-
Liczba zawartości
19 474 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
33
Typ zawartości
Profile
Forum
Galeria
Blogi
Kalendarz
Collections
Zawartość dodana przez tobo
-
Z reguły w czasie jazdy na rowerze błoto lata w kierunku pionowym. Zastanawia mnie to że wiele osób ma tak drastyczne, traumatyczne przeżycia. Ja w takiej sytuacji wkładam małego imbusa w gniazdo bolta i wydrapuję zawartość. Przed błotnistym maratonem można zakleić smarem gniazdo w bolcie. W błotnistych warunkach traumatycznym przeżyciem wg mnie jest zmiana dętki.
-
Moim zdaniem demontaż koła które zapięte jest do roweru bolt-onem wcale nie jest wolniejsze niż koła z szybkozamykaczem. Przy zmianie dętki (w większości przypadków) trzeba sięgać po łyżki, samą dętkę oczywiście i - jeśli ktoś ma odrobinę rozsądku - wozi ze sobą niezbędnik. Sięgnięcie po niego przy okazji nie jest wg mnie żadnym problemem. Kręcenie nakrętką od szybkozamykacza też niekoniecznie oznacza trafienie z siłą dokręcenia od pierwszej próby - przy bolcie dokręcam bez powtórek.
-
Ja bym nie przesadzał z obawami. Mam obręcze typowo xc, mavic slr, dt 4,2 z szerokością wewnętrzną 17mm i "extremalną" mavic d 321, która służy do ostrzejszej eksploatacji z oponami do 2,5cala. Po założeniu tej samej gumki 2,4 nie byłem w stanie dostrzec różnicy w ułożeniu i kształcie opony.
-
A nie zauważyłeś że pod tą marką oferowane jest wiele produktów niekawowych i to całkiem dobrej jakości?
- 18 odpowiedzi
-
- Kamera akcji
- kamera
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Właśnie dlatego rf shimano z systemem dual release jest dwa razy lepsze, bo dopuszcza możliwość wyboru. Ciekawe że mi łatwiej obsługuje się kciukiem obie dźwignie shimano niż srama.
-
Bo triggery to jest złe rozwiązanie Ja mam dużo dobrej woli, miałem też możliwość spróbować i tańszych i droższych, z regulacją ustawienia dźwigni pod kciuk. Nawet gdy kombinowałem z jej pozycją to i tak nie miałem optymalnej pozycji do obsługi i moje łapy przyjmowały dosyć nienaturalne ustawienie. Pod tym względem shimano z opcją palec wskazujący/kciuk jest lepsze bo poszerza zakres dogodności ustawienia i wyboru palców obsługujących. Dużo ergonomiczniejszym rozwiązaniem jest double tap srama, gdzie jest tylko jedna dźwignia i można znaleźć optymalne dla niej ustawienie, co udało mi się bardzo szybko w przeciwieństwie do triggerów. Źeby nie było - troche podpuszczam ale fakt faktem że to jedyne manetki z którymi się nie mogłem dogadać.
-
[rama] Accent Peak29 i [rower] na niej zbudowany
tobo odpowiedział PrzemkoVonLezajsk → na temat → Rowery i ramy rowerowe
Sztywność wzdłużna czy poprzeczna? Wzdłużnie może i ok, za to poprzecznie średnio, nowe klamki i zaciski potrzebują bh90 -
O co chodzi z tą awaryjnością? Ano o to że avid to ogólnie mówiąc gówno jest. To najpopularniejszy przyjaciel serwisanta jeśli chodzi o moją pracę. Wymieniać problemy - no to może tak jak leci: puchnące uszczelki tłoczka, padnięte tłoczki zacisku, nierównomierna praca tłoczków, uszkodzenia membran zbiornika wyrównawczego. Do tego dochodzą: beznadziejna jakość zalania fabrycznego (nierównomierna praca dźwigni, zapowietrzenie, nadmiar płynu). Można znaleźć coś więcej dla tak prostego urządzenia jak hamulec rowerowy? Od hamulca wymaga się by hamował, to po pierwsze. Żeby robił to na dobrym poziomie to drugie. I po trzecie - by nie dał się zauważyć jako produkt zwany "wrzód na dupie". Cena nie ma nic do wymagania jakości - skoro producent deklaruje że jego produkt będzie wolny od wad produkcyjnych i materiałowych przez dwa lata to wg mnie tyle minimalnie nie powinno być konieczności ingerencji serwisowej z powodu wadliwych elementów składowych. Czego można oczekiwać/wymagać płacąc więcej? Ładniejszego wyglądu "na czasie", odporności na warunki atmosferyczne, lepszej siły i modulacji. Hamulec z linka safiana - xx - jeden nowy leży w pudełku i już jest padnięty, klamka muli.
