blekit Napisano 15 Maja 2013 Napisano 15 Maja 2013 Hej, Moje poszukiwania będą odrobinę nietypowe... Nie zakładam żadnych widełek cenowych, bo priorytetem ma być dopasowanie roweru. A jest to podejście "n-te". Niestety poza moim pierwszym solidnym rowerem, każdy zakup okazywał się pudłem po pierwszych 100km, kiedy wychodziło niedopasowanie pozycji i cała przyjemność z jazdy znikała. Przy ostatnim rowerze po ok. 15km pojawiał się ból pleców nie do przeskoczenia. Pozbyłem się go z przebiegiem ledwie 150km tracąc sporo kasy. Chcę w końcu ostatecznie porządnie dobrać pod siebie ramę. Jeśli będzie trzeba kupię cały rower i wyciągnę z niego ramę. Problem tkwi w tym, że mam ok. 191-192cm wzrostu. Mam dość długie nogi, ale w stosunku do ciała tułów raczej krótki. Siedząc obok niższej osoby mamy głowę na tym samym poziomie. Mierząc od podłogi do kroku wg książek to mam 96cm wewnętrznej długości nogi. Efekt jest taki, że na każdym rowerze siedziałem jakby za nisko, a kierownica była zbyt daleko. Przy maks. wysunięciu siodełka miałem zbyt mocno ugiętą nogę... Co zabawne znajomy o ponad 5 cm wyższy i wg pomiaru dł. nogi 100cm na tym samym rowerze ją prostował. Czary? Myślę, że to kwestia tego, że mam "luźne stawy", nie wiem jak to określić. Stojąc na prostych nogach spokojnie bez rozciągania położę nadgarstki na ziemi, a tułów oprę na nogach. Bo innego uzasadnienia nie widzę. Miałem do tej pory: GT (najpierw 20, potem 22) - były super. W ogóle nie czułem odległości i zmęczenia. Sprzedałem tylko, by mieć aluminiowy. To był błąd... Merida (22) - dało się jeździć, ale bez szału. Ogólnie niby znośnie, ale siedziałem jakiś napięty. Scott 29er (XL) - tragedia. Rama jakaś niska i miała. Bolały mnie bardzo dłonie od środka. Dałem się nabrać na bajeczkę, że 29ery kupuje się mniejsze. To bzdura, bo chodzi o odległość suport-siodełko. Matematyki się nie oszuka. Skoro odległość mniejsza, to noga zgięta i tyle. Sprzedałem go po 150km tracąc kasę, a tani nie był. CUBE (22) - niewygodny jak diabli. Po niecałych 10km czułem niesamowity bół dłoni i pleców. Poza tym dziwna pozycja. Chodzę po sklepach, przymierzam się, ale... Co ja sprawdzę na 100 metrach?! To wychodzi po pierwszych kilkudziesięciu dopiero. Wygodnie poczułem się na Konie Calderze kiedyś. Nigdy tak nie miałem, żebym wsiadając na rower i to w dżinsach poczuł się tak wygodnie, ale dostępne były tylko 20-tki. Czy ktoś z Was miał podobny kłopot i mógłby się pochwalić na co padł Wasz wybór i czy był trafny? Chcę kupić ostatecznie i nie stracić znów kasy. Mogę nawet dozbierać i kupić później, byly był znów na lata jak GT.
Rekomendowane odpowiedzi
Zarchiwizowany
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.