Skocz do zawartości

[Wycieczki] Parodniwe z Wrocławia dokądkolwiek


deanima

Rekomendowane odpowiedzi

Napisano

Szukam współtowarzyszy na wycieczki parodniowe w lipcu i sierpniu.

Spanie pod namiotami na dziko ewentualnie można się zapytać lokalych czy nam na ogrodzie pozwolą rozbić namiot.

Dzienny dystans około 100km, a jeśli w górach to oczywiście mniej.

Proponuję góry izerskie, bory dolnośląskie, nad morze lub bieszczady. Jestem otwarty na wszystkie inne propozycje.

Właściwie to od 1 lipca jestem gotowy do drogi.

 

Pozdrawiam

Marek

Napisano

Witam Kumplu ja bym sięwybrał od 17 lipca tez albo morze lub Wiedeń albo górami polska czechy słowacja co ty na to??

Napisano

Witajcie, jestem zainteresowany. Jestem kompletnym amatorem. Jedyne co mam to rower i ochotę na jakiś wypad. :P

Proponowałbym chilloutowy charakter wypadu

Napisano

witam kolego jestem z namysłowa sam szukam towarzysza na trase Namysłów - Nowe Chechło okolice Tarnowskich Gór jest to zalew rekreacyjny Nakło-Chechło w dniach 20-22 albo 23można tam griować rozbić namioty itp

Napisano

muszę skończyć robotę w domu, ale powinienem dać radę w sobotę. propozycje na trasę? Przypominam, że nie należę do sprinterów - trasa może być długa, ale wtedy trzeba jechać też długo :))

Napisano

Hej, pierwotnie chciałem napisać w tym temacie, ale nie do końca się to pokrywa, więc napisałem osobny temat, ale tak czy inaczej myślę, że warto by tu podrzucić info.

Szukam kogoś chętnego na ~tygodniową wyprawę po Dolnym Śląsku w terminie mieszczącym się w widełkach 21-29.07

http://www.forumrowerowe.org/topic/116940-wyprawa-dolny-slask-objazdowo-lub-wroclaw-szczecin/

Napisano

Właśnie wróciłem z wycieczki w góry - wczoraj wyjechałem - dojechałem pod Jelenią górę(kilku km mi brakło) - zaczęły mnie łapać skurcze i musiałem rozbić obóz. Tuż przy drodze za krzakami - spało się dobrze tylko, że koło 3:30 się przebudziłem i wszędzie dookoła słyszałem chrumkanie dzików. Dopiero o 7 sobie poszły i mogłem się spakować.

 

W pierwszy dzień zrobiłem 105 km(jechałem wiochami nie główną trasą) i byłem po prostu wykończony - jechanie pod górę z tymi tobołami jest po prostu wykańczające. W drugi dzień zrobiłem mniej bo spory kawałek jechałem krajówką na jelenią.

 

Jeśli chodzi o przygodę to było super, ale więcej bym nie dał rady po górach. Dlatego polecam się na dwudniowe wycieczki po dolnym śląsku - wyjechać, wrócić do domu i jechać znowu za tydzień czy coś.

Istotnym plusem jeszcze jest to że schudłem 3 kg, a że ważę 100 to mi się przyda :))

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...