Siemanko!
Szukam pierwszego gravela i mam parę dylematów, więc wrzucam temat tutaj – może ktoś coś doradzi.
Do tej pory jeździłem na hybrydzie Boardmana, ale chcę wskoczyć na coś z grubszymi oponami i bardziej wszechstronnego – padło na gravela. Rower ma służyć głównie jako cardio (planuję 1–2h jazdy, 3 razy w tygodniu), a oprócz tego chcę nim dojeżdżać do pracy – mam jakieś 5 km w jedną stronę, głównie asfalt.
Największy problem to moja waga – 130 kg. Szukam czegoś, co mnie po prostu udźwignie, nie rozwali się po kilku jazdach i będzie względnie komfortowe. Budżet to 3000–5000 zł, więc wiem, że nie poszaleję, ale też nie szukam sprzętu z kosmosu.
W necie przewija się, że warto celować w Microshift i hamulce hydrauliczne, ale czy w tej kasie realnie da się coś takiego dorwać? Czy mechaniczne tarczówki w tym przedziale też mają sens? I przede wszystkim – na co zwracać uwagę przy mojej wadze? Koła, rama, piasty?
Z góry dzięki za wszelkie rady, konkretne modele, doświadczenia itp. – dopiero zaczynam przygodę z gravelem i każda wskazówka będzie mega pomocna 🚴♂️