buuuuu... na liczniku raptem 260 km, a mi dziś chyba poszła ośka. Nie wiem, nie znam się, nienawidzę ośki jeśli to ona mnie zawiodła-buuuu ;p
W każdym razie jestem ździwniona, bo głównie jeżdzę po mieście, trasy trochę, a tu taka niespodzianka... chyba dobrze myślę, bo oczywiście serwis dziś nieczynny.. podczas jazdy z umiarkowaną prędkością coś pyka, ale "pyka" mocno, zresztą jestem prawie pewna, że to ośka... Ale wymieni się i będzie oki mam nadzieję już all
Jedno pytanko ju zkonkretne. Ile najwięcej jechaliscie na V6? Ja trochę się, boję, mam miejsce(długi, równy spad w dół), ale boję się ździebko. Do 52 jeszcze wytrzymałam, potem strach wziął górę. Koło z przodu zaczęło wydawać "dziwne", jak na moje ucho w tym pędzie wiatru, dźwięki. Chwalcie się.
PZDR 600 ;p