Staszek60 Napisano 30 Listopada 2014 Napisano 30 Listopada 2014 Od kilku dni mam siodełko Brooks Flyer . Zamontowałem na sztycy, przejechałem się kilkaset metrów coby "wypróbować" . Powiem tak: twarde jak deska ale od razu jak czuję dogaduje się z doopą . Jeszcze nie ustawione . Jednak na sam początek zauważyłem że jest strasznie śliskie . Ustawiłem co prawda inny kat noska /bardziej do góry/ , ustawię na wiosnę jeszcze wyżej. Ale moje pytanie brzmi : czy z biegiem czasu siodełko straci coś ze swojej "poślizgowości" ? Tym bardziej ze kupiłem wosk, glicerynę do siodeł i z 3,4 razy nasmaruję , zaimpregnuję swoje cudo co prawdopodobnie jeszcze dołoży się do ślizgania.
Kekacz Napisano 1 Grudnia 2014 Napisano 1 Grudnia 2014 Śliskie raczej pozostanie na dłużej. Prędzej Ty się przyzwyczaisz. Mój Swift ma dopiero ok 1400 km za sobą i nie stwierdzam aby jego przyczepność jakoś wyraźnie się zmieniła. Za to trochę wygniótł się od kości kulszowych i dzięki temu tyłek zostaje częściej tam gdzie ja chcę. Nie mniej jeszcze nie osiągnąłem stanu gdzie bez poprawiania się mogę przejechać dystans choćby kilometra. Chyba, że to podjazd, wtedy cztery litery naturalnie trzymają się bliżej tyłu
Mod Team michuuu Napisano 1 Grudnia 2014 Mod Team Napisano 1 Grudnia 2014 Skóra będzie śliska. Ale czy to jest wada?
Staszek60 Napisano 1 Grudnia 2014 Autor Napisano 1 Grudnia 2014 Nie wiem czy będzie to wada. Raczej nie . Najważniejsze aby się dostosował do 4 liter.
Kekacz Napisano 2 Grudnia 2014 Napisano 2 Grudnia 2014 Czy to wada, czy zaleta, zależy od osobistych preferencji, pozycji, geometrii, przyzwyczajenia i chyba najważniejsze, ukształtowania siodełka. Jeśli jest płaskie jak strzała wtedy nie jest to tak bardzo przeszkadzające. Przy anatomicznym wyprofilowaniu, tak jak w Brooksach, z powodu śliskości skóry prawidłowe ustawienie nastręcza pewne trudności. Przy wstępnych ustawieniach zgodnych ze sztuką, czyli równolegle do podłoża, trzeba się zdecydować, którą część siodełka chcemy tak ustawić. Jeśli będzie to nos, wtedy tył jest zadarty do góry i tyłek zjeżdża do przodu, co odbija się głównie na kroczu, które dostaje za swoje. Przy okazji obciążone są ręce, które muszą zapierać się o kierownicę by przynajmniej opóźnić moment kolejnego poprawiania pozycji. Przy ustawieniu nosa i tyłu na tej samej wysokości tyłek co prawda zostaje tam gdzie trzeba, ale krocze może doświadczać jeszcze większego dyskomfortu. Wszystkie swoje doświadczenia opieram tylko i wyłącznie na rowerze szosowym, z jego wiadomą, mocno pochyloną pozycją. Na innych konstrukcjach problem może być mniejszy lub nie istnieć wcale.
Staszek60 Napisano 2 Grudnia 2014 Autor Napisano 2 Grudnia 2014 Siodełko jak widzę powinno mieć ciut uniesiony nos . Inaczej będę zjeżdżał do przodu . Jak napisałem liczyłem się z tym, tak jak liczę się że za kilkaset kilometrów tak się będzie kształtował że problem będzie powoli marginalizowany . Chciałoby się już go formować (jeździć) ale temperatura i wiatr skutecznie mi na to nie pozwala (na jazdę na rowerze)
Rekomendowane odpowiedzi
Zarchiwizowany
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.