amortyzator ujeżdżam już ponad dobry rok.
i prawdę mówiąc nie jestem nim zachwycony, ale tego też się spodziewałem.
od razu zaznaczam że jest to mój pierwszy amortyzator w pierwszym "poważnym rowerze" .
jednak aby jakoś moją argumentacją uzupełnić wspomnę że miałem okazję testować sporo innych amortyzatorów
-od rst capp, suntourów xcp ,manitou axel 2006 powietrznego, RS psylo, judy czy bombera albo dwupółkowego marzzocha.
zacznę od minusów :
-najbardziej irytująca rzeczą jest fakt, iż : wyjezdzam z domu ,amortyzator chodzi cud miód i orzeszki. po przejechaniu 20 km
amortyzator sztywnieje niemiłosiernie- jakbym go zamienił na inny, lub utwardził ....
-po wyczyszczeniu, psiknięciu brunoxem znów jest bajecznie....30 km i nadgarstki mi odpadaja
-starl mi sie juz teflon u nasady.
-blokada z lekka szwankuje, nie wiem czy to normalne- jak jest włączona amort. ugina się jakieś 5cm
plusy:
-100 mm (czasami można zaszaleć)
-chodzi piknie przez te 20 pierwszych km...wtedy jest amor marzenie..i to najwiekszy plus