Skocz do zawartości

[Pierwsza szosa] dylemat newbe


Jaca911

Rekomendowane odpowiedzi

Napisano

Chłop stary 45 lat, na szosie jeździł w wieku lat nastu były to rower "szosowo - turystyczny" Romet Passat 2 a potem Romet Huragan czy jak to się zwało.

Naszło chłopa na szosę bo kryzys wieku średniego i w ogóle takie tam, trzeba spełniać swoje marzenia... ble,ble, ble... W sensowność nie brnijmy.

Chodzi o jazdę typowo samotną (taki już jestem), bez ścigania, bez zawodów, bez ustawek - po prostu walka ze swoim cieniem i słabościami chętnie po górkach. Przejażdżki dwa trzy razy w tygodniu bliżej 100km niż 50km, 

Budżet jak to zwykle bywa był 4k pln na rower + peadły i buty.

W między czasie trochę spuchł i powiedzmy, ze w nim mieszczą się te dwa rowery (bo wyprzedaże, bo z wystawy): 

Trekk Amonda s5

Giant TCR Advanced 2

http://www.trekbikes.com/us/en_US/bikes/road-bikes/performance-road/%C3%A9monda/%C3%A9monda-s-5/p/1440000-2017

https://www.giant-bicycles.com/pl/tcr-advanced-2-2016

Umówmy się, że kolejność przypadkowa.

 

Jak widać kryteria są takie:

- rama karbon

- waga mniej niż 9kg z pedałami.

- napęd 11-rz żeby się nie blokować wymianą manetek.

- geometria jednak w kierunku race nie endurance i w żadnym wypadku CX czy gravel, ale w wydaniu do jeżdżenia po górach nie do ganiania po płaskim za kosmicznymi średnimi.

 

 

 

 

 

Napisano

Najsłabszym ogniwem tego roweru są ciężkawe kola, ale to chyba nie ma większego znaczenia dla Ciebie. Poza tym brać i jeździć. 

 

Osobiście nie mam parcia na karbon, choć mam w MTB i wybrałem aluminiowe Rose PRO 200 SL. Zawsze to parę stówek taniej.

 

Napisano

Jak masz możliwość to przymierz się do nich i wybierz najwygodniejszy. Giant ma ciut bardziej sportową geometrię.

Te ramy to najprostsze karbony. Ani to wybitnie lekkie, ani wybitnie sztywne. Ot karbon. 

 

Przeszedłem drogę w MTB od 13 kg aluminiaka do 10,3 kg karbonu i wielkiego WoW się nie spodziewaj. Rama waży nieco ponad 1kg.  Lekkie koła. To jest klucz do WoW :)

Napisano

Tak jak pisałem chce poczuć wiatr we włosach jak za młodych lat... A poważnie, chodzi za mną szosa od kilku lat, jeździłem MTB i po pierwszym zafascynowaniu dziczą, wolnością, kamieniami, potem i brudem odżyła chęć na ciche sunięcie przed siebie po asfalcie. 

Dlaczego karbon? Bo nie chcę potem po zakupie zastanawiać się dlaczego jeżdżę na aluminium ;) Może głupi powód.

Już wiem, że najsłabszym ogniwem tych rowerów to koła, które po po prostu są i tyle o nich można powiedzieć.

Przeszedłem drogę przez aluminium Canyona, Radona i Rose. Potem było kopanie w allegro i olx za carbonowym lekkim cudem i przyszła jesień i przyszły wyprzedaże i może coś nowego? Tu się trafiły fajne ceny u Trekka i Gianata dlatego one. 

A, że koła trzeba będzie zmienić, korbę na lżejszą pewnie tak... 

Raz się jest podstarzałym nastolatkiem...

 

Napisano

Bierz TCR ale 2017, wyrwiesz za 5500-5700 spokojnie. I będziesz mega zadowolony: lekki, sztywny, super pozycja- nie jakieś pseudoszosy typu Defy. Malowania na zdjęciach wyglądają dużo gorzej niż w realu wiec się nie przejmuj.

Napisano

Funt poniżej 5 złotych, a na forum paru userów oblatanych w asortymencie wyspiarskim. Może ich podpytaj? Nie rzucę teraz konkretnymi modelami, ale jak ostatnio patrzyłem na mtb, to trochę fajnych szos się przewinęło nieco ponad 1000-1200 funtów.

 

PS. Ja przed laty jeździłem na orkanie :)

 

pzdr

Fawlty

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...