Skocz do zawartości

verul

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    1 628
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez verul

  1. Ciekawe po jakim czasie nabierze to takich luzow, ze nie bedzie sie dalo na tym jezdzic ;) Idea dzwigni fajna i sluszna, tylko sila pozostaje sila i przekazac ja beda musialy lozyska ktore sie beda niszczyc. No i to ma chyba tylko 4 biegi...
  2. No jak wg niego motorower spelnia definicje roweru to po dyskusji w istocie wielkich owocow spodziewac sie nie nalezy.
  3. Zapewniam cie, ze sąd nie mialby w tym wzgledzie zadnych watpliwosci i nie byloby dla niego tutaj niejednoznacznosci. A moze sam sie ustosunkujesz do sposobu interpretacji przepisow prawa? Do tego, ze prawo interpretuje sie zgodnie z zasadami logiki ktorej ucza (nie bez powodu) na pierwszym roku prawa? Ja wiem ze to tylko studia prawnicze wiec nie jest sie po nich w prawie tak dobrym jak po informatyce albo inzynierii ale mimo wszystko powinienes to uwzglednic. Ignorantia iuris nocet. Jezeli w prawie polskim cos bedzie niejasne to sąd sprawdzi jak to brzmi w prawie europejskim. W orzecznictwie, w praktyce sądowniczej itd. W kazdym z tych przypadkow - przegrasz. Sąd uzna ze polski ustawodawca dostosowywal prawo do unijnego wiec mial w intencji by bylo jak w unijnym. A jak jest? Tak ze nie masz racji. Po raz kolejny ci napisze (moze jak napisze to dwa razy w 1 poscie to zauwazysz, bo do tej pory to ignorowales) ze spojnik "i" w mowie zwyczajowej i prawniczej ma nieco inna funkcje co wkleilem wyzej odnosnie koniunkcji. W przypadku koniunkcji nie masz racji i twoja interpretacja jest calkowicie bledna. A tak sie czyta prawo.
  4. On by chciał, żeby było napisane "moc wyjściowa stopniowo się zmniejsza, by po przekroczeniu 25km/h wynosić zero". To by było pewnie dla niego jasne (i kierownika projektu, a może nawet CEO) Bardziej fachowo można napisać, że mamy koniunkcje dwóch warunków. Bo spójnik "i" oznacza koniunkcje. Już to zresztą wcześniej pisałem. A że koniunkcja to oba muszą być spełnione jednocześnie. On to traktuje jako jedno zdanie co jest błędem. Po prostu podchodzi do tego zbyt polonistycznie. Chociaż nawet polonista wiedziałby, że spójnik można zastąpić kropką, a wtedy nawet dla humanisty powinno być wszystko jasne. "Moc wyjściowa zmniejsza się stopniowo. Spada do zera po przekroczeniu 25km/h". Ale żeby nie było: "moc wyjściowa stopniowo się zmniejsza ∧ spada do zera po przekroczeniu prędkości 25 km/h" - czy tak napisane zdanie jest jaśniejsze? Myślę, że powodem tej całej dyskusji jest to co w wiki nazwano "koniunkcja a język naturalny". Niemniej jednak całe prawo opiera się na logice. I dlatego do jego interpretacji używa się logiki, a nie języka naturalnego czyli potocznego.
  5. @Pietern w sumie racja ;) Ja już dosyć wysoki wynik osiągnąłem. Możesz przejąc pałeczkę ;)
  6. Sam piszesz ze nie wiadomo. A jak nie wiadomo to sie stosuje zgodnie z zamyslem ustawodawcy. A na pewno nie bylo w intencji ustawodawcy to by roweremi naginac 40km/h po chodnikach i drogach rowerowych. Dlatego to moja interpretacja jest wlasciwa, a nie twoja. Jezeli uzywasz miesni do jego napedzania tak. Jezeli jedziesz na samym silniku to nie. I nie ma znaczenia to co robisz aktualnie. Chodzi o mozliwosci techniczne pojazdu. Przy platnosci viatolla tez nikogo nie interesuje czy pojazd wazy 4 tony czy 3,3 tony w danej chwili. Wazna jest dopuszczalna masa calkowita pojazdu, a nie jego aktualna waga. Co z tego ze jedziesz z pusta przyczepa? DMC pojazd + przyczepa >3,5t to masz placic. Najslabsze sa skutery 50cm3 na kategorie AM. Maja 4KM mocy i ograniczenie do 45km/h Musisz je zarejestrowac, placic OC i jezdzic nimi po drogach. Elektrykiem ktory ma 1,4KM mozna spokojnie przekraczac 50km/h (jezeli zastosuje sie twoja niewlasciwa wykladnie prawa) i jeszcze jezdzic po chodnikach, DDR, nie miec OC ani zadnych uprawnien.
