endrzer Napisano 25 Lipca 2014 Autor Udostępnij Napisano 25 Lipca 2014 Byłem, zwiedziłem, zaliczyłem Większość drogami gruntowymi, duktami i kocimi łabami. Część miejsc sugerowanych udało się zaliczyć, a części nie. Pogoda piekna, tylko ostatni 4 dzień w deszczu było nam dane jechać. Wkrótce powinien powstać materiał filmowy, gdzie nieco więcej można będzie można się dowiedzieć i zobaczyć. Mazury choć trochę słabo jeszcze rozwinięte rowerowo, mogę z pewnością polecić. Pozdrower! Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
mareklbn Napisano 27 Lipca 2014 Udostępnij Napisano 27 Lipca 2014 Jak możesz to wrzuć zdjęcia. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
endrzer Napisano 31 Lipca 2014 Autor Udostępnij Napisano 31 Lipca 2014 więc tak... Otóż razem z trzema kolegami wybraliśmy się na Mazury i tak powstała mini wyprawa Mazuriada 2014Na miejsce dotarliśmy busem w nocy i z rana w środę ruszyliśmy w trasę.Dzień pierwszy: 109km Pogoda wymarzona, słońce i bezchmurne niebo oraz temp. bliska 30*C dały nam trochę w kość ale nikt nie narzekał.Auto zostawiliśmy w Zyzdrojowej Woli w gospodarstwie agroturystycznym (Fundacji Zwierząt Eulalii - przy okazji polecam miejscówkę dla miłośników koni, rowerów, itp. Magiczne miejsce z rodzinną atmosferą pełne ludzi oferujących bezinteresowną pomoc.Z Babięt przez lasy ruszyliśmy w stronę Mrągowa, gdzie uzupełniliśmy płyny i polecieliśmy w stronę Kętrzyna przez Świętą Lipkę (Sanktuarium Maryjne). Tam zjedliśmy obiad i schłodziliśmy się w wodach Jeziora Mój. Późnym popołudniem zdążyliśmy jeszcze zwiedzić Wilczy Szaniec i udaliśmy się na nocleg do portu Sztynort. Dzień drugi: 70km Ruszyliśmy z Szynortu w kierunku Węgorzewa. Śniadanie zjedliśmy nad Jeziorem Święcajty w Ogonkach. Zwiedziliśmy port w Węgorzewie (fajna ścieżka rowerowa wzdłuż kanału żeglugowego z portu na jezioro) i przedarlismy się na Półwysep Kal, gdzie przy budce z piwem się wykąpaliśmy.Szukając nowych dróg przyszło nam się przedzierać brodząc po kolana przez bagno w rejonach wsi Jerzykowo. Dalej przez Przytuły wzdłuż Jeziora Wilkus i Jeziora Gołdopiwo dotarliśmy do Kruklanek (ruiny mostu kolejowego z początku XXw.), gdzie zjedliśmy obiad. Na nocleg zjechaliśmy do Giżycka. Dzień trzeci: 78km Z Giżycka z opóźnieniem wyruszyliśmy zobaczyć Piekną Górę, jednak zawiedliśmy się trochę i skierowalismy się na południe wzdłuż Jeziora Niegocin. Dalej przesmykiem pomiędzy J. Bocznym a J. Jagodnym na Miłki.Niezwykle malownicza droga poprowadziła nas wzdłuż Jeziora Buwełno aż po Jezioro Śniardwy, skąd skręciliśmy na Mikołjaki. Nocleg znaleźliśmy u emerytowanej Pani pedagog, która zorganizowała dla nas grilla. Dzień czwarty: 39km Dzień 4 : Z Mikołajek wyruszyliśmy grubo po 14, bo nam sie "doba hotelowa" kończyła, choć deszcz nie ustawał. Mieliśmy jeszcze jechać do Ruciane-Nida ale w takich warunkach po leśnych duktach i piachach, żadna to przyjemność, więc skierowaliśmy się przez Piecki do Babięt. Prawie 40 km w chłodzie i deszczu trochę nas na koniec wyprawy wybiło z rytmu. Załoga czuła niedosyt ale rozum kazał wracać.Po dwóch godzinach jazdy dotarliśmy do Gospodarstwa Fundacja Zwierząt Eulalii, gdzie serdecznie nas powitano i poczęstowano owocami, ciastem i gorącą herbatą.Polecamy zajrzeć w to miejsce, bo właścicielka fundacji to niesamowita kobieta. Jak o niej mówią - prawdziwa Amazonka. Krótkie podsumowanie: Team: 4 osobowy Dystans: 296km Prędkość średnia: 18.7km/h Usterek: 0 Teren malowniczy, mocno pofałdowany. Stan dróg pozostawia wile do życzenia. Sporo polnych szlaków przy jeziorach wyłożonych jest brukiem/kocimi łbami, co wpływa niekorzystnie na komfort kręcenia. Mało dobrze przygotowanych ścieżek rowerowych. I to już koniec naszej wyprawy. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Zarchiwizowany
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.