No i niestety czuję, że kupiłem za duży rower... Sam G Canyon AL 5.9 sprawuje się świetnie, przerzutki wchodzą gładko itd., ale kupiłem rozmiar L i przy moim wzroście 183 cm (noga 84 cm) nie jeździ mi się wygodnie, mam jakąś taką dziwną przygarbioną pozycję jakby kierownica była za daleko - plecy mam proste i w pewnym momencie musze się zgiąć, żeby dosięgnąć kierownicy (bałem się przekroku, ale nie sądziłem, że rama może być dla mnie za długa). Siedziałem na mniejszym rowerze MTB kolegi i było mi dużo wygodniej (choć jego rower jest ewdientnie dla mnie za mały). Probówałem przesunąć siodełko max do przodu, ale nie wiele to dało... Poradźccie, co mógłbym zrobić, przejechałem na rowerze już z 60 km i sądzę, że Canyon już nie przyjmie zwrotu... Czy spróbować skrócić mostek? Problem polega na tym, źe jest mi niewygodnie, a nie wiem do końca dlaczego (w mniejszym rowerze kumpla tak jakbym był bardziej pochylony i duża część ciężaru ciała spoczywała na rękach) a w Canyonie mam taką "załamaną pozycję". Kiedy całkowicie się wyprostuję to kierownicy dosięgam jedynie czubkami palców... Pozdrawiam