Skocz do zawartości

[Plecak] Camelbak Mule NV


Rekomendowane odpowiedzi

Witam Wszystkich Forumowiczów i nie tylko ;)

Jako że dotarła do mnie wczoraj przesyłka z tytułowym plecakiem postanowiłem napisać parę słów na jego temat. Może Komuś się przyda...

Tak więc pierwsze wrażenie po rozpakowaniu - Czy nie za mały?? Zgodnie z danymi katalogowymi plecak ma 11L pojemności użytkowej plus 3L bukłak czyli w sumie 14L. Wykonanie bardzo porządne, równe szwy, dobrze działające suwaki osłonięte ogumowanym materiałem - te w górnej części plecaka lub zwykłym - te niżej. Sam materiał z którego wykonany jest plecak to coś w rodzaju cordury nie tej najgrubszej ale ciągle masywnej i sprawiającej wrażenie że plecak powinien sporo wytrzymać.

Bukłak chowany w osobnym panelu od strony pleców sprawia również bardzo solidne wrażenie. Ma dożywotnią gwarancję więc pewnie jest dobrej jakości.

Posiada małą kieszonkę od góry z miękkiego materiału przeznaczoną na rzeczy które nie chcemy żeby się porysowały czyli pewnie telefon czy mały aparat cyfrowy. Czy jedno czy drugie spokojnie się tam zmieści. Następnie jest komora główna, potem kieszeń przeznaczona na kask, ściągana paskami kompresyjnymi w górnej części po bokach. Fajna bo dosyć głęboka więc można tam spokojnie schować bluzę, mapę czy cokolwiek innego bez obawy że stamtąd wypadnie. Na tej kieszeni naszyty jest organizer, który pomimo że nie wydaje się duży to jednak jest pojemny i można tam zapakować wszystko co potrzeba w zakresie narzędzi, ale o tym napiszę w dalszej części swoich wypocin ;) I jeszcze na organizerze jest naszyta kolejna kieszonka z suwakiem z jednego boku trochę większa niż ta na telefon. Od dołu plecaka mamy pokrowiec przeciwdeszczowy zintegrowany z plecakiem w kolorze oczo######nym żółtym więc widocznym dla otoczenia.

Szelki plecaka mają bardzo duży zakres regulacji i dla takiej wysokiej osoby jak ja (190cm) nie ma problemu żeby go sobie fajnie dopasować. Do tego dochodzi pas piersiowy z regulowaną wysokością położenia i pas biodrowy w którym po obu stronach zainstalowane są małe kieszonki do których mieści się np. scyzoryk Victorinox z tych większych czy też multitool Topeak Hexus. Nie są one na suwak, ale tak skonstruowane że materiał od góry do połowy nachodzi na materiał od dołu tworząc taką zakładkę dzięki czemu nie ma szans żeby coś stamtąd wyleciało.

System chłodzenia pleców taki jak widać na zdjęciach w internecie. Jak się będzie sprawował to wyjdzie w praniu choć w suche plecy nie wierzę tym bardziej że mam mokre nawet jak jeżdżę bez plecaka więc cudów nie ma się co spodziewać. Po założeniu plecaka na garb jest bardzo wygodnie nawet przy wypchanym plecaku.

Tak jak napisałem po rozpakowaniu miałem bardzo mieszane uczucia co do wielkości plecaka. A raczej małości ;) W związku z czym od razu przystąpiłem do zapakowania go w celu sprawdzenia jak to będzie wyglądało w użyciu.

Do plecaka zapakowałem:

Bukłak zatankowany do pełna,

Bluza MT500 (w dwóch konfiguracjach czyli do komory głównej lub do tej zewnętrznej przeznaczonej na kask)

Kurtka Pakajak (również w dwóch konfiguracjach apropos komór jak i skompresowania kurtki - czyli do malutkiego woreczka w jakim ją kupiłem lub złożona przez pół tylko)

Mapa,

Następnie przystąpiłem do zagospodarowania organizera. Jest tam kilka przegródek różnych wielkości. Wsadziłem tam:

Zapasowa dętka,

Zestaw łatek z klejem w tubeczce,

Multitool Topeak,

Hak przerzutki,

10szt. plastikowych zipów,

Spinka do łańcucha,

Pompka (mieści się na długość choć w moim przypadku jako że mam taką raczej dłuższą niż krótszą pompkę Kellysa to jednak lepiej komponuje się w komorze głównej więc można założyć że tam będzie jeździła)

Oświetlenie przód, tył czyli Solarforce L2P i Mactronic Valle.

Szmatka.

W jednej z kieszonek bocznych przy pasie biodrowym zapakowałem jeszcze scyzoryk.

I to by było na tyle w moim przypadku. Więcej rzeczy nie zabieram ze sobą na jednodniowe wycieczki.

Przy powyższym zapakowaniu zostało jeszcze trochę miejsca w komorze głównej oraz tej na kask(niezależnie od konfiguracji umiejscowienia bluzy i kurtki opisanej powyżej). Spokojnie wejdą jeszcze banany, kanapeczki czy tam coś innego do jedzenia lub do ubrania jak np. zapasowa bielizna termo, jakaś czapka, rękawiczki.

Po zapakowaniu tego wszystkiego plecak ciągle jest wygodny, dobrze trzyma się pleców i myślę że nie powinien bujać się na boki w trakcie jazdy za sprawą pasów (piersiowy i biodrowy) jak i z tego że nie robi się jakoś bardzo wypukły przy tym wszystkim. A jak to będzie rzeczywiście podczas jazdy przekonam się w przyszłości i będę się starał informować tutaj na bieżąco.

Jeśli chodzi o moje ostateczne odczucia to są takie że plecak zmieścił wszystko co miał zmieścić przy optymalnym wykorzystaniu powierzchni ładunkowej, jest porządnie wykonany i bardzo funkcjonalny ale.... Ale jeśli mam być szczery to uważam że 400zł to jest za dużo za niego. Niestety nie znalazłem nic tańszego spełniającego moje wymagania (osobny organizer, bukłak w osobnej komorze no i w zestawie z plecakiem, sensowny system nośny), choć wydaje mi się że tańsze Firmy np. takie jak Campus mogłyby spokojnie zrobić podobny produkt w cenie o połowę mniejszej, nawet gdyby miał być bez bukłaka i z takich materiałów jak oni stosują. Dużo ludzi by wybrało takie właśnie rozwiązanie a nie drogiego Camelbak'a... Takie to moje przemyślenia na ten temat. Ogólnie rzecz biorąc jestem zadowolony z zakupu choć jakiegoś szczególnego szału nie ma. Plecak najzwyczajniej spełnia funkcje jakie powinien spełniać plecak rowerowy w dzisiejszych czasach co wcale nie usprawiedliwia jego wygórowanej ceny. Miałbym znacznie mniej mieszanych uczuć (a raczej nie miał ich wcale) gdyby kosztował max. 250zł...

Zapraszam do komentowania jak i do dodawania własnych opinii na temat Mule NV ludzi którzy je użytkują przez dłuższy czas jako że to co wyżej napisałem to wrażenia "na sucho" bez sprawdzenia w boju...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W linki poniżej zdjęcia plecaka i podstawowego pakietu wyjazdowego. Tak jak napisałem wyżej spokojnie jeszcze po zapakowaniu tych rzeczy jest miejsce na inne ciuchy lub jedzenie. Bukłak napełniony - 3 litry.

 

http://www.forumrowerowe.org/garage/vehicle/1845-giant-trance-x5/page__tab__mods__mod_id__1177

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Patrząc na materiał i wykonanie też wydaje mi się że powinien dużo znieść. No i przy każdych kolejnych próbach pakowania w róznych konfiguracjach coraz bardziej się do niego przekonuję. Podoba mi się w nim to że przy pełnym bukłaku nie ogranicza w szczególny sposób możliwości pakownych komory głównej. Minimalnie tylko. Przy bukłaku napełnionym 1,5L to już w ogóle jest tak samo jak z pustym. Dobra sprawa. Choć ciągle uważam że jest drogi to jednak bawiąc się nim coraz mniej mnie to boli. Może kiedyś stwierdzę że jest wart swojej ceny... ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...

Pierwsze wycieczki z MULE za mną. Na chwilę obecną poziom zadowolenia z zakupu wzrasta. Wentylacja pleców (tyle ze przy temperaturze +/- 10 st.) działa bez zarzutu w takim zakresie że wszędzie byłem tak samo spocony. Ani więcej ani mniej na plecach. Pakowność jak dla mnie na 1-no dniową wycieczkę idealna. Nic mi więcej nie potrzeba. System nośny tak skonstruowany że plecaka nie czuje się na plecach wcale. Zero jakiegoś bujania sie na boki czy w inne strony. Zobaczymy co będzie przy cieplejszej pogodzie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...