  7. Tak jak jest motorower to powinien w przepisach byc elektrorower z obowiazkowym OC, rejestracja, prawem jazdy i skonczyloby sie babci sranie.
  8. Wiem o co ci chodzi. ale przyjmij do wiadomosci, ze czasem przepisy trzeba interpretowac na zasadzie co ustawodawca mial na mysli. co bylo jego celem. Sądy tak robia i my tez tak powinnismy. A celem ustawodawcy na pewno nie bylo to zeby zmniejszac wspomaganie po przekroczeniu 25km/h tylko zeby po przekroczeniu 25km/h tego wspomagania juz nie bylo. dlaczego? Bo gdyby interpretowac to jako zmniejszanie po przekroczeniu 25 to owo zmniejszanie mogloby sie zakonczyc dopiero na np 100km/h Tzn nie byloby okreslonego miejsca w ktorym ma ono sie zakonczyc. W efekcie moznaby smialo poginac na rowerach ze stalymi prpedkosciami 50km/h a na pewno nie bylo celem ustawodawcy zeby dzieciaki jezdzily po miescie z predkosciami samochodu. Dlatego mimo iz ten przepis teoretycznie mozna interpretowac dwojako to moja interpretacja jest dobra, a twoja nie. Pojazd ktory jedzie bez uzywania sily miesni nie jest pojazdem napedzanym sila miesni. Nawet jezeli od czasu do czasu tej sily miesni uzywasz. Ale w przepisie nie ma slowa o tym ze ma byc konstrukcyjnie przewidziany do napedzania miesniami. wiec dlaczego nagle dodajesz dodatkowy warunek?
  9. Ogarnij sie. Napisales dwa sprzeczne ze soba zdania. Jedno po drugim. Gdyby e-bike lapak sie dzieki pierwszemu zdaniu, to nie byloby kolejnego. Bo w prawie nie ma zbednych zdan. Ale e-bike nie lapie sie na pierwsze zdanie. Pierwsze zdanie mowi o tym, ze rower ma byc napedzany sila miesni. Kropka. Rownie dobrze mozesz metoda "na Flinstona" odpychac sie na skuterze spalinowym i twierdzic ze to rower bo napedzasz go sila miesni. No nie. To tak nie dziala. Nie mozna i ci to juz wyjasnilem dlaczego. Rece opadaja. Pod warunkiem ze powyzej 25km/h nie bedzie wspomagania, a wspomaganie uruchamiane bedzie poprzez nacisk na pedaly. Ja ci mowie jak jest. Chcesz to wierz sobie w co tylko masz ochote. Mylisz koniunkcje z alternatywa. To podstawowe bledy logiczne, pierwszy rok prawa.
  10. Oczywiscie ze to tak nie dziala. Dlatego jezeli pojazd jest napedzany miesniami, ale ma mozliwosc napedzania za pomoca samego silnika bez uzycia miesni to nie jest rowerem caly czas. Nie ma warunku wystarczajacego. Jest ogolna definicja: "rower – pojazd o szerokości nieprzekraczającej 0,9 m poruszany siłą mięśni osoby jadącej tym pojazdem" Koniec kropka. sila miesni.. czyli BEZ SILNIKA. Koniec, kropka. Masz dalej warunek rozszerzajacy: "rower może być wyposażony w uruchamiany naciskiem na pedały pomocniczy napęd elektryczny zasilany prądem o napięciu nie wyższym niż 48 V o znamionowej mocy ciągłej nie większej niż 250 W, którego moc wyjściowa zmniejsza się stopniowo i spada do zera po przekroczeniu prędkości 25 km/h;" Czyli jak wyposazysz rower (patrz wyzej) w silnik spelniajacy w/w wymagania to dalej sie to kwalifikuje jako rower. Jezeli wyposazysz rower w silnik ktory tych wymagan nie spelnia to to nie jest rower. I tyle. Prawo tak nie dziala ze "napiszmy to samo kilka razy bo nie zaszkodzi". Jezeli maleje do zera to znaczy ze wynosi zero. I jasne ze sie pojawi - jak przestaniesz jechac powyzej 25km/h. gdyby zostawic przepis ustawy tak jak ty to napisales to wynikaloby z niego, ze jezeli raz przekroczysz 25km/h to wspomaganie wylacza sie i juz sie nie wlacza nawet jezeli pozniej bedziesz jechal 10km/h. Jest to nadinterpretacja ale widzisz do czego prowadzi dopisywanie niepotrzebnych zdan. A obecny stwierdza ze wspomaganie ma malec do 25km/h a powyzej ma przestac dzialac. Jezeli jest napisane "spada do zera po przekroczeniu 25km/h" to chodzi o to ze przy 26km/h wynosi 0. Jak masz zakaz bzykania osob ponizej 15 roku zycia to znaczy ze juz 14letnia osoba sie na to zalapuje i nie wolno jej tknac. Tak samo tutaj, po przekroczeniu 25 ma wynosic zero czyli ma wynosic zero przy 26 a nie przy 100km/h Gdyby ustawodawca chcial zeby zero bylo przy 100km/h to by napisal "po przekroczeniu 99 km/h". miesni + silnikiem. A nie samym silnikiem.
