razy, że pulsometr zgubił sygnał w czasie jazdy albo zawiesił pomiar na jednej wartości. Zawsze po chwili wszystko wraca do normy, jednak przyczyn takiego zachowania nie potrafię jednoznacznie określić. Być może przejeżdżałem pod liniami wysokiego napięcia lub w innym miejscu, w którym możliwe były zakłócenia w przesyłaniu sygnału. Dodam tylko, że zawiesza się tylko wartość pulsu na kilka-kilkanaście sekund, a czas itd... chodzi jak należy.

     

    Inną dziwną przypadłością jest zapisywanie treningów, a konkretnie wartości maksymalnej tętna. Zdarzyło mi się kilka razy patrzeć na pulsometr podczas podjazdów pod ściany i czasami udawało mi się zobaczyć puls np. 201. Kiedy potem sprawdzałem wartość max okazywało się, że maksymalna wartość wyniosła np. 195. Rozumiem i podejrzewam, że programista potraktował krótkie wysokie tętna jako błąd pomiarowy czy coś w tym stylu, jednak wolałbym aby była zapisywana rzeczywista wartość max, nawet jeśli trwałoby to 5 sekund, tym bardziej, że transmisja jest kodowana i nie ma możliwości zebrania tętna z wielu liczników i zsumowania go np. do wartości 500. Niemniej jednak, algorytm pomiaru i zapisu jest zawsze taki sam, więc porównawczo wszystko gra.

     

    Innych przypadłości nie stwierdzam. Pulsometr jest wodoszczelny i wodoodporny całkowicie. Opaska działa również w pogodę i niepogodę. Nie wiem jak się zachowuje na mrozie, ale to może w zimie się okaże i wtedy napiszę coś na ten temat. Bez używania podświetlenia cały czas pracuję na baterii orginalnie dostarczonej razem z pulsometrem. Tak samo bateria w opasce. Przyciski chodzą jak nowe.

     

    Póki co bardzo polecam Sigmę Onyx FIT :)

  4. Moje 520 bez jakiegokolwiek serwisu przetrwały dwa sezony: jeżdżone w każdych możliwych warunkach. Wiosna, lato, jesień, zima, XC, maratony, wycieczki, treningi...

     

    Na oko będzie coś koło 10 000 km. Mają luzy, które jednak nie uniemożliwiają jazdy i da się na nich jeszcze elegancko jeździć :) Nie wydają dziwnych odgłosów i ich następcami w moim bike'u znowu będą dobre i tanie 520 :D

     

    Polecam. Najlepsze pedały cena/jakość moim zdaniem.

  5. To ile w końcu wytrzymuje ten pulsometr na jednej baterii? Miałem fitwatcha i jedynie profilaktycznie zmieniałem baterię co rok.

     

    Czy to jakaś fatalna przypadłość każdego egzemplarza z tym gubieniem sygnału albo zawieszaniem tętna? Fit watch miał to samo... czasem właśnie gubił całkowicie do "no signal" a czasem zawieszał puls... nawet przy 125 :blink:

     

    Zastanawiam się mocno na tym pulsometrem, bo jedynymi wadami fitwatcha było właśnie gubienie sygnału, zawias pulsu i łapanie cudzego pulsu z innej opaski...

     

    PS jeszcze to... http://www.forumrowerowe.org/topic/64998-pulsometr-sigma-sport-onyx-fit/

  6. chodziło o dyscypilinę...

    4x to jazda często z górki [...] Start wyglada tak, że 5-ciu zawodników stają na nachylonej rampie,[...]

