Skocz do zawartości

mooncycle

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    54
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez mooncycle

  1. Tak, ale w Avidach masz od razu dobre okładziny i są do tego bardzo lekkie. I kosztują około 110 zł za komplet. A to duży +.
  2. chyba sa po to ze jak komus kask gdzies uciska to je sie nakleja w tym miejscu by temu zapobiec:)
  3. ja tez dzisiaj zalozylem SD7 i w porownanie z moimi starymi promaxami to to jest niebo, siodme chyba nawet. Modulacja jest, wbrew temu co niektorzy twierdza i to na dodatek bardzo dobra. A sila to juz chyba nie musze wspominać. :] Teraz luzy, są... ale u mnie dość małe, nałożyłem podkładke pod śrubę, mocno zakręciłem i luzik jest minimalny. A jak się zaciśnie hamulec to luzu nie ma ŻADNEGO. Bałem się go ale to okazał się strach na zapas, tak jak UFO w 4 klasie.
  4. chyba nie do konca bo ta mase ktora masz na sobie zawsze mozesz wykorzystac do rozpedzenia roweru.
  5. Dawno nie pisałem ale nabyłem nowe hamulce Avid SD7 zupełnie można rzec przypadkowo. Na stronie "Sklepu Rowerowego" jest podana cena 139 za parę a na "bikecenter" 108 za komplet na dwa kola. Poszukalem opini o hamplach i zamowilem myslac ze to jest niezla okazja. Nastepnego dnia gdy mialem wiecej czasu zauwazylem ze na stronie SR jest błąd. Ale i tak moje V'ki nadawały się do wymiany także zrobie im juz emeryturę. Nowe Avidki maja dojsc jutro wiec od razu je zaloze i stestuje. Ostatnio zaniepokoila mnie strasznie jedna rzecz. Mianowicie ze jezdze strasznie malo na rowerze. Za rok biore sie mocno do jazdy bo troche glupio ze pakuje kase w rower, ktory tak naprawde czesto sobie odpoczywa. Ale formy wcale nie mam zlej co sie okazalo na podjazdach Lazurowego, wiec moze byc tylko lepiej.
  6. Już nie raz był poruszany temat, że najlepiej wieźć cos na plecach niz pod ramą, i że największe efekty daje oszczędność gramów na kołach. Jednak ostatnio ktoś zadał mi pytanie dlaczego tak jest i nie wiedzialem do konca jak mu to wytlumaczyc. A biorac pod uwage to ze byl to tata mojej dziewczyny to wytlumaczenie powinno byc rzeczowe i w 100% zgodne z prawdą. Teraz ja Wam zadam to pytanie, jak to jest, że kilogram na plecach to nie to samo co kilogram na rowerze i juz zupelnie nie to samo co kilogram na kolach tegoz roweru??
  7. Dzisiaj pobiegłem do serwisu by kupić nową przerzutkę przednią i chcialem by to była zwykła deorka. Za rok na tył miał pójść LX tak jak to zazwyczaj sie robi ze z tylu montowany jest model wyzej. Ale sprzedawca dał mi tegorocznego XT za 90 zł. To jest tyle ile kosztuje w internecie! Cóż miałem robić, wziąłęm. Także za rok nie bedzie już LXa tylko XT. Ale manetki zostaną LXa bo już na XT chyba nie wyskubię. Pojutrze zakładam nowy nabytek i zobaczę jak będzie się sprawował ale na pewno będzie to niebo a ziemia w porownaniu z moim shimano no name. piotrekpasti jak się Twoja rama sprawuje bo wygląda świetnie. Za dwa lata zmieniam więc powoli zaczynam się interesować.
  8. to jest Firex SL, z tego do co udalo mi sie wyszukac w specyfikacjach wszystko na to wskazuje. Na razie sprawuje sie bez zarzutów. Zadnych luzów, jedynie ramiona mi się trochę poobcierały. Amortyzator sie troche dotarł i pracuje coraz lepiej.
  9. z przyjemnoscia sprobuje. Zapisze sobie na mojej karteczce "do zrobienia" i z checia przetestuje. Dziekuje Ale najpierw poleca hamulce, ktore to sa zupelnie zwykle i jakies ciezkie sie wydaja. O tu mam zdjecia mojej starej korby: A tu nowej, jeszcze w kawałkach. A co do roweru to dosc dziwnie wyglada z boku z ta rama natomiast z takiej perspektywy prezetuje sie ok, to fakt.
