Skocz do zawartości

Trasa Jastrzębie-Zdrój - Sandomierz


gollak

Rekomendowane odpowiedzi

Napisano

Witam, wczoraj odbyłem albo próbowałem odbyć trasę Jastrzębie-Sandomierz - trasa około 287km.

Wyruszyłem o 3:30 rano, w Krakowie byłem już o 8:15, tutaj zrobiłem dłuższą przerwę na posiłek(108km). Po 30min przerwy ruszyłem dalej, kolejne postoje robiłem już co 50km. Jechało mi się naprawdę idealnie, temperatura w granicach 22stopni, nie było intensywnego ruchu, nawet nie zauważyłem kiedy pokonałem 200km. Zrobiłem kolejną dłuższa przerwę na posiłek i ruszyłem dalej.

Około 225km złapał mnie deszcz i postanowiłem przeczekać na przystanku i od tego momentu sprawa się rypła. Wsiadłem ponownie na rower i po przejechaniu kilku km zaczęły pobolewać mnie uda, uczucie ostrego kłucia. Nic, pomyślałem, że mięśnie lekko zastygły i trzeba je rozjeżdzić, nic bardziej mylnego. Ból się narastał, a tempo ostro poleciało w dół, w końcu jechałem tylko 17km/h. Postanowiłem zatrzymać się na 255km-e trasy, w większym miasteczku Osiek na trasie 79 i odpocząć. Tak jak rozsiadłem się wygodnie na ławeczce, tak już w tej pozycji zostałem. Nie potrafiłem wstać, każda próba kończyla się ogromnym bólem, wydaje mi się, że w środkowej partii mięśni ud, o jezdzie musiałem zapomnieć. Postanowiłem ukończyć wycieczkę, z obawy, że dalsza jazda w takim stanie skończy sie poważną kontuzją. Zadzowiłem po dziewczynę, która mieszka w Sandomierzu i z tą samą chwilą moja przygoda zakończyła się. Brakło 32km do celu.

Była to moja pierwsza tak daleka trasa (Jastrzębie-Zdrój - Pszczyna - Bieruń - Libiąż - trasą 780 do Krakowa - i trasą 79 do Sandomierza). Wielkiego przygotowania do trasy nie było pod względem treningów, tyle co jeżdziłem po 30-40km co drugi dzień przez kilka miesięcy. Przed tą trasą zrobiłem 1kkm.

Możecie mi powiedzieć z czego ten bół wyniknął i co to było w ogóle? Z małego przygotowania ? Z przeforsowania się ? z małego doświadczenia na dalekich trasach ? Chcę wiedzieć na przyszłość, bo za rok znowu spróbuję uderzyć w te 287km.

Podkreślam, że nie szarżowałem, starałem się utrzymywać stałe tempo, nawet kiedy mogłem jechać dużo szybciej, dużo piłem (ok 3l czystej niegazowanej wody w czasie jazdy), przed wyjazdem pól litra wody, w przerwach ok 1l wody.

Najlepsze jest to, że po powrocie do domu dziewczyny czułem, że mogę wsiadać już na rower. Uda już tak nie bolały. Dzisiaj wstałem i ze zdziwieniem stwierdziłem, że pobolewa lekko prawe kolano ale da się rozchodzić. W trasie największym problemem nie był ból tyłka, nie nóg bo do pewnego momentu wszystko wytrzymywało, a ból w łokciach, mniemam że z ciągłego wyprostowania.

Pozdrawiam

Napisano

Powiedz czy w ogóle robiłeś wcześniej wycieczki +150km lub chociaż +100km?? Możliwe że forme masz dobrą ,ale twój organizm nie potrafił przyswoić takiego wysiłku.

 

Trochę się wystraszyłęm bo jutro też robię trasę tyle że 200km.

Napisano

Może i masz racje, przyzwyczajenia do tak dalekich tras nie miałem w ogóle.

 

Jako przygotowanie do trasy nie ale w swoim któtkim życiu pokonałem kilka setek. Do wczoraj rekordem było tylko 110km, a dzisiaj już 255km, szkoda tylko, że skończyło się tak, a nie inaczej. Zawsze jezdziłem rekreacyjnie do 60km, a że mam urlop to spróbowałem więcej=p

 

Nie masz się czego obawiać, mniemam że często jezdzisz rowerem, a to w większości przypadków starcza na te 200km, chociaż nie twierdzę, że to mało i podkreślam, że to również indywidualna sprawa każdego z osobna. Poza tym, przy tak dużej ilości km wszystko ma wpływ na to czy dojedziemy czy nie.