  11. Jezeli za sprawa tej manetki rower bedzie w stanie sie poruszac bez naciskania nogami na pedaly to oczywiscie ze zmienia. I wtedy to juz nie jest rower. I jak jakis pojazd go nie spelnia to nie jest rowerem. Drugie zdanie jest niepotrzebne. Skoro do 25km/h wspomaganie maleje do zera to logicznym jest ze od 25km/h w zwyz wynosi zero czyli nie dziala. Zgadzasz sie? Widzisz, na codzien czytam przepisy podatkowe gdzie niejednoznacznosci czesto sa znacznych rozmiarow. Troche juz nabylem wiedzy na temat tego co ustawodawca mial na mysli. Oczywiscie zwyklemu Kowalskiemu moze sie wydawac inaczej, ale odpowiednie urzedy i w razie koniecznosci takze sądy szybko go prostuja, ze tylko mu sie wydawalo.
  12. Prekompilator nie masz racji. Manetka moze byc jak najbardziej, ale tylko taka ktora bedzie wspomaganie wlaczac lub wylaczac. A uruchamianie wspomagania musi nastepowac poprzez nacisk na pedaly. Jak z amortyzatorem. Manetka go odblokujesz, ale uruchamia sie poprzez najechanie na przeszkode. Nie dusisz na pedaly = nie jedziesz. dalej masz wymog na temat mocy. wynika z nich ze musza byc spelenione łącznie dwa warunki: Moc ciągła <250W Moc wyjściowa się stopniowo zmniejsza i spada do zera po przekroczeniu 25km/h Bledem jest twoja interpretacja jakoby moc miala sie zmniejszac dopiero po przekroczeniu 25km/h, poniewaz tu jest wyraznie napisane, ze po przekroczeniu 25km/h moc ma spaść do zera.Czyli jak bedziesz jechal 25km/h to wspomaganie moze wyniesc iles tam W ale jak tylko pojedziesz 26km/h to ma byc = 0W Gdyby bylo tak jak piszesz to przepis brzmialby "po przekroczeniu 25km/h moc wyjsciowa stopniowo sie zmniejsza i spada do zera". Roznica jest ewidentna. A jezeli nadal twierdzisz inaczej, to napisz mi prosze jak wg ciebie powinien brzmiec przepis ktorego sens bylby taki, ze moc spada stopniowo, a po przekroczeniu 25km/h wynosi zero.
  13. Ciekawa linia, fajnie wyglada tylny widelec. Ale skoro juz wazy tyle co czolg to moglby miec chociaz blotniki, choc z drugiej strony w deszczu nikt sie nie lansuje a do lansu zostal stworzony. Zasieg na baterii tez nie jest problemem, bo lans na ogol odbywa sie wokol komina. Osiedle obok to juz max. No chyba, ze to nie do lansu, to w takim razie kiedy pierwsza setka?
  14. Przy jego nadświetlnej musiał się naddać żeby prawidłowo położyć kolano w zakręcie ścinając go
  15. Ale ile miejsc pracy przy malowaniu tego za kilka lat bedzie...
  16. Witam, kupię jakieś tanie tylne koło 28'' z bębenkiem 11s. Byle było proste i nadawało się do trenażera. Waga koła bez znaczenia. Zużycie obręczy też bez znaczenia (ale te 9 bar musi wytrzymać więc totalne żyletki też nie mogą być). Pozdr.
  17. Aktualne. 700 zl Mogę się też zamienić na jakieś tylne koło z bębenkiem pod 11s którego będę używał do trenażera + dopłata dla mnie.
  18. "Pięćsetplus" to synonim dziecka. W tym przypadku malego - w wozku. Zamien to na slowo "dziecka" i jeszcze raz przeczytaj zdanie.
  19. Jak we lbach maja tylko konsystencje i kolor g... ich 500+ to nic dziwnego ze brakuje zwojów na obsluge zachowania na drodze.