-
[rama] Accent Peak29 i [rower] na niej zbudowany
tobo odpowiedział PrzemkoVonLezajsk → na temat → Rowery i ramy rowerowe
Jeśli tłoczek jest w pozycji wysuniętej "po zesztywnieniu" to można go zgwałcić kombinerkami - rozkręcić zacisk i złapać połowę z sztywnym tłoczkiem z obu stron - jeśli tłoczek ruszy się w stronę ustawienia początkowego to już coś. -
iu Dawno temu gdy jeździłem w prawdziwym terenie na prawdziwym rowerze i masa sprzętu nie miała znaczenia, byłem w stanie bez uszczerbku na zdrowiu "uciągnąć" - brykając turystycznie - zjazdowe koła na zjazdowych oponkach I na takich oponkach i kołach bez problemu mogłem pokonywać miejską dżunglę nie podnosząc przedniego ani tylnego koła na miejskich przeszkodach i nie ruszając też z siodła tyłka. Przy tak mało lotnym i finezyjnym stylu jazdy, przy ciśnieniach rzędu 1 atmosfery nigdy - przez 12 lat - nie wygiąłem obręczy, nie przeciąłem opony i - w wymienionych sytuacjach - nie złapałem snejka. Może w miejscu mojego zamieszkania panowała inna grawitacja, a może byłem wybrańcem. Ale dało się, bez problemu. Przy mejskim widelcu o skoku 180mm łyknięcie krawężnika nie stanowi problemu
-
Ja podsumuję z mojej strony: 1. Tak, obecnie jeżdżę na sztywnym sztywniaku, na oponach których prawie nie ma, ALE tylko dlatego,że poruszam się po autostradach rowerowych i odcinkach chwilowo w budowie, które jednak potem będą trasami rowerowymi.. 2. Gdyby drogi tu przypominały np wałbrzyskie asfalty to na pewno taki rower nie miałby u mnie racji bytu; gdybym tak jak obecnie poruszał się tylko po nawierzchniach twardych to jeżdziłbym hatekiemm z amortyzatorem i na grubych oponkach - miałęm takowego z widelcem 150tką i sobie chwaliłem - mnie to nie upośledza. 3. Gdybym nadal mieszkał w Wałbrzychu to jedynym rowerem jakim chciałbym jeździć byłby podatny full. W teren, na asfalt, do parku, na piwo - dla mnie to jedyny rower który mogę nazwać prawdziwym rowerem. Turlałem się takowym po asfalcie na koleżeńskie wycieczki i po 130 km, jeździłem po zakupy do sklepu, jeździłęm do pracy - ostatni posiadany full był bardzo żwawy, zwrotny i dawał masę radochy, której obecny sztywny sztywniak nie daje. Podchodzę do takich kwestii przyziemnie, niefilozoficzne, nieidelologicznie. Więcej się wypowadał "w tomacie" nie będę. Ps: obecny rower jest jaki jest bo - mam zryty beret - miał być lekki i EWENTUALNIE praktyczny Może za jakiś czas mi się taka koncepcja odwidzi i zachce mi się bujać po mieście fullem najnerem - tego nie wiem. Ps. Ivan, jak zwykle harmonia kolorystyczna twoich dzieł miażdży
-
Ja bym z tym "ogromny" i "perfekcyjny" był ostrożny - pytanie do czego to porównujesz Działają bardzo dobrze jak na tanie hamulce tarczowe. Modulacja jest jednak POPRAWNA a moc PRZECIĘTNA w porównaniu do innych hampli. Żeby popsuć wrażenie idealności napiszę, że 445 miewają problem z zapowietrzaniem się przy większym zużyciu okładzin. Przy tym nie jest to problem wszystkich sztuk a jedynie części egzemplarzy - gdy klocki się kończą a płyn ze zbiornika zostanie wpompowany do układu to zdarza się że go braknie.NIe wiem co będzie z moimi sztukami, bo klockom daleko do zużycia a raczej nie będę czekał aż to się stanie.
