Skocz do zawartości
  • wpisów
    0
  • komentarzy
    0
  • wyświetleń
    127

O blogu

Witam 

Oto opowieść szczególnie dla tych którzy lubią dłubać przy rowerach, lub chcieliby zacząć  :)  

Był to rok 2007, będąc w często odwiedzanym sklepo-serwisie (Wrocław) który jest prowadzony przez dawnego kolarza, Romana Szczepańskiego, a byłem wtedy w trakcie poszukiwań w miarę taniej aluminiowej ramy MTB i jakoś tak się zgadaliśmy, i okazało się że pan Roman ma na sprzedaż ramę na której jeździł. Cena 50 zł, nie miałem co się zastanawiać, tym bardziej że był to dla mnie okres chudy, jeśli chodzi o pieniądze. Rama jak na owe czasy wszystko miała co potrzeba, sterówka na 1 1/8 cała, wymienny hak, i chyba była wtedy jako jedna z lepszych, bo rura posiodłowa na sztyce 31,2 mm , miała naklejkę z nazwą Baleno.  I tak rower ten funkcjonował do 2014 roku, pewnie by dłużej pojeździł gdyby rama miała otwory na zacisk hamulca tarczowego. Od tamtego czasu już tylko sama rama leżała to tu, to tam. Do momentu aż koleżanka powiedziała że potrzebuje jakiegoś roweru do jazdy miejsko turystycznej, bo jej roweru już nie opłaca się robić. Bo i prawda, miałem okazję go raz reanimować.  Więc powiedziałem że mam trochę fajnych części i mogę to poskładać i będzie fajny sprzęt. Pojechaliśmy grubo, rama z widłem poszła do malowania proszkowego, 200 zł, ze swoich części miałem jeszcze, dwie przerzutki, obydwie Deore LX, korba też Deore LX, manetka na tył Deore 9s, manetka na przód Suntour bez indeksu, bo tylko dwa blaty, były trzy ale największy był tak dojechany że zeszlifowałem zęby i stał się osłoną. Miałem jeszcze sztyce, kierownice, mostek, klamki, hamulce(v-brake), całe koło przednie z piastą Deore, do tylnego trzeba było piastę, i szprychy, więc udało się kupić z oeliksa Novateca na łożyskach maszynowych za 50 złotych, szprychy około 50 zł. Kupiliśmy jeszcze sporo, bo, suport-60 zł, klocki hamulcowe-30 zł, linki z pancerzami wyszły około 50 zł, kaseta z łańcuchem 150 zł. Opony CST, więc żadne wypasy chyba około 80 zł, dętki około 30zł. Do tego jeszcze bagażnik, błotniki i gripy za około 200 zł. A, jeszcze pedały chyba za stówe, z jednej strony na SPD, ale nie Shimano i nóżka za 40 zł. Poleciłem jej też zaciski antykradzieżowe na klucz pięciokątny, około 60 zł.

Czy się opłaca? Chyba nie, choć pewnych rzeczy nie da rady wcisnąć w ramy ekonomii. Bo koleżanka kupiła odemnie nie tylko trochę części, ale była obecna przez cały czas składania roweru, bo chciała wiedzieć co z czym i dlaczego. A kupując rower nowy czy używany nie ma takiej możliwości.

W sumie to podoba mi się ten rower, w ogóle to chciałem go złożyć sobie na różne okazje, przejechać się czasem w słoneczny dzień  :)

 

20210329_235859.jpg

×
×
  • Dodaj nową pozycję...