  20. Na piasku w lesie to sie najwyzej mozna zatrzymac i wtedy pryskac. Jak jade po drodze ~30km/h i mi kolo nogi lata burek to irytuje ale generalnie jestem mysle calkiem bezpieczny, bo ciezko by mu bylo w takim biegu gryzc. Przy spacerowej predkosci na piasku mialbym juz powazne obawy. Co do psa nosa to moze i jest wrazliwy, ale wez tu go pstryknij w nos jak ujada i chce gryzc? A nos jest blisko zebow Klucze albo woreczek z monetami sa dobre jak sie chce oduczyc czegos wlasnego psa w mieszkaniu.Rrzucone blisko niego (nie w niego) strasza go i moga pelnic funkcje kary. Na obcego moze i tez by zadzialalo, ale wracaj do domu bez kluczy... Ogolnie na kilkanascie lat jezdzenia sytuacji z psami mialem mniej niz 10 wiec nie jest zle. Nie ugryzl mnie zaden. Ale jakbym mial okolice gdzie bylyby to czeste przypadki to wozilbym gaz.
  21. Militaria sprzedaja gaz na psy jako humanitarny. Nie pisza co prawda czy dla nich bezpieczny, ale dziala na tej samej zasadzie co na czlowieka wiec nie wiem dlaczego mialby mu zaszkodzic. Zwlaszcza ze przeciez nie bedziesz trzymal psa i wpryskiwal mu 10 pojemnikow do pyska tylko psiknie sie z 1 -2 m w jego strone tak dlugo az nie zrezygnuje i tyle. Cos tam dostanie do oczu, cos tam do nosa, popiecze i przejdzie. Sa tez odstraszacze ultradzwiekowe na baterie. Moze na malego burka pomoga, ale przy prawdziwym ataku agresywnego psa nie mialbym zludzen. Lubie psy, sam mam w domu dwa, ale nie jestem ich fanatykiem. Dziko biegajace po wsiach uwazam ze nalezy wylapac do schronisk, a w przypadku ataku bronilbym sie w kazdy skuteczny sposob, bo ja jestem wazniejszy niz napastnik - nie wazne czy pies czy czlowiek. Gaz pieprzowy to i tak calkiem humanitarne rozwiazanie, bo mozna przeciez wozic z soba palke teleskopowa. Wtedy to faktycznie jeden strzal i po psie.
  22. Psy jak ludzie, kazdy inny wiec generalizowac nie moge. Ale mam nieduzego psa (jamnik - kundelek) ktory rzuca sie na kazdego innego. Nawet na psa wielkosci doroslego owczarka niemieckiego. Ale sa psy na ktore sie nie rzuca. Do ktorych nawet nie probuje i ktorych sie boi. Kaukazy i inne rottweilery. Oczywiscie jakis york i tak bedzie szczekal, bo on na wszystko szczeka. Ale ja nie pisze o szczekaniu tylko normalnym atakowaniu, bo moj piesek dziala w ten sposob, ze sprawia wrazenie chetnego do zabawy, a jak zblizy sie na 2 cm to przestaje machac radosnie ogonkiem, jeży sie i od razu zaczyna atak. Wyczekuje z tym skubany do ostatniej chwili ^^ Ale tak jak pisalem - do niektorych nawet sie nie zbliza przez plot. Jakos to musza psy wyczuwać ktory z nich jest przekozak. A w przypadku ataku psa tylko gaz pieprzowy. Zadne inne odstraszacze. No chyba ze sam sie tym czlowiek spryska i bedzie dla psa smierdzial, ale jak cos smierdzi nawet dla psa to obawiam sie jak to capi dla czlowieka. Jezeli chcesz go wkurzyc to i owszem. Ale jakby z otwartej dzialki wylecial owczarek kaukaski (kaukaz) to uwierz mi ze chcialbys miec w tej chwili nie gorzki sprey, nie jakis slaby gaz pieprzowy tylko najmocniejsze cholerstwo na rynku.
  23. Psa odstrasza wiekszy pies i nic wiecej. Musisz jezdzic z kaukazem jakims albo innym goliatem. No chyba ze wierzysz w to co bylo w MacGyverze, ze odstraszysz psa gwizdkiem ultradzwiekowym. Bo tak na serio, w realnym zyciu to tylko gaz pieprzowy.
  24. Przede wzystkim trzeba sobie zdac sprawe z tego, ze w miescie nie wazne czy na ulicy, czy na DDR treningu zrobic to sie nie da...
×
×
  • Dodaj nową pozycję...