Aby zachęcić was do jazdy w kasku, chciałem podać smutny przykład co powoduje jazda bez kasku. W 2004 roku 17-letni kolarz z Grudziądza był akurat na zgrupowaniu w Karpaczu. Samotnie zjeżdzał z Sosnówki (podjazd przebiegający przez wieś Sosnówkę). Jak to młodzian ryzykował na zjeździe i na jednej z serpentyn ściął zakręt, z naprzeciwka nadjeżdzał samochód osobowy i niestety doszło do czołowego zderzenia. Chłopak jechał bez kasku i nie miał szans na przeżycie. Obecnie w miejscu gdzie zginął rowerzysta stoi krzyż z przypiętym bidonek, który jedyny pozostał nietknięty. Gdyby miał kask, wtedy szanse jego przeżycia byłyby dużo większe. A więc jeździjcie w kaskach.