-
Świadczy być może o jakości dróg po jakich porusza się większość nabywców tych rowerów. Świadczyć też może o kulawości rozwiązania od strony technicznej (marne uszczelnienia). I świadczy też o chorym pędzie producentów do odchudzania sprzętu. Świadczy też prawdopodobnie o niemożności zaadoptowania tego rozwiązania w widelcach w pełni karbonowych. Dystans do siebie? Brzmi bardzo ideologicznie (jak ostre, single i temu podobne). Wg mnie chodzi tu tylko i wyłącznie o komfort, którego niektórym na stali, balonach i karbonach może być mimo wszystko za mało. Przerabiałem chyba pełne spektrum rowerowych technologii i rozwiązań, od sztywnego "stalaka", przez hardtaile, podatne fulle i znowu do sztywniaka - gdybym zamiast równych norweskich ścieżek rowerowych miał polskie asfalty to żadnym półśrodkiem nie byłbym sobie w stanie zrekompensować braku w miarę działającego widelca amortyzowanego. Nie wątpię że w terenie da się bujać na sztywnym stalaku, bo oczywiście jest to wykonalne. Stwierdzenie że jest to jednak kwestia dużej ilości czasu, luźnego podejścia i dystansu brzmi jak dla mnie trochę dziwnie. Idąc tym ideologicznym tropem podobnym sposobem można przesiąść się z wygodnego współczesnego samochodu do malucha i praktykować nim z uciechą wakacyjne wypady rodzinne z toną bagażu - na drugi kraniec świata. Wg mnie nie trafi to jednak do zbyt wielu.
-
Sugestia o niszczeniu stawów fajna ale bardziej bajkowa niż bliska realiom. Jeszcze 20 lat temu nie było czegoś takiego jak amortyzacja w rowerach i ludzie całkiem sprawnie i przyjemnie potrafili poruszać się w mieście na rowerach. Cały czas bierzemy pod uwagę jazdę W MIEŚCIE. Jeśli twoje rewelacje poparte są danymi naukowymi (nie mam na myśli "naukowych niusów" z wirtualnej polski czy innych wiarygodnych źródeł), to podaj link - poczytamy. Sam przez wiele lat poruszałem się w mieście fullem, robiłem to dlatego że: - rower miałem jeden - mieszkałem w górskim mieście i praktycznie nigdy dojazd do celu w centrum nie odbywał się wyłącznie asfaltem. Obecnie używam sztywnego sztywniaka a szosowych oponkach, bo warunki na to pozwalają. Gdyby podłoże było gorsze zdecydowałbym się jednak na amora i grube oponki. Fulla tak czy inaczej bym zostawił w spokoju.
-
[Zaciski] Jakie wybrać lekkie zaciski do kół?
tobo odpowiedział Dworniok → na temat → Mania lekkości
Nie wiem co znaczy "z wyczuciem". Mam trzy komplety boltów i jeszcze ich nie skrzywdziłem. Pamiętam temat na deha złomie, ale tam ludzie używali ich do blokowania kół w single speedach, a one się do tego raczej nie nadają. -
[Zaciski] Jakie wybrać lekkie zaciski do kół?
tobo odpowiedział Dworniok → na temat → Mania lekkości
Ja je traktuję bardzo "po chamsku" (żadnego smarowania, finezji przy dokręcaniu, używanie imbusa z długim chwytem) - zero problemów. -
[Zaciski] Jakie wybrać lekkie zaciski do kół?
tobo odpowiedział Dworniok → na temat → Mania lekkości
Mam trzeci zestaw bolt-onów. Kompletnie bezproblemowe, tanie. Use mają nietypowy sposób zamykania - przez dokręcenie dźwigni. -
Możesz kupić ramę karbo za 1000 zł/ 1300 gramów lub 1500 zł/1050 gramów. Ebay.com, Alibaba.com
-
Nie licytuj avida, bo to kot w worku. Źle zaczynać przygodę z czymś nowym od rozczarowania O loteryjności sprawności avidów napisano tu już dużo. Wybór 486-445 ja wybrałbym ten drugi.
