Skocz do zawartości

szosowy1985

Nowy użytkownik
  • Liczba zawartości

    5
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Dodatkowe informacje

  • Imię
    Maciej
  • Skąd
    Sosnowiec

Osiągnięcia użytkownika szosowy1985

Świeżak

Świeżak (1/13)

  • Od tygodnia
  • Reaktywny
  • Pierwszy post

Ostatnio zdobyte

0

Reputacja

  1. A na czym polegało rozwiązanie problemu? Aktualizacja czy przestawiłeś coś w ustawieniach?
  2. Przyłączę się do rozmowy. Też mam klopot z bolącymi stopami, czasem stopa drętwieje. Jeżdżę ostatnio na spd mtb. Zmieniłem pedały na look x track race carbon, które mają dużo większą powierzchnię podparcia niż zwykłe i problem nie zniknął. Niedawno miałem Bike Fitting w wawie gdzie zaproponowano mi wkładki na wymiar, zgrzewane na miejscu by doksztalcily się do stopy (chyba 300 zł to kosztowało) i niestety pomogło tylko trochę. Jeździłem kilka lat w butach szosowych i było dużo lepiej. Zastanawiam się czy nie wrócić do tamtych butów i pedałów. Czy bolące i drętwiejące stopy powodują zbyt miękkie niekarbonowe buty, pedały SPD czy może jeszcze coś innego?
  3. Widzę, że moja frustracja jest tak duża, że az powtórzyłem wpis 🙂 Mam to urządzenie od 5 lat i chyba zawsze miałem problemy gdy korzystałem z funkcji nawigacji. Gubi sygnał, każe zawracać bo "jestem poza kursem" mimo, że nie jestem. Ja nie mam cierpliwości do tego urządzenia. W porównaniu do nawigacji samochowej Google, która jest intuicyjna, szybka i w 95% rzeczywiście prowadzi do celu (od 10 lat jeżdżę po Polsce i korzystam) ten garmin jest daremny. Chcesz jechać wg wgranego kursu? Będzie względnie dobrze pod warunkiem, że znasz trasę i nie zjedziesz z tego kursu. Jeśli nie znasz trasy to szkoda czasu i nerwów na zastanawianie się co programiści mieli na myśli. A czas ucieka, średnia spada. Kolejny dyskwalifijujacy problem to opcja "powrotu do domu" dwa razy już miałem problem na nieznanym terenie i dwa razy Garmin nie pomógł. Skończyło się na rozładowanej baterii. Jak dla mnie Garmin Edge Explore to bardzo słaba nawigacja, niezależnie od tego ile lat da na rynku i czy produkują dla wojska itp. Polecali ten model prosi. Kolega kupił Garmina z wyższej półki i ma dokładnie takie same problemy. Też trafił na zakup na dołku? Myślę, że jak jesteś przyzwyczajony do jakości to po prostu uwiera cię taka zabawa z nawigacją kosztem czasu i nerwów. Nie miałbym problemu, gdyby tak zachowywał się ciosany siekierą bezczelny chińczyk, ale garmin? Kupując nawigację rowerową renomowanej firmy nie chce tracić czasu na zastanawianie się co z czym się je. To ma działać. A myślę, że nie oczekuję zbyt wiele. Zamierzam w najbliższym czasie kupić najnowszą Sigme i wyrobić sobie opinię, którą chętnie podzielę się na forum.
  4. Nie wiem skąd tyle zachwytów nad Garminem Edge Explore. Dla mnie to urządzenie w kontekście nawigacji jest daremne. Po kilku próbach jazdy wg wgranego kursu odpuściłem. Edge Explore jest nieintuicyjny, powolny i generuje problemy gdy na chwilę przez przypadek albo np. objazd zjedziesz z wytyczonej trasy - kursu. Zapomnij, że doprowadzi cie do domu w razie zagubienia albo chęci skrócenia trasy. Te funkcję, zakładając że istnieje, ciężko znaleźć na spokojnie na sofie, a co dopiero wycieńczonym na trasie... Niemniej prędkość i dystans mierzy dobrze i jest kompatybilna z innymi środowiskami. Dla mnie rozczarowanie. Za tysiąc zł oczekiwałbym bardziej dopracowanego urządzenia.
  5. Hej. Nie wiem czy już zdecydowałeś się na Edge Explore. Jeśli tak to może moje doświadczenia pomogą innym, którzy jeszcze przed decyzją zakupową. posiadam Garmin Edge Explore od około 6 lat. Wykorzystuję go głównie do mierzenia prędkości, prędkości średniej, dystansu itd. Podoba mi się kompatybilność ze Stravą. Treningi praktycznie zaraz po ukończeniu są automatycznie wrzucane na Stravę. Na tym moje zadowolenie z urządzenia, za które zapłaciłem kilka lat temu około 1 tys zł się kończy. Liczyłem na to, że nawigacja w tym urządzeniu pomoże mi planować trasy i sprowadzi z powrotem do domu (lub jakiegokolwiek zadanego adresu) w przypadku problemów na trasie. Mocno się zawiodłem. Właściwie za każdym razem miałem problemy. Trasy ustalałem na komputerze, następnie zgrywałem na Garmina Edge Explore. W urządzeniu ustawione trasy szosowe itd. itp. Generalnie wszystko jest w miarę dobrze tak długo, jak jestem na trasie. Jak zjadę z niej na chwilę zaczynają się problemy. Kiedyś na wytyczonej trasie był remont wiaduktu i objazd. Garmin nie odnalazł się już po drugiej stronie, mimo że z trasy zjechałem tylko na chwilę by ominąć budowę. Raz oddzieliłem się od grupy kolarzy by zawrócić do domu. Nie udało mi się szybko ustawić w nawigacji "prowadź do domu'. Prawdę mówiąc do dziś nie wiem gdzie to klikać i czy w ogóle się da, a uważam, że to powinna być jedna z najbardziej podstawowych, łatwo dostępnych i intuicyjnych funkcji. Ostatni żal do garmina z dnia dzisiejszego. Będąc na wyjeździe w Warszawie chciałem przejechać nieznaną mi trasę na wschód od miasta. Kolega wysłał mi swoją trasę w pliku odczytywalnym przez Garmina *gpx. Garmin odczytał trasę, wytyczył (zajęło mu to ponad 10 minut...) i pokazał wskazówkę gdzie ruszać. Kierując się wskazówkami nie byłem w stanie ujechać tą trasą nawet 1 km. Co chwilę widziałem komunikat "jesteś poza kursem", "wróć na kurs". Wisienka na torcie "za 50m skręć w lewo w ulicę Celestynowską. Skręcam w tą ulicą mniej więcej 50m dalej, widzę znak ul. Celestynowska a Garmin komunikuje "jesteś poza kursem". Nie dało się skręcić w inną ulicę o takiej nazwie 50m od komunikatu. 10 minut straciłem na wgrywanie trasy na urządzenie, kolejne 15 na gubienie się i znajdowanie praktycznie ciągle w puncie startu. Po 25 minutach stwierdziłem, że nie będę więcej tracił czasu na zabawę z tym urządzeniem i zrezygnowałem z wgranego kursu. Takie same problemy z Garminem (wyższy model) ma kolega i również szybko przestał korzystać z tej nawigacji. Jeśli lubisz gdy rzeczy działają, są niezawodne i można na nie liczyć (szczególnie jak tutaj nawigacja podkreślana przez marketing Garmina), jeśli ponadto szanujesz swój czas i nerwy to przemyśl dwa razy zakup Garmin Edge Explore, przynajmniej w kontekście nawigacji i map. Autem jeżdżę dużo, również zagranicą. Jeździłem z Mio maps, jeżdżę z Google maps, wszystko jest zrozumiałe i intuicyjne. Na rowerze, gdzie zależy mi na utrzymaniu dobrej średniej, bywam spocony i zmęczony ostatnią rzeczą , której chcę jest próbować zrozumieć algorytmy garmina i dlaczego zaś pojechałem nie tak, jak trzeba. Bateria w Edge Explore. Wg mnie pozostawia trochę do życzenia. Chciałbym na trasie 80-120 km nie myśleć czy starczy mi baterii a niestety muszę. Co więcej, pod koniec trasy trzeba przełączać na oszczędzanie bo nie starczy na dokończenie rejestrowania treningu - nie mówiąc o nawigacji w razie problemów. Ją już odpuściłem. Nie wiem czy istnieje rozwiązanie idealne dla rowerzystów. Chciałbym przetestować sigmę. To jednak niemiecka a nie amerykańska myśl techniczna. Kiedyś korzystałem i byłem bardzo zadowolony z licznika sigma, wówczas jeszcze bez nawigacji. Wszystko działało wzorowo i było intuicyjne. Nawet jeśli obecne liczniki tej marki są produkowane w chinach jak prawie wszystko dziś to mam nadzieję, że niemiecka kontrola jakości nie pozwoli na przedostanie się dziadostwa na rynek.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...