    Jak sama nazwa wskazuje to CZTERECH zawodników, a nie 5-ciu się ściga :)

     

    Ładna definicja za http://4x-dirt.blog4u.pl/ :

     

    4X – fourcross, letni krewny boardercrossu. Czterech rowerzystów walczy podczas wspólnego przejazdu po specjalnym ziemnym torze. Do budowy toru nie są potrzebne większe wzniesienia i dlatego 4X jest bardzo popularny w miastach. Również rower jest dość prosty, z niską ramą i jedynie z przednim amortyzatorem.
  7. Jako że w tym roku przejechałem większość maratonów w błocie mam już pewne doświadczenie co do tego jak postępować kiedy przyjeżdżam na metę, kładę na chwilę rower koło innych rowerów i potem nie wiem który mój :P

     

    1. karcher to powolna śmierć dla roweru - nie mogę zrozumieć tych kilkudziesięciometrowych kolejek do karchera po maratonie. Bynajmniej nie chodzi o to, że nie powinno się go używać, ale o to, że ludzie "myjąc" rowery robią to w sposób taki sam sposób jakby myli samochód, z tą różnicą, że samochód jest wszędzie dobrze uszczelniony i dla samochodu mycie karcherem to można powiedzieć kosmetyka.

    Z rowerem jest inaczej... waląc strumieniem wody pod wysokim ciśnieniem po piastach, sterach, supporcie tak długo aż zaczną się błyszczeć czyni niemal pewnym, że do tych w/w elementów dostanie się woda i sama raczej nie wyjdzie. Ja wiem, że jak się stoi z tą myjką ciśnieniową w ręku, to pokusa żeby cały rower potraktować strumieniem wody jest ogromna i wielu ludzi nieświadomych tego co może sobie narobić po prostu stoi i do ostatniego ziarenka piasku "pieści" rower z karchera.

    Najlepiej rower po błotnym maratonie myje się w rzece gąbeczką :) Wtedy jest pewność, że więcej wody jak tej, która nam naleci podczas maratonu nie dostanie się do newralgicznych miejsc. Ale kiedy rzeczki nie ma, to zostaje ten karcher... zasada powinna być taka: traktujemy strumieniem ramę, obręcze i opony, korbę, ale nie suport, przerzutki powinny znieść karchera i na tym właściwie się kończy postój przy myjce. Nie dość, że nie szkodzimy rowerowi, to jeszcze kolejka idzie szybciej, a nie egoistycznie czyścimy każdy zakamarek. W sumie, to jak jest możliwość, to dobrze jest wozić ze sobą butle 5 litrową, ale to raczej żeby umyć samego siebie jeśli nie ma prysznica ;)

     

    2. Jak już udało się wypłukać błoto, piach (i przy okazji smar), przerzutki i hamulce pracują z wielkim oporem, w sterach coś zgrzyta, to pasuje się zabrać za konserwację.

     

    >>> Przerzutki: czasem wystarczy zsunięcie pancerzy, wytarcie szmatą i posmarowanie olejkiem (np. Finish Line albo olej silnikowy, od biedy coś podobnego do wd-40). Na pewno będzie pracować lżej, ale jeśli nadal opór jest znaczny, to nic tylko wymienić linkę i pancerze. Jeśli chodzi o przednią przerzutkę to czasem wystarczy wymiana tylko ostatniego pancerza, bo to do niej dostaje się najwięcej syfu. Jeśli okaże się, że musimy wymienić wszystkie pancerze, to dobrze jest się zastanowić nad zakupem zestawu linek i pancerzy do przerzutki z końcówkami uszczelniającymi XTR'a za ~ 80 pln. Moim zdaniem bardzo dobra inwestycja... odkąd mam ten zestaw (cały ten sezon) wymieniałem tylko ostatni pancerz przerzutki tylnej :) Oszczędność czasu i pieniędzy, a przede wszystkim nerwów w trakcie zawodów.

    Po zabawie z linkami pasuje popsikać po samych przerzutkach np. wd-40, przy czym jest wiele specyfików o wiele tańszych, a równie skutecznych. W sumie to można po całej przerzutce, a potem nadmiar można zetrzeć, jednak idea jest taka, że trzeba tam psikać "gdzie coś się rusza", czyli na ruchomych połączeniach i po sprężynach ;)

     

    >>> Hamulcownia: Nie mam tarcz, więc nie wiem jak tam to wygląda, ale jeśli chodzi o v-ki, to sprawa podobna jak z przerzutkami. Jeśli przesmarowanie poszczególnych pancerzy niewiele daje, to trzeba po prostu wymienić linkę, pancerz i fajki. Jednak i tutaj, jeśli stoimy przed zmianą całego "połączenia", to świetnym wyjściem, stosowanym przeze mnie przez dwa sezony jest puszczenie linki w pancerzu na całej długości od klamki po samą fajkę ;) Jak ktoś nie jest przekonany do tego rozwiązania, to proszę sobie pomyśleć jak chodzi po maratonie przedni hamulec, gdzie linka jest puszczona w cały pancerzu a jak tylny, gdzie, tylko fragmentami ;) Od zimy 2008-2009 nie zmieniałem linek hamulców, ani tym bardziej pancerzy - nic przy nich nie robiłem ;)

     

    >>> Stery: jeśli coś zgrzyta, albo cały czas ciężko chodzą, no to trzeba rozebrać, wyczyścić i przesmarować gęstym smarem. Jeśli to nie pomoże, no to niestety zmiana.

     

    >>> Piasty: zasadniczo tylny bębenek - jeśli mamy narzędzia, żeby ściągnąć kasetę i rozebrać bębenek to zaleca się ją przeglądnąć. Standardowo oczyścić naftą, zobaczyć jaki stan zapadek, łożysk kulkowych, o ile nie ma maszynowych, posmarować gęstym smarem i gitara ;)

     

    >>> Suport: jeśli tradycyjny, to dopiero jak są luzy, albo wydaje różne dźwięki jest do zmiany. Ze zintegrowaną osią podobnie, przy czym tam wymieniamy łożyska maszynowe.

     

    >>> Amor: z tym najlepiej do przeglądu się udać, ale jeśli wszystko pracuje ok, to nie przejmowałbym się.

     

    >>> Łańcuch: Na temat czyszczenia łańcucha mnóstwo znajdziesz na forum, więc do wyboru do koloru. Smarowanie: wiadomo, sprawa indywidualna, byle był względnie czysty i nie suchy :) Ja smaruję od paru miesięcy olejem silnikowym Mobil One ;) Najpierw wycieram łańcuch do sucha, potem powoli kręcę korbą do tyłu i nakładam olej na wewnętrzną część "dolnego łańcucha". Pokręcę chwilę i wycieram szmatą nadmiar, żeby nie brudziło mi obręczy :)

     

    Chyba niczego nie pominąłem, jak coś by było niejasne, albo jakby ktoś miał jakieś uwagi, to piszcie :) Mam nadzieję, że coś pomogłem.

     

    PS ja tam po maratonie w sumie tylko napęd czyszczę :P ewentualnie ostatni pancerz czyszczę jeszcze albo wymieniam po prostu (odpukać). I nie żebym roweru nie katował ;) Jakby co, to galeria cyklokarpaty.pl :)

  8. Ja smaruję olejem silnikowym Mobil One ;) Kiedyś mi się skończył FL, a musiałem czymś łańcuch przesmarować, bo był po błotnym maratonie. Przelałem trochę z tej wielkiej flachy do flaszeczki po FL i do tej pory, czyli od jakichś 4-5 miesięcy, smaruję właściwie tylko tym, bo mam go za darmo (podbieram tacie :P), łatwo jest go rozprowadzić po łańcuchu i właściwie to jedyną jego wadą jest to, że jak się naleje za dużo na łańcuch i potem nie wytrze, to po paru kilometrach jazdy na obręczach można zauważyć małe czarne plamki, które co prawda nie utrudniają jazdy, ale brudzą nieładnie obręcz.

     

    Polecam jak ktoś nie lubi wydawać na materiały eksploatacyjne prawiecodziennego użytku wielkiej kasy ;)

  9. Ja mam mo86 biało-czarne i jestem strasznie zadowolony ale maja jakaś dziwna numeracje, mam je o 1 nr większe niż normalne buty jakie zawsze nosze

    Z tego co mi wiadomo, to ogólnie numeracja shimano jest o numer większa niż normalnie :P A tak dla potomnych, to jeśli ktoś się zastanawia między modelem 085 a 086 to brać 86, bo ma miejsce na kołki, a już któryś maraton z rzędu przekonałem się jakie biedne są 85 bez tej rzeczy...

  10. Za bardzo chwaliłem te opony... po 1500 km jazdy 50/50 asfalt /teren opona zdecydowanie utraciła możliwość jazdy w terenie... środkowe klocki starły się prawie o połowę i teraz ta opona nadaje się wyłącznie na asfalt, bo pod ścianę w lesie na niej już nie wyjedzie... kręci ją niestety, nawet na suchym... a porównanie mam, bo pod tą samą ścianę, na nowej karmie bez większych problemów wyjeżdżałem.

  11. Co do szerokości opony (i wysokości bieżnika).

     

    Ostatnio miałem okazję przejechać się na poisonie z oponami Karma 2.1 i muszę powiedzieć, że opony są niewątpliwie szersze od 2.0, a co więcej o dziwo mają wyższy bieżnik (!). Myślałem, że mi się tylko wydaje, ale długo się im przyglądałem i ośmielam się stwierdzić, że mają wyższy bieżnik od karm 2.0 kevlar.

     

    Jednak musze tutaj nadmienić, że byłem pierwszą osobą, która na tamtym rowerze jeździła i z tego co pamiętam, to właścicielka mówiła, że nie dopompowywała kół, chociaż nie czułem tego zbytnio, ale też "fizycznie", czytaj chociażby na dotyk nie sprawdziłem. Może stosunkowo małe ciśnienie w oponach dawało wrażenie szerokiej opony, ale już złudnej wysokość bieżnika na pewno nie (jest też opcja, że po prostu bieżnik w mojej karmie dość szybko się starł i porównałem nową oponę 2.1 ze stanem ostatnio widzianego bieżnika mojej karmy 2.0) :).

     

    Tak że jeśli ktoś miałby możliwość jednoczesnego porównania wysokości obydwu bieżników nowych opon, to dobrze by było, żeby napisać o tym na forum :D

  12. Z nowym rowerkiem jezdze od niedawna wlasnie na Kendach Karma kevlarowych. Moglbys doradzic na jakim cisnieniu jezdzic ? Powiedzmy 60% teren, reszta asfalt. Poki co mam ok. 3,5 bara i mam wrazenie ze to za duzo w teren.

    Ja też śmigam na karmach i w zeszły poniedziałek przez to, że miałem mało atmosfer (coś w rodzaju 3) na kamieniach mi rozcięło dętkę przy małym uszczerbku na oponie ( przecięło oponę aż do kewlaru, ale nie na wylot, a dętka przecięta, więc mniej niż 3,3-3,5, nawet w teren, nie polecam). :)

     

    A ogólnie to jestem z tych karm zadowolony, u mnie jest jako napędowa i póki co (około 600 km przy 70% w terenie) jestem zadowolony, bo nie widać oznak zużycia. No i oczywiście ta lekkość... :)

     

    Jedyna rzecz, która mi nie pasuje, to zbyt gęste ułożenie bieżnika... na asfalcie jest to na plus, na suchym terenie też... ale jak przyjdzie wjechać w błoto, to opona szybko się zapycha tracąc swoją przyczepność, co jest normalne, natomiast nie oczyszcza się samoistnie tak jakbym chciał (dopiero przy jeździe po bardzo twardej nawierzchni z prędkością co najmniej 20 km/h sama się czyści - za to wtedy do perfekcji :P)

×
×
  • Dodaj nową pozycję...