-
[rama] Accent Peak29 i [rower] na niej zbudowany
tobo odpowiedział PrzemkoVonLezajsk → na temat → Rowery i ramy rowerowe
Cóż, jeśli na wybór ramy miał też wpływ aspekt wizualny - to w tym momencie mnie byłoby trudno zaakceptować "gwałt" na mojej koncepcji Ja przywiązując do tego dużą wagę i mając nową ramę w fabrycznej kondycji sprzedałbym ją, dorzucił brakującą kwotę na inną (jeśli zamiennik miałby być droższy) i cieszył się że nowy projekt dalej zaspokaja moje potrzeby estetyczne. Tym bardziej że rezygnując z używania tej pękniętej trzeba i tak wydać kolejne pieniądze na nową. -
[rama] Accent Peak29 i [rower] na niej zbudowany
tobo odpowiedział PrzemkoVonLezajsk → na temat → Rowery i ramy rowerowe
Interesem firmy jest utrzymanie dobrego imienia, bycie pozytywnie widzianym i zapamiętanym przez niego. Takie podejście jak pierwsze załatwienie reklamacji świadczy o krótkowzroczności firmy, tym bardziej że oferuje ona setki produktów i te ramy są ułamkiem procenta ich obrotu/zysku. Takie wady jak u ciebie nie powstają w wyniku lekceważącego traktowania zasad eksploatacji - jak pisałem to jest zwykła rama, "muł roboczy" i powinna być produktem trwałym i bezproblemowym bo z powodu ceny trafi do wielu nabywców. Ja wychodzę z założenia że klient nie po to kupuje produkt by sprawdzić jego wytrzymałość i oddać go zniszczonym/zarżniętym i domagać się nowego. Gdybyś złożył na tej ramie dirtówkę to rozumiem potencjalne ryzyko. Ale dirtówkę prawie na 100 procent potencjalny na nią chętny złoży na ramie do dirtu bo nie musi do tego celu sięgać po najnera. Również w przypadkach wątpliwych wg mnie powinno się rozpatrywać reklamacje na korzyść klienta - przypadek jednostkowy w takim przypadku i tak nie wpłynie na kondycję ekonomiczną firmy. "Strata" jest w takim przypadku niczym wobec utrzymania klienta i zagwarantowania sobie zbytu na następne produkty z innych kategorii, których to rozczarowany nabywca może już także nie chcieć znać. -
Przewód jest sztywniejszy i to w pewnym stopniu niweluje odczucie miękkości dźwigni, które w deore występuje. Podobno jest to skutek obecności systemu serwovawave - ja inżynierem nie jestem więc zdaję się na opinie innych w tym względzie. Przewód wiąże się z tym problemem, gdyż starsze xt miałem z przewodem bh59 i problem ten był bardzo widoczny, mam nowe xtr z przewodem takim jak w deore, ale bez systemu servo i problem nie występuje. Dźwignia deore podpięta do reszty hamulca alivio z przewodem bh59 jest o wiele bardziej miękka niż w kompletnym deore 596. Mam 445 i moim zdaniem sprawują się tak dobrze jak nowe deorki za to nie są miękkie, dlatego mój wybór - gdyby miał kupić hamulce - padłby na 445.
-
Onanizm wagowy tak jak i ogólnie sprzętowy jest częścią zabawy w coś co zwie się hobby/pasja. I jest tak samo częścią satysfakcji jak mocna noga czy dobra technika. i jak dobrze wiesz nie musi się przekładać na nic praktycznego
-
[rama] Accent Peak29 i [rower] na niej zbudowany
tobo odpowiedział PrzemkoVonLezajsk → na temat → Rowery i ramy rowerowe
No to wynika że twój przypadek mógłby być precedensem w tej sytuacji, a na precedensy można się powoływać Jeśli twój przypadek został rozpatrzony korzystnie dla ciebie to pytanie czym sytuacja ta różni się od powyższej - bo chyba tylko kolejnością zgłoszeń. -
[rama] Accent Peak29 i [rower] na niej zbudowany
tobo odpowiedział PrzemkoVonLezajsk → na temat → Rowery i ramy rowerowe
Reklama jest dźwignią handlu. Twoja reklama może być jednak równią pochyłą Poświęć trochę swojego czasu na budowanie dobrej renomy velo w naszym kraju