Jaki rower polecacie do jazdy 50% asfalt/30% szutrówki/20% las ? Rozważam :
-Unibike Zethos
-Merida Crossway 300
Mega podobał mi się Marin DSX 2, a jeszcze bardziej DSX FS, ale nie jestem pewna .
Do tej pory jeździłam na poczciwym wołku Kross Trans Atlantic, ale potrzebuję jednak czegoś szybszego, lżejszego, sportowego ale nadal wygodnego, bo ścigać się nie będę
Jakie Wasze zdanie?
EDIT : Przymierzyłam Vipera - odpada - rower prawie miejski :- )
Również DSX FS - myślę, że moje nadgarstki i kręgosłup nie podziękowałyby mi za ten rower po kilku kilometrach w lesie Poza tym, faktycznie tzreba się na nim jakby bardziej położyć, co nie do końca mi odpowiada.
ZETHOS - bomba - w zasadzie numer 1.
Później wsiadłam na Meridę 300, jest prawie identycznie wygodna, ale jednak tańsza niż Zethos ....
I tu mam teraz dylemat....
Nie udało mi się niestety nigdzie upolowac Rove 1.
POmocy!:=)