Np to co ze sobą weźmiemy. Ja nie miałem torby na plecach i coś czuję, że to również pomogło mi w tym, żeby przejechać ale nie dojechać=p

 

Daj znać jak Ci poszło z 200km.

Napisano

Może i masz racje, przyzwyczajenia do tak dalekich tras nie miałem w ogóle.

 

Jako przygotowanie do trasy nie ale w swoim któtkim życiu pokonałem kilka setek. Do wczoraj rekordem było tylko 110km, a dzisiaj już 255km, szkoda tylko, że skończyło się tak, a nie inaczej. Zawsze jezdziłem rekreacyjnie do 60km, a że mam urlop to spróbowałem więcej=p

 

Nie masz się czego obawiać, mniemam że często jezdzisz rowerem, a to w większości przypadków starcza na te 200km, chociaż nie twierdzę, że to mało i podkreślam, że to również indywidualna sprawa każdego z osobna. Poza tym, przy tak dużej ilości km wszystko ma wpływ na to czy dojedziemy czy nie.

Np to co ze sobą weźmiemy. Ja nie miałem torby na plecach i coś czuję, że to również pomogło mi w tym, żeby przejechać ale nie dojechać=p

 

Daj znać jak Ci poszło z 200km.

 

 

Zobaczymy, myślę że wystarczy. Od 1 maja do dziś zrobiłem 3500km Było kilka tygodni w których robiłem ponad 500.

 

Wiesz ja uważam ze na długą wycieczkę taką jak robiłeś nie potrzeba szczególnego treningu. Wystarczy odpowiednio rozłożyć siły, często jeść i PIĆ. A do tego odpoczynki, zawsze to ulga dla pośladów i nóg. Ja najbardziej obawiam się pośladków które zawsze bolą po 100km, dlatego planuje częste krótkie odpoczynki.

 

Jadłeś i dużo piłeś??

Napisano

To i tak przynajmniej 3 razy więcej km niż ja zrobiłem przed wyjazdem=p. Może masz więcej czasu, mnie trochę praca ogranicza ; (.

 

Z tym się zgodzę w 100%, warto potrenować wiadomo ale śmieszą mnie czasem zdania, że trzeba przynajmniej pół roku intesywnie potrenować żeby wyjechać. Chociaż może dlatego padłem przy 255km, bo do treningu to się nie przykładałem bardzo=p.

 

Czy dużo jadłem i piłem? Z jedzeniem to średnio było, przed wyjazdem pojadłem dość porządnie, w końcu dopiero po 4.5h zachciało mi się jeść. Miałem ogólnie 3 razy dość obfite jadło, a tak to w czasie jazdy podjadałem biszkopty z miodem=p. Picia było sporo, przed wyjazdem 0,5l wypiłem, na siodełku 3l, a w przerwach około litra do jedzenia.

Napisano

Co do czasu mam go na razie sporo. Jeszcze sięucze w technikum, więc nie pracuje, a jedynie pomagam w domu.

 

Myślałem że moze mało jadłeś i piłeś, ale jak widać nie byłoz tym źle :)

Napisano

Powiedz czy w ogóle robiłeś wcześniej wycieczki +150km lub chociaż +100km?? Możliwe że forme masz dobrą ,ale twój organizm nie potrafił przyswoić takiego wysiłku.

 

Trochę się wystraszyłęm bo jutro też robię trasę tyle że 200km.

 

:) trzymam kciuki .wolą przebiegać wzdłuż głównej drogi- katy .. myscowa zła ścieżka zostanie przerwane .... nie wiem.

tutaj jest moje 300km ..Zacząłem o północy...i zakończył o 14.55 godzin.

dedačov-medzilaborce-cisna-ustrzyki gorne-u.dolne-kroscienko-zagorz-komancza...i domov..

 

http://pokec.azet.sk/gladyszow/fotoalbumy/tma

 

.

Napisano

:) trzymam kciuki .wolą przebiegać wzdłuż głównej drogi- katy .. myscowa zła ścieżka zostanie przerwane .... nie wiem.

tutaj jest moje 300km ..Zacząłem o północy...i zakończył o 14.55 godzin.

dedačov-medzilaborce-cisna-ustrzyki gorne-u.dolne-kroscienko-zagorz-komancza...i domov..

 

http://pokec.azet.sk.../fotoalbumy/tma

 

.

 

Słowak? :) Bardzo mi miło :)

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...