Hmmm...mam torby Authora i poza zbyt małą pojemnością nie zauważam żadnych wad. Przejechałem całą Jurę szlakami pieszymi i w sumie rower albo stawał dęba albo wykonywał piękne skoki a...sakwy całe. Jedynym bólem była dziura w dolnej części sakwy. Ale ale, była to wina konstrukcyjna mocowania bagażnika i dziurkę zrobił odgięty kawałek alu. Z dziurą poradziłem sobie w prosty sposób, zakleiłem ja łatką z kodury na super glue.
W tym roku przejechałem Kaszuby, obie Mierzeje w tym katastrofalną "ścieżkę dla rowerów" przed miejscowością Hel, ponadto wszystkie papataje związane z muldami na asfalcie i poniemieckimi płytami.
Torby całe.
Torba jest sztywna, zamki mocne z okapami przed deszczem, mocowanie szybkie, nie miałem ani jednego wypięcia, mimo że bagaż ważył 12kg + namiot+ karimata.
Uel podziwiam...ale albo za dużo nawaliłeś dobytku do sakw, albo się niedelikatnie obchdziłeś się z zamkami. Ja nie odpinam górnych sakw bo to nie ma sensu, a jeżeli przenosze pod obciążeniem to za dół bocznych sakw i do góry. Może niektórym by się przydały sakwy na guziczki albo pętelki. :eek: