Skocz do zawartości

COOLoo

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    225
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi dodane przez COOLoo

  1. Wkleiłeś inny rodzaj adaptera niż przedstawiony na fotce. Bo w sprzedaży faktycznie są dwa rodzaje - taki, gdzie adapter jest zamocowany do widelca dwoma śrubami, a zacisk do adaptera kolejnymi dwoma, oraz taki, gdzie są dłuższe śruby, a adapter jest przelotowy. W zasadzie to przy tym przelotowym powinny być dodawane podkładki kulisto-wklęsłe (na fotce - tylko między adapterem a zaciskiem, MSZ powinny być jeszcze między zaciskiem a łbem śruby), aby zacisk przylegał równo do adaptera...

    I wszystko jasne. Tak było seryjnie zamontowane w Specu.

  2. Bo triggery to jest złe rozwiązanie

    Im więcej jeżdżę na grip shiftach tym bardziej je doceniam. Pewność chwytu kierownicy przy jednoczesnej możliwości zmiany biegów jest znakomita. Jednak nie zgodzę się, że triggery są złe. Dźwignie w tym systemie leżą mi doskonale (wprawdzie lepiej X9 ze starszej generaci 9sp. niż aktualne 10sp.). Natomiast mojej Narzeczonej już nie do końca. Widzę, że mogłaby uzyskać lepszą ergonomię na GS lub shimanowskich RF. Długość skoku dźwigni wciągającej linkę jest najbardziej problematyczna. Już kilkukrotnie przesuwaliśmy kokpit o kilka stopni, żeby znaleźć optimum.

  3. Może lepszym pojęciem będzie, że ramię siły w kole 29er jest dłuższe i przez to trudniej takie koło zatrzymać. Tak jak efekt dźwigni. Też nie jestem fizykiem :-(

     

    Znaczące w jaki sposób? :027:

    Jeżeli prosto policzyli stosunek średnic kół, to w naszym przypadku będzie to około 11%. Przy identycznej sile na taczy, większe koło będzie wolniej hamować.

    Jeżeli jest to 11% to będzie bardzo dużo dla efektywności hamowania. A może siła potrzebna rośnie ekspotencjalnie, wtedy różnica jest jeszcze większa.

  4. Nie tylko dla mnie to złe rozwiązanie, jak świadczą posty pod moim ...

    Ale możesz wyłącznie odpowiadać za siebie, no chyba, że masz pełnomocnictwo od innych do składania oświadczeń o takim brzmieniu. Z logicznego punktu widzenia, zdanie, którego użyłeś jest nieprawdą, bo wystarczy chociaż jeden odmienny głos, a tu masz dwa. Żeby inni mieli pożytek z tego tematu to podsumujmy:

    • w przypadku węższych kierownic, raczej krótsze gripy (manetki są tak wygodne, że przy odpowiednio dobranej średnicy gripów, nie potrzeba zmian pozycji)
    • w przypadku szerszych kierownic lub/i braku rogów można zostawić dłuższe, celem zmian pozycji.

  5. To złe rozwiązanie, ja właśnie jakiś czas temu zrezygnowałem

    Zapomniałeś dodać, "to dla mnie złe rozwiązanie(...)". Mnie jeździ się znacznie lepiej niż z dłuższymi chwytami. Może jakbym miał dłuższą kierownicę to miałoby to sens. Teraz idealną pozycję zapewnia trzymanie kierownicy na jej końcach. Dodatkowo gripy są tak wygodne, że traktuję je jako chwyty.

     

    Zrobiłem dokładnie to samo, po chwilowej dezorientacji, bardzo sobie chwalę dłuższe chwyty. Przy okazji wywaliłem rogi i póki co, wcale mi ich nie brakuje.

    Co do rogów, to nie przydają się one w ogóle na mazowszu, ale na naprawdę stromych podjazdach są bardzo pomocne.

  6. Jedne z lepszych opon do 26erów i moim zdaniem równiez 29erów, a przez nikogo nie wspomniani to: IRC Mythos XC II Kevlar. Różne wersje na przód i tył. Dla mnie super, zwłaszcza w trochę trudniejszy teren. Na szutrach też super idą. No może trochę więcej oporów toczenia na asfalcie niż S-worksy (captain i renegade), ale w terenie się odwdzięczają.

