Skocz do zawartości

[widelec sztywny] czym kierować się przy wyborze, półka budżetowa


dawoj

Rekomendowane odpowiedzi

  • Mod Team

 

 

Te Surly są obrzydliwe. Wyglądają jak z XX wieku 


...jasne, te są piękne:

c38z.png 
:D

Tak, wyglądają jak z XX wieku, niezmiennie takie same, ten sam materiał od zarania dziejów roweru (nie licząc drewna), proste do bólu i trwałe. Ale nie każdemu musi podchodzić klasyczny design, rozumiem...
Jeden kocha fi27,2 a drugi hydroformy  i węzły suportowe jak łeb byka ;)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z tym wyrywaniem rąk przy aluminium widelcu to troszkę przesadzacie... Różnice, nawet przy długich przejazdach, nie są takie wielkie, moim zdaniem. Jeździłem na stalowych widelcach mtb, na carbonowym ritcheyu w crossowym rowerze, na amortyzowanych widłach crossowych i jeździłem w lekkim terenie, teraz mam stalowy mtb ze sztywnym stalowym widelcem oraz szosowy z karbonowo-aluminiowym widelcem. I różnice polegają tylko na dziurach, jakie staram się pokonać. Całość wywodów na temat rzekomo wielkich różnicach pomiędzy różnymi materiałami określiłbym zdaniem: "Pierd...icie Hipolicie", ale wolę zacytować Roberta Penna z jego "Przepisu na rower":

"Wypróbowałem wszystkie najważniejsze materiały, z których wytwarza się ramy. Miałem aluminiowe szosówki z węglowymi widelcami, stalowe górale, aluminiowe górale, stalowy rower turystyczny, tytanową szosówkę, szosówkę z włókna węglowego, a także aluminiowy rower górski z węglową sztycą. Który zatem z materiałów lub jakie ich połączenie żapewnia najlepsze warunki jazdy? [...] obiektywnie rzecz biorąc, byłoby mi trudno powiedzieć, który materiał sprawdza się najlepiej. Wiem, bo przeczytałem, że materiały służące do konstrukcji ram mają różne właściwości - niektórzy znawcy wychwalają pod niebiosa "właściwości jezdne" tych a tych materiałów i stawiają je wyżej niż inne. Ja nie jestem do końca pewny. To są naprawdę subtelne różnice, mierzalne jedynie za pomocą niezwykle czułych instrumentów."*

 

I dalej: "Tak naprawdę wstrząsy są łagodzone przez opony, koła, sztycę i siodełko".*

 

Także aluminium nie wyrwie rąk zdecydowanie bardziej niż karbon czy stal. Różnice są subtelne.

Jak ma być miękko, to grube opony i dobre amortyzatory. Jak ma być szybko, to aero rower wymuszający aero postawę ze sztywnym widelcem i lekkimi kołami - a to zakłada dobre nawierzchnie. A meteriał? Ważny dla sportowców, a nie dla miłośników, takich jak my.

 

Pozdr

 

*Robert Penn "Przepis na rower", wyd. Galaktyka, rok 2010, str. 40-41.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No, jezeli zbuduje sie rower w takim stylu, na wszystkich cienkich rurkach to całkiem to wygląda (choc ja rzygam juz całymi czarnymi rowerami). Siebie (16 lat) nie wyobrażam na takim rowerze. Jakoś to po prostu nie pasuje do "młodego pokolenia" :icon_cool:  

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team
"Pierd...icie Hipolicie"

Mógłbym napisać to samo ale chyba nie chce mnie się więcej dyskutować w temacie. 

Wiem już, że są ludzie których rowery za czasów młodzieńczych ważyły 6 kilo i podnosili je na jednym palcu (mówię o poczciwych staruszkach nie raz opowiadających takie rzeczy),

czytałem, że są ludzie którzy nie widzą/nie czują różnicy między jednozawiasowcem a czterozawiasem czy vpp

a teraz okazuje się, że między stalą aluminium i karbonem (zapomniałeś o tytanie i scandium, o magnezie nie wspominając) nie ma praktycznie różnicy.

Za dużo miałem pod duupą, za długo jeżdżę, za dużo przeczytałem i przegadałem z ludźmi którzy w tym siedzą trochę więcej niż my żeby wierzyć w takie historie.

"czułe instrumenty" - bardzo spodobało mi się to stwierdzenie :D Czy Pan Robert Penn ma w rodzinie kowala lub kamieniarza po którym przejął delikatność czucia? :D

 

I różnice polegają tylko na dziurach, jakie staram się pokonać

a ja śmiem twierdzić że jak dupniesz w dziurę to na każdym widle poczujesz to zdrowo, ale za to na małych kamyczkach, bruku, gałęziach (na asfalcie - spękania, drobne ubytki) najbardziej poczujesz różnice - stal lekko pracuje przód tył i niweluje np kostkę ,a znów charakterystyka carbonu jest taka, że wybiera bardzo drobne i częste drgania, mikrouderzenia.

 

 

Tak naprawdę wstrząsy są łagodzone przez opony, koła, sztycę i siodełko

Szczególnie jak jedziesz na sztycy 31,8 albo 30,9 (polecam lekturę testów ugięcia sztyc w odniesieniu i do rozmiaru i materiału), na siodle o wadze 170gramów i oponie 35c napompowanej do 5-8barów. Po co w takim razie firmy tak pracują nad elastycznością ram na trasy typu Paris Roubaix? Po co wstawki z elastoemerów? Specjalnie profilowane pióra i węzły konstrukcyjne? Przecież wystarczy "opona, siodełko...", zaraz... a gdzie w tym powyższym jest słowo o rękach? Kierownicy? Że bez trzymanki jeździmy?

 

 

Jak ma być miękko, to grube opony i dobre amortyzatory. Jak ma być szybko, to aero rower wymuszający aero postawę - a to zakłada dobre nawierzchnie. A meteriał? Ważny dla sportowców, a nie dla miłośników, takich jak my.

A dlaczego dla sportowców? Czy to naprawdę wiąże się z takimi kosztami? Czy potrzeby sportowca są podobne do naszych? Albo czy carbon stosuje się tylko by rower był sztywniejszy lub lżejszy a stal po to by był cięższy i droższy? halo!

Czy pomiędzy pozycją aero i ostrym łojeniem w terenie nie ma już nic po drodze? Przytaczane włóczykije drogowe, szutrówki? Lekkie przełajki terenowe? Co ma zrobić ktoś (główny temat wątku) kto chce oponę 700c35 w trasę? I nie jest sportowcem. I jeździ po .. Polsce :)

 

a na rozluźnienie pośladków przytaczany pan Robert Penn i film o jego rowerze marzeń :D

hmmmm...materiały wydają się znajome...

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

http://allegro.pl/sztywny-widelec-karate-monkey-surly-29-jak-nowy-i4244210563.html

 

należny do mnie, przywieziony z UK, przez Kazafazę, specjalnie na Paprykarz, w dziale sprzedam na forum jest na niego lepsza oferta.

Bym zapomniał, opis jest prawdziwy, naprawdę zrobiłem na nim 300 km, potem leżał w pokoju!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

@parmenides

Chyba czegoś tutaj nie rozumiesz...

Czepiłeś się zwrotu "powyrwanych nadgarstków" kolegi, który z takim rozwiązaniem dopiero zaczyna swoją przygodę i być mże ma trochę błędne wyobrazenie.
Sam nie jeździsz na aluminiowym widelcu, ani na takim nie jeździłeś (przynajmniej o tym nie wspominasz), podobie jak autor książki którą tutaj przytaczasz.
Może warto byłoby go zapytać jaki wybrał rower do objechania kuli ziemskiej (bo ponoć objechał, a tak poza tym to niewiele o nim słyszałem) i czy miał on aluminiowy widelec?
Powtórzę w zasadzie tylko jeszcze raz, co napisał kolega anarchy na poprzedniej stronie apropos stalowego widelca w kontekście roweru wyprawoweg, rzadziej posiadającego szerokie opony (choć i to zaczyna się zmieniać na korzysć coraz lżejszych fatbike'ów):
1. komfort
2. lepsze tłumienie/lepsza praca

3. wytrzymałość w przypadku dzwona
4. łatwość ewentualnej naprawy/wyprostowania skrzywionego widelca.

Amen.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

Serwus Pawle
Ale naprawdę mówisz nieprawdę :D W opisie 200 km a teraz 300km :D


(jak by się nie spieszyło kompletnie to pewnie do singulara jesienią bym go chapnął)
(Rambo-l - dogadaj się i kup go za 280 zł , zawsze to taniej niż "350-400" ;) )

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team
To co Anarchy radzisz? Mam zaufać bardziej Twojemu autorytetowi niż swojemu doświadczeniu

i po co te osobiste wycieczki? Najpierw o pierd...leniu a teraz o pseudoautorytetach...Żeby podgrzać atmosferę?

Po pierwsze ten wątek nie dotyczy Ciebie, po drugie - Ty już wybrałeś (na bazie swojego doświadczenia) i jak zauważył Adamos - jeździsz na ..... stali. Przytaczany przez Ciebie (i chyba czytany?) R.Penn także - choć jak Ty nie widzi różnicy w materiałach -  wybrał stal. i to na "rower marzeń". Pewnie rzucał kostką co wybrać alu czy stalówkę, skoro nie ma różnicy :D Czy to jest w jakiejś opozycji do tego co ja proponuję?

Nie rozumiem tego, szukasz burzy w szklance wody?

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Masz rację.

 

Szukam burzy w szklance. Bo wyższość stali nad aluminium, karbonu nad stalą, czy drewna nad betonem wydaje mi się równie zabawna, co wyższość Stefana nad Józkiem. Po prostu poza tym, że Stefan waży więcej niż Józef nie widzę między nimi różnicy. Być może ich wspólna koleżanka - Agata - polimorficzka i erotomanka - widzi między nimi różnice w sztywności. Nie wiem, nie wchodzę w takie dyskusje z Agatą.

 

A na poważnie - chciałem, żeby pytający poznał też inną odpowiedź, mniej kanoniczną: że materiał ramy czy sztywnego widelca nie ma takiego znaczenia dla komfortu, czy osiągów podczas nawet zaangażowanej sportowej jazdy.

 

I jeszcze drobne wyjaśnienie: moja jazda na stalowym rowerze, to może 10% rocznego przebiegu. Większość pokonuję na aluminiowym rowerze, z węglowo-aluminiowym widelcem.

 

Pozdrawiam Cię z serdecznym uśmiechem. I przepraszam jeśli Cię wkurzyłem. Chciałem rozbawić, ale nie wyszło - jak mówi moja żona: męża culpa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 miesiące temu...

Czy ktoś z was zakupił może widelec Force 29 alu? Interesuje mnie, jak u was wyglądają gniaza do hamulców tarczowych i miejsce nabicia bieżni? W moim przypadku wykonanie stoi na bardzo niskim poziomie. Bieżnia nie dochodzi do końca, bo jest krzywa powierzchnia. Między bieżnie, a spód widelca wchodzi pełno syfu. Gniazdo hamulca to już totalna porażka, bo jedno z gniazd jest krzywe, że nie da się ustawić hamulca by nie ocierał.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...