Cześć, przesiadam się z roweru crossowego z dosyć leciwym już napędem Deore 3x10. Wzrost 180, waga 70 kg.
Szukam czegoś uniwersalnego do miasta i okazjonalne wyjazdy poza miasto (90% asfalt). Chciałbym rower ze świeżymi rozwiązaniami. Podobają mi się ze względu na swoją prostotę napędy z jednym blatem z przodu (w poprzednim rowerze praktycznie cały czas jeździłem na blacie 36t). Jeżdżę po bardzo płaskiej okolicy bez podjazdów. Chciałbym też hamulce hydrauliczne, jeśli amortyzator to powietrzny, a miłym dodatkiem będą sztywne osie.
Jako taki ideał, wydaje mi się Polygon Heist X7, ale jest niedostępny od dłuższego czasu.
Myślałem też nad MTB z założeniem węższych opon, tutaj jest wiele propozycji na bardzo rozsądnym osprzęcie (Radon 6, Romet Mustang M8, Explorer 540). Mają jednak korby 30-32t, a one wydają się bezsensu na asfalt.
Trek DS2/DS3 gen 5 są często polecane, ale wydają się gorzej wyposażone w porównaniu do tego Polygona, a do tego mają nietypowe koła 27,5.
Coś polecacie?