  10. Merida Kalahari 570' Rower w takim stanie jak jest na zdjeciu posiadam dopiero od dwoch dni. Mianowicie z taka korba i suportem, ktora to szczesliwie jest Truvativ Firex '06. Ale od poczatku. Rower dostalem w roku 2003 na urodziny. Praktycznie nie mialem wyboru co to bedzie ale po przesiadce z jakiegos King Foxa a wczesniej pancernego rometa byl dla mnie znakomity. Jedno od poczatku mnie kulo w oczy, kolor ramy. Wyposarzony byl w przedni amortyzator RST bez zadnych regulacji, ktory ciagle gdzies lezy w piwnicy, zwykle sreprne kola z oponami na niby bloto. Osprzet SRAM 3.0 z gripshiftami, korba Suntoura i plastikowe pedaly. Jak na pierwszy normalny rower wcale nie byl zly, na wycieczkach ze znajomymi spisywal sie znakomicie. Najwieksza jego wada, ktorej do tej pory sie nie pozbylem jest rama. Nie chodzi tu o jej sztywnosc czy wykonanie bo w obu kwestiach jest naprawde dobra tylko o rozmiar. 22'' to dla osoby wysokosci 180 cm jest na tyle duzo, ze krok mam tuz nad rama [auu ]. Zaczelo mi to doskwierac gdy rozpoczalem przygode z wyjazdami w teren. :034: Ale te nieprzyjemne sytuacje niech pozostana tylko w moich wspomnieniach . Pierwszym problemem jaki mi sprawila byl rozsypany wolnobieg na wyjezdzie rowerowym w szwecji w roku 2004. Po prostu po wcisnieciu pedala rozlecialy sie zebatki. Po powrocie do polski zostal zalozony zamiennik szymano i nowy suport, ktory tez sie posypal. A to byl dopiero rok i jakies 1000km. W 2005 roku w zwiazku z planowanym wyjazdem rowerowym na Korsyke [dookola wyspy ] oponki zostaly zamienione na semislicki Michelin o szerokosci 1,95, a standardowe kola zostaly zastapione przez obrecze Alexrims ACE-18 z piastami SRAM 7.0 z przodu i Scotta z tylu. Wolnobieg na nic sie nie zdal i od tamtad mam kasete 7 biegowa na bebenku 8. Wszystko spisuje sie naprawde niezle, jednak obrecze sa piewotnie przeznaczone do opon o szerokosci 1,7 przez co moje dosc mocno sie zdzieraja na samym szczycie a do tego wygladaja jak balony. Ale na rozgrzanych asfaltach i niemilosiernie dlugich podjazdach korsyki spisywaly sie swietnie. Nadszedl jednak przelomowy rok 2006. Od dawna planowana zmiana amortyzatora wreszcie stala sie mozliwa. Stare widly, ustapily miejsce Rock Shock'sowi Judy J4 z pop-lock'iem. Spisuje sie on calkiem niezle w jezdzie po asfalcie jednak przy pokonywaniu czestych nierownosci odczuwalna jest srednia sztywnosc tego widelca. Blokada skoku jest wytrzymala co stwierdzilem po pokonaniu dosc mocno wystajacego bala drewna . Przy mojej masie okolo 75kg jest on twardy z czego jestem bardzo zadowolony, a przy zwiekszeniu skoku staje sie troszke miekszy, w sam raz w teren. Jednak nie jest odporny na zamoczenie. Po dosc obfitym prysznicu pracuje strasznie opornie, jakby ktos nazypal do srodka piachu. Przy montazu manetka pop-locka ledwo daje sie zamocowac na kierownicy. Mocowanie ma zbyt maly przekroj a przy grip shiftach prawie go nie starcza by je odpowiednio skrecic. Dlatego nawet nie moglem przyciac kierownicy. . Ostatnio problemy zaczela stwarzac korba, po przejechaniu okolo 4k spadal z niej lancuch na 3, ustawienie przezutki nic nie dalo. Dlatego zdecydowalem sie na zmiane jej na cos o wiele lepszego. Moj wybor padl na Truvativa Firexa ze wzgledu na dosc atrakcyjna cene na aukcji. Jedynie co moge teraz o nim powiedziec to, ze ma dosc odpustowe szlify na zewnetrznej tarczy i po 10 km mam juz obtarte ramie. Jest za to bardzo sztywny, a to zasluga GXP. Ahh, jeszcze klameczki Deore. Niebo a ziemia w porownaniu z plastikowo stalowym czyms co bylo w standardzie. Na razie brak luzów. Za rok powiem papa przerzutka i manetkom a ich miejsce zajmie Shimano LX. Tak sobie wybralem . W tym roku czeka mnie wyjazd na Lazurowe Wybrzeze, zobaczymy jak tam sie bedzie sprawowal. Zdam raport po powrocie. :030:
×
×
  • Dodaj nową pozycję...