  7. Mój projekt na bazie Specialized Epic Alu M5 29er. Połączenie Shimano Deore XT i Srama X0. Do wymiany jeszcze seryjne Specowskie koła na Easton Haven (zmiana planowna na 2013).

     

    Fotki z trasy maratonu ŚLR Kielce (oczywiście w innym dniu niż maraton :thumbsup: )

     

     

     

    img2012092200010.th.jpgimg2012092200011.th.jpgimg2012092200012.th.jpg

  8. Zainspirowany Tobą, tobo :thumbsup: , postanowiłem coś zrobić z faktem przydługich gripów. Wziąłem stare i wysłużone gripy Ritcheya WCS z pianki. Dla tych, którzy nie wiedzą, są to gripy, które są jednymi z najwygodniejszych i dodatkowo nie wymagają jeżdżenia w rękawiczkach. Wymierzyłem, nożyczki w rękę, ciach i gripy odpowiedniej długości są już zamontowane. Zyskałem 3-4 cm. Wygląda extra, pasuje idealnie. Jutro test w terenie. Poniżej fotorelacja:

     

     

    img2012100600030.th.jpg

    img2012100600031.th.jpg

    img2012100600032.th.jpg

    img2012100600033.th.jpg

     

    p.s. to są moje pierwsze gripy. Wcześniej jeździłem na rapidach shimano (LX) i triggerach Srama (X9 3x9 i 3x10). Zarówno triggery jak i gripshifty mają swoje wady i zalety. Oba rozwiązania działają znakomicie w tych wyższych grupach. Nie potrafię opowiedzieć się jednoznacznie za którąkolwiek wersją. Może jeszcze za mało przejeździłem na gripach (1 sezon).

  9. Skomponowanie r1 z tarczami to był dla mnie największy problem. Próbowałem różnych, oryginały formuli, te pełne stalowe, avid xx, shimano slx, xtr 97, do tego różne klocki, oryginalne sintered, bbb, aligatory, swissstopy, przerabiane shimano żywice i praktycznie jedyna cicha kombinacja to żywice shimano i tarcze shimano.

     

    Zmieniłem klocki, tak z ciekawości, na kool stopy sintered - ciszej, ale też potrafią czasem zamiauczeć.

     

    Wracając do różnicy w hamowaniu, to co jest głównym atutem 29" koła? Większa przyczepność. Czyli może się okazać, że droga hamowania może być krótsza w 29erze. W związku z tym, że na nawierzchni w terenie musimy bardziej balansować na granicy poślizgu w 26erach, może się wydawać, że małe kółko hamuje mocniej.

  10. no to wracam - sila hamowania jest subiektywnie mniejsza na 29", bo wieksze kolo pozwala lepiej przeniesc to trakcyjnie i wygladza wyczuwalne szarpniecie, wiec wydaje sie, ze hamulce sa slabsze...jak wyglada droga hamowania przy porownaniu - nie wiem, ale sadze, ze jest to warte porownan, bo owe zalety trzymania opon przycmi wieksza masa rotowana analogicznego setu kol i calego roweru, wiec pewnie wyniki beda bardzo zblizone

    Może tak jest, że droga hamowania jest taka sama, a to Epic jest spokojniejszy i stabilniejszy, a przez to sprawia wrażenie słabiej hamującego

     

    pytasz o tarcze - kazdy ma inny styl jazdy, inaczej wazy - mam 180/160 i na maratonach jest to za duzo, podczas jazd turystycznych w solidnych gorkach za malo, hamulce sie przegrzewaja na dluzszych zjazdach, ale jedno jest pewne - za mocny hamulec i nadmierne jego uzywanie najczesciej skutkuja glebami, ktore najprosciej eliminowac brakiem hamowania :P szczegolnie zawieszone w pelni 29ery same potrafia baaaardzo duzo zjechac, wystarczy im nie przeszkadzac

    Za mocny hamulec nigdy nie jest zły, jeśli się go umie używać. Natomiast na pewno jego nadmierne używanie jest szkodliwe. Swojej technice mam bardzo mało do zarzucenia, bo tam gdzie inni hamują mnie się zdarza jeszcze pedałować :woot: . Przy bardzo mocnym hamowaniu i dobrej technice nie ma mowy o otb, prędzej trzeba balansować na granicy trakcji.

     

    Mam takie hamulce w Specu. Poza zaciskami RX mają też regulację miękkości w formie pokrętła przy klamkach. W wersji pudełkowej za ten element należy chyba dopłacić. Zawsze mam to ustawione na maksymalnie miękko, bo inne ustawienie pogarsza i tak już średnią modulację.

    Jestem w trakcie reklamacji mojej tylnej Formuły co się zatarła po 3600 km jazdy z reguły w trudnym terenie.

    Hamulców Formuły muszę używać dwoma palcami i zamieniłem je z nowymi XT-kami które miałem w trenignówce: XT-ki są cięższe ale mają większą siłę hamowania, lepszą modulację, mniejszą tendencję do ocierania o tarcze podczas jazdy, mogę ich używać jednym palcem i odpowietrzyć w domu płynem 100zł/litr oraz lejkiem za 15zł - czyli prawie młotkiem. Po naprawie Formuły wędrują do treningówki - przecież ich nie wyrzucę :-/

    Poza tym myślę, że porównywanie hamowania dwóch rowerów z dwoma różnymi zestawami hamulców nie odda rzeczywistej różnicy w hamowani 29-26 - mamy tu dwa zestawy czynników.

    W R1 to pokrętło jest za dopłatą. W ORO miałem je seryjnie. Używane w pozycjach pośrednich tylko na błocie, inaczej na max. Zarówno w ORO i R1 zawsze hamuje jednym palcem i siły jest w zupełności wystarczająco.

     

    No wlasnie, ze sie tak wtrace w dyskusje. Wczoraj przeczytalem gdzies, ze rower gorski potrafi przejechac po bardzo trudnych trasach, co by mu najlepiej za mocno nie przeszkadzac :) Za tym w parze idzie wniosek, ze za mocne hamulce wcale nie sa optymalne..., a blokada przedniego kola jednym palcem wskazana nie jest... Heh, jeszcze polubie te moje J3 :D

    Gdyby rower jechal sam, to faktycznie moznaby bylo mu nie przeszkadzac. A poniewaz ty tam jestes to jednak przynajmniej czasami wato moc sie zatrzymac wtedy i tam gdzie sobie tego zyczysz.

    Nad hamulcem za mocnym mozna nauczyc sie panowac, Slaby moze stac sie mocniejszy tylko do pewnego stopnia i to wszystko.

    W niedzielę byłem na maratonie w Kielcach (ostatnia edycja superowego ŚLR) i było takie miejsce, gdzie użycie hamulca mogło się skończyć w najlepszym wypadku dużą stratą czasu, a w najgorszym akcją ratunkową. A wystarczyło puścić maszynę luzem i korzystać z kilku hopek poniżej :w00t:

     

    23871277.th.jpg

    28492606.th.jpg

  11. po prostu r1 w rowerach speca to oemy, ktore rzeczywiscie malo kogo moga satysfakcjonowac, jesli chodzi o sile hamowania :)

    bo temat poszedł w złą stronę - posiadam wersję Formuli R1 BOX (jak ktoś chce to na dowód mogę wysłać zdjęcie pudełka :icon_cool: ). Są to chyba najmocniejsze hamulce do XC. Bardziej nad różnicą w hamulcach (R1 vs ORO; oba komplety działają z tarczami Deore XT), chodziło mi o działanie nawet tych samych hamulców w 26er i 29er. Na razie nie odbiegł od tematu wątku kolega zekker.

    Nabiał, Ty przecież objeżdżałeś tyle rowerków, nie wydaje Ci się, że na taki ostrym zjeździe, że utrzymać się można "na koniu" wyłącznie poprzez wysunięcie tyłka nad koło, z brzuchem na siodle, przydałaby się 203?

×
×
  • Dodaj nową pozycję...