[rower] Kellys Cristy - czy warto, co ewentualnie w zamian?

[NajtiNajn]

Cześć,

 

jak pewnie większość osób tutaj chciałam prosić o pomoc w wyborze nowego roweru. Zastanawiałam się nad czymkolwiek z serii Kellys Cristy - przede wszystkim ze względu na geometrię ramy (i jeśli dobrze widzę na zdjęciach, również kierownicę) - wygląda to wypisz wymaluj jak sprzęt użytkowany przeze mnie do tej pory, który bardzo chwaliłam sobie za wygodę i łatwość przenoszenia mimo sporej wagi.

 

Niestety nie spotkałam się z żadnymi opiniami dotyczącymi konkretnie linii Cristy, a co do samej marki Kellys naczytałam się tylko historii o pękających ramach :/ Stąd moje pytanie - czy warto jednak w taki sprzęt inwestować? A jeśli nie - co w zamian, przy założeniu że chciałabym zachować trapezową (tak to się fachowo nazywa? ) ramę i kierownicę "jaskółkę"?

 

Rower jest dla mnie alternatywą dla komunikacji miejskiej, toteż jeżdżę dość regularnie (minimum 200 km miesięcznie, ale na dobrą sprawę średnia plącze się tak w okolicach 300km) i jak długo się da. Głównie po asfalcie czy jakichś parkowych alejkach. Lekka nie jestem (ok 80 kilo), co więcej w 9 przypadkach na 10 mam jeszcze 5-15 kilo dodatkowego bagażu. Zależy mi przede wszystkim na wytrzymałości i niezawodności - dobrze by było, gdyby wytrzymał kilka lat bez przesadnie częstych wizyt w serwisie.

 

Jeśli chodzi o budżet - myślę, że 1500 - 2000 zł, aczkolwiek chętniej trzymałabym się tej dolnej granicy, jeśli to możliwe.

 

Z góry dziękuję za wszelkie opinie i sugestie.