Ja miałem taką akcję. Jechałem sobie drogą między polami z 30km/h i zostałem trafiony w głowę spłoszoną kuropatwą. Jak mnie usłyszała poderwałą się z traw i chciała przelecieć na drugą stronę... Trwało to ułamek sekundy, zobaczyłem ją kątem oka potem dup mi w głowę trochę piór i kuropatwa za mnie a ja w przód. Nic mi się nie stało, nawet się nie wywaliłem. Wyjątkowo lekki ptak to chyba był :mrgreen: