Skocz do zawartości

Ranking

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 05.02.2015 w Komentarze w blogu

  1. Roweru używam jako głównego środka transportu od 2 lat. Jeżdże o każdej porze roku. W 2014 roku nakręciłem ponad 5000km na rowerze i tyle samo autem. Wkurza mnie olewanie potencjału roweru, jako środka transportu i ciągłe robienie rowerzystom pod górkę. Kilka mało chwalebnych przykładów: Tu gdzie pracuję (korporacja z ponad 3000 pracowników) stojaków rowerowych jest na około 60 rowerów, ustawionych źle i bardzo słabej jakości. Miejsc parkingowych dla aut jest ponad 800 i oprócz tego zajęte każde miejsce parkingowe w promieniu kilometra. Ludzie w sezonie nie mają gdzie rowerem zaparkować a mimo tego zarządca terenu cały czas tworzy nowe miejsca parkingowe a kwestię rowerów pomija. Kilka miesięcy temu zlikwidowano jeden, jedyny prysznic, z którego korzystali w lato rowerzyści. Inny przykład. NBP w Warszawie. Kilka lat temu zlikwidowano miejsca rowerowe na terenie obiektu z uwagi na obniżanie prestżu budynku, gdy pracownicy przyjeżdżali rowerami do pracy zamiast autem albo metrem. Głupota.
    1 punkt
  2. Ja nie od razu przestawiłem się na transport rowerowy. W moim przypadku przez kilkanaście lat użytkowałem samochód służbowy i wszędzie się woziłem samochodem gdyż dziennie pokonywałem kilkaset km. Kiedy praca stała się bardziej stacjonarna to samochód powoli został wypierany przez rower. To wypieranie trwało ponad rok czasu. Przez ten czas do pracy kilka dni w tygodniu jeżdziłem samochodem a kilka dni rowerem. Na rower przesiadłem się ze względów pragmatycznych...czas dojazdu do pracy na odcinku 11 km skrócił się o 20 min a dojazdu do domu o ponad 1 godz!. Oszczędność czasu blisko 1,5 h było kolosalnym argumentem ale ... nie jedynym. Po roku spojrzałem na licznik...samochód wskazywał, że pokonałem nim 2 tys km podczas gdy rowerem 8 tys km. Gdy do tego dojdą jeszcze względy ekonomiczne to już miałem jasność, że użytkowanie samochodu w mieście stało sie kompletnie nieracjonalne. Sprzedałem samochód i poruszam się tylko i wyłącznie na rowerze tylko może 2-3 razy do roku korzystając z komunikacji samochodowej. I to tak trwa od 16 lat a przypominam, że 16 lat temu kompletnie nie było najmniejszej mody na rower, nie było żadnych stojaków przed biurami czy sklepami, nie było ścieżek rowerowych. Te marchewki zaczynały się dopiero rodzić dużo póżniej. Obecnie ilość marchewek a także ilość kijów czyhających na każdym kroku jest tak wielka, że żaden racjonalnie myślący człowiek nie powinien mieć najmniejszych wątpliwości w wyborze odpowiedniego środka transportu. Dlatego teraz należy dążyć do zmiany mentalności.
    1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+02:00
×
×
  • Dodaj nową pozycję...