Skocz do zawartości

nikodem

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    1 158
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    2

Odpowiedzi dodane przez nikodem

  1. Czyli ile ważycie ze sprzętem na starcie np. maratonu :033: wliczając w to ciuchy pice/żarcie rower, licznik, pomki zapasowe dętki itp. ;)

    Bo ja np. ważę mniej więcej tak

    Ja+ubiór- 52kg

    rower z "pierdołami"- 13,5kg

    picie-bidon 0,5l i bidon 0,75l-1,5kg

    jedzenie- 3x grzesiek 3x40g 120g

    wagi podałem z jako taką dokładnością i wyszło mi ;) k 67,12kg

    a wy pochwalcie się ile ważycie gotowi do boju :)

  2. co d kółek to bym liczył na jakieś treningowe z klubu a na wyścig dostaje również z klubu :) takie co przednie +tylne bez kaset i ogumienia kosztuje 2000zł :) jakieś xeroxy czy coś w tym stylu :) w każdym razie nie ze stajni mavica :)

    na razie jeżdżę na klocowatym giancie ocr1 :) z dawnych lat na sorze :/

  3. spokojnie spokojnie panowie :)

    ja podkreślam NIE MAM NA RAZIE TAKIEJ KASY B)

    więc są to pytanka czysto teoretyczne :P

    jak już bym składał rower za 4000zł9(bez kół) to zakładając, że chciał bym posiadać osprzęt klasy shimano 105

    na 9 biegów z tył i 2 z przodu :P

    to na jaką wagę sprzętu mogę liczyć?

    8-9kg dodam, że sprzęt ma wytrzymać jazdę na WYŚCIGACH a sam ważę tylko 50-53kg

  4. czy bardziej opłaca się składać rower do 4000zl (zakładając, że będzie to rower bez kół [myślę, że klub coś dorzuci]) i ma być to rower z 9 biegowym napędem z tył czy lepiej wyjdę na gotowcu, są to pytania czysto teoretyczne, ponieważ nie posiadam takiej kasy :/

  5. na razie niczego nie kupuje tylko się rozglądam :D

    ale jak zbiorę jakąś kasę to wymienię mojego gianta ocr1 (2005 bodajże) na coś lżejszego i z 9 biegowym napędem.

    na razie próbuje rozwinąć biznes mały z kolegą :D zobaczymy czy z tego będzie jakaś kasa :P

     

    A jeszcze jedno pytanko :D

    Kolejność grup sprzętowych Campagnolo ?

  6. Raz jechałem z dwoma gościami na rowerze... Jednemu wysunął się bidon z koszyka a następnie jakimś cudem wpadł pod koła... Powiedzcie - przejechaliście kiedyś własny bidon? :confused:

    Oczywiście :) i to wcale nie byle jaki bidonik...tylko taki aluminowy ale termos przyjechałem go jadąc na szosówce :/ bidon oczywiście do wywalenia...a był naprawde fajny...

    a wracając do zwierzaków :/ to mój wujek kiedyś jak zemną jechać to kura mu wleciała pod koła :/ głową trafiła w wirujące przednie koło i kops... straciła dziób...

×
×
  • Dodaj nową pozycję...