Skocz do zawartości

ZimnaWoda

Nowy użytkownik
  • Liczba zawartości

    13
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia użytkownika ZimnaWoda

Świeżak

Świeżak (1/13)

  • Collaborator
  • Pierwszy post
  • Conversation Starter

Ostatnio zdobyte

0

Reputacja

  1. @RabbitHood na szczęście masz możliwość nie czytania wątku, więc nie musisz się przejmować
  2. @Greg1 grać na pianinie nie trzymając rąk na kierownicy? Nie ma problemu. Jak jadę bez trzymania rąk na kierownicy to nie suwam się na siodełku. Grać na kierownicy? Nie ma szans.
  3. Niedawno obniżyłem trochę siodełko, żeby spróbować przenieść część ciężaru z rąk i względem tego co jest na zdjeciu mogłoby być trochę wyżej bo biodra się aktywizują. Weź pod uwagę, że stoję oparty o ścianę i może faktycznie trochę przeprostowałem. Ale nie będę też oszukiwał - w trakcie jazdy łapię się, że je wyprostowuję, tylko jakbym jechał bardziej na ugiętych to jeszcze bardziej leciałbym do przodu. @Wojcio co do siodełka to ani nie zsuwam się z niego, ani nic sobie nie gniotę, podczas jazdy nie mam też wrażenia, że muszę się jakoś przesuwać. Co masz na myśli przez „wysoką sylwetkę”? Według widełek Gianta ledwo się łapię na L, więc chyba ten rower nie jest za mały W ogóle dzięki za wszelki feedback i komentarze!
  4. Jak patrzę na zdjęcie to chyba jednak przesadzam, myślałem że jestem bardziej pochylony, ale byłem na przejażdżce i niestety ręce znowu drętwiały. Mam wrażenie, że jak jadę to głowę mam niżej między barkami niż na zdjęciu.
  5. @Mandoleran wrzucę jakieś foto po pracy, dzięki
  6. @Wojcio Ad.3. Może mam po prostu bardzo źle wyregulowany/ dobrany rower - wczoraj byłem na przejażdżce i zauważyłem, że jak tylko zaczynam dociskać mocniej pedały to automatycznie podnosi mi się tyłek do góry, ale środek ciężkości nie zostaje na nogach tylko przenosi się od razu na ręce. Do tego stopnia, że jak wróciłem to odpaliłem forum i napisałem posta, że szukam innego roweru. 182 cm, a Gianta mam w rozmiarze L
  7. Taką, żeby tyłek dotykał siodełka, ręce kierownicy i było wygodnie Ciężko określić - celowałbym w coś bardziej niż mniej wyprostowanego, przy czym nie chcę siedzieć jak na trekkingu. Nic sportowego - na zawody na pewno nie będę jeździł, a jak pojadę gdzieś na singla to będzie szczyt sportowych wyczynów
  8. A ja myślę co ich pogrzało z tymi radonami, a to cube 😆 dzięki!
  9. @lelek2 z całym szacunkiem do Twojej opinii, ale przeszła mi ochota na twardy widelec. O ile na ścieżkach rowerowych fajnie się jeździ to jak wskakuję na jakiś bruk, albo grubszy szuter to plomby wybija. Gravela miałem z karbonowym widelcem, ale jak słyszę opinię, że one lepiej zbierają drgania to tak, w laboratorium na pewno, ale na trasie różnicy praktycznie nie odczujesz. Co mnie jeszcze bardzo irytuje to gdy jadę i jest dziura/korzeń/ coś na co nie jesteś w stanie na szybko zareagować i urywa Ci ręce od uderzenia, a to są sytuacje gdzie sprawny amortyzator wyłapie znaczącą część energii. Z ciśnieniem eksperymentowałem i tutaj faktycznie różnica jest olbrzymia i polecam każdemu.
  10. Sorki nie ten link https://www.cube.eu/pl-pl/cube-reaction-slx-slateblack-n-black/843200
  11. @WojtasTaba dzięki za odpowiedź - za dużo info, ale poczytam, może przebrnę https://www.cube.eu/pl-pl/cube-reaction-tm-one-goldenlime-n-black/844100 jakieś opinie na temat cube reaction?
  12. Komfortowy i możliwie lekki to dobry kierunek. Jeżeli macie jakieś konkretne propozycje to chętnie przejrzę. oglądam wlaśnie: https://www.merida-bikes.com/pl-pl/bike/3203/bignine-500-lite-2223
  13. Hej wszystkim, 2 sezony temu sprzedałem crossa, którego używałem przez kilka lat do casualowej jazdy „do sklepu” i kupiłem gravela do lekkich treningów - jednak mój stan zdrowia i sprawność fizyczna odmówiły posłuszeństwa i pojawiły się bóle pleców i przykurcze na szyi od pozycji na baranku. Spodobała mi się jednak lekkość roweru, więc po sezonie sprzedałem gravela i postanowiłem kupić coś z prostą kierownicą i bez amortyzatora i padło na fitness (Giant Escape), do którego włożyłem opony 44 od gravela - i było całkiem nieźle, gdyby nie fakt, że drętwieją mi ręce już po kilkunastu minutach jazdy - zmieniły się proporcje asfalt/szuter i ubite drogi na rzeczy tych drugich, ale i tak czuję że za bardzo leżę na kierownicy. Historia zatacza koło i zacząłem się zastanawiać nad czymś z amortyzatorem cross, albo mtb. Jeżdżę głównie 20-40 km ze względu na brak czasu, a w sezonie robię 500-1000 km. Zazwyczaj są to szybkie treningi, żeby zrobić trochę cardio, albo przejażdżki z dzieckiem w foteliku, sporadycznie jednodniowe rajdy rowerowe. Jak mam możliwość zjechać z bruku, czy asfaltu na jakąś ścieżkę to zdecydowanie to robię. Rozglądając się za rowerami „na ulicy” ciągnie mnie do mtb - ale totalnie się nie orientuję w co celować. Dzięki z góry za pomoc i wszystkie opinie.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...