Kolejne półtora miesiąca jeżdżenia więc mogę podzielić się dodatkowymi szczegółami z eksploatacji:
- mam 190 cm wzrostu i na początku bałem się składaków z uwagi na ich mały rozmiar – okazało się to całkowicie nieuzasadnione. Powiem więcej z uwagi na to że preferuję na rowerze pozycję bardziej wyprostowaną to P20 mógłby być nawet krótszy (w sensie odległości kierownicy od siodełka) – nawet o jakieś 5 cm
- on wcale nie jest taki zły na teren – do typowego lasu z korzeniami i piachami co jakiś czas jak najbardziej się nadaje
- kierownica u nasady mechanizmu składania trzeszczy. Dokręcanie pomaga na jakiś czas ale jeszcze nie wymyśliłem jak to ostatecznie wyeliminować.
- na pierwszym stopniu wspomagania (i tak za mocnym, szczegóły poniżej) i ze zdemontowaną manetką (żeby nie korciła), przy mojej słusznej masie 110 kg osiągam zasięg około 65 km w trybie mieszanym (połowa asfalty, połowa lasy). Jak taki zasięg komuś nie wystarcza to konieczne jest wożenie kolejnego akumulatora w kuferku. Jak ktoś dużo jeździ to rozwiązanie z dwoma akumulatorami nie kosztuje tak naprawdę więcej bo naprzemienne użycie akumulatorów powoduje, że będą się dwa razy wolniej zużywać.
- bagażnik jest niepraktyczny do montażu sakw – składaki chyba generalnie tak mają. Teoretycznie jakieś małe można próbować instalować, ale problemem będzie zahaczanie piętami przy pedałowaniu.
- szybko nie pojedziesz - jak dla mnie optymalna prędkość na tym rowerze to 18 km/h potem kadencja osiąga poziom dla mnie niekomfortowy
- czujnik nacisku to moim zdaniem rewelacja – zapewnia bardzo naturalne wrażenia z jazdy, „wypłaszacza” wszystkie wzniesienia
- najpoważniejsza wada – przy włączonym wspomaganiu kręcenie pedałami odbywa się ze zbyt niskim oporem nawet na najniższym poziomie wspomagania. Praktycznie każdy test na youtube zwraca na to uwagę w tym rowerze. Wygląda na to jakby sterownik wspomagał za bardzo w stosunku do siły naciskania na pedały. Próbowałem się do tego przyzwyczaić ale nie wyszło i mnie taka jazda bardzo męczy. W innych rowerach ten problem eliminowany jest odpowiednim doborem przełożenia na przerzutkach – których w tym rowerze nie ma. Rozwiązaniem była by również możliwość ograniczenia mocy wspomagania, a i zasięg przy okazji by się wydłużył. Niestety nie można tego przestawić mimo, że teoretycznie w menu są opcje do tego.
- natomiast czy powyższe zjawisko jest problemem, jest sprawą indywidualną konkretnego rowerzysty i przykładowo powyższego mankamentu nie odczuwa moja żona. W związku z tym to ona została głównym użytkownikiem P20 i zakochała się w tym rowerze.
Podsumowanie: Kupiłem dla siebie ale ostatecznie jeździ żona więc i tak jestem zadowolony. Eksperyment producenta żeby pozbawić rower przerzutek, z uwagi na czujnik nacisku, miał szansę powodzenia, natomiast brak możliwości dostosowania mocy wspomagania zniweczył efekt eksperymentu. Rower praktycznie bez wad dla osoby której akurat odpowiada tak ustawiona charakterystyka wspomagania, natomiast dla pozostałych nie polecam. P20 to może być to zarówno najlepszy jak i najgorszy wybór – więc bez przejechania się nim